Jeszcze chyba nigdy wiosna tak wcześnie nie zawitała na mój balkon. Zimujące rośliny odkopałam z otuliny już pod koniec lutego i ze zdumieniem stwierdziłam na nich obecność nabrzmiałych pąków. Trochę się bałam, że to za szybko i załatwi je pierwszy nocny przymrozek, ale od czego worki z agrowłókniny. Codziennie sprawdzałam prognozę pogody na Meteo.pl, a profilaktyczne zakładanie krzaczkom na noc białych "kalesonków" niesłychanie przyspieszyło wegetację. Z planterów wyłażą coraz gęściej truskawki i poziomki. W domu eksperymentalnie hoduję z nasion żółte mini-pomidorki, kapustę ozdobną i jakieś kwiatki - w maju pójdą na miejsce docelowe.
Już teraz na balkonie mam zielono i pachnąco (bratki) oraz puszyście (kot). Niedługo zapachnie jeszcze bardziej, bo z obowiązkowej skrzynki maciejki od paru dni nieśmiało wystają zielone listeczki. Drugi wysiew będzie w maju. Doniczki z ziołami tymczasowo zajmują parapety, ale w dni słoneczne wystawiam je na zewnątrz, żeby roślinki się aklimatyzowały. W następnym poście przedstawię mój ziołowy ogródek, niech tylko zdobędę pozostałe sadzonki i niech podrośnie szczypiorek czosnkowy wysiany z nasion. A na razie zapraszam na wiosenny balkon :-)
Bez miniaturowy już rozwija kwiaty. |
Fragment ziołowego ogródka |
Truskawka ozdobna "Pink panda" (mniej pachnąca i słodka niż odmiany typowo jadalne). |
A to jedna z odmian jadalnych hodowanych w planterze. |
Wilec wysiany z nasion - idzie jak burza. |
Bluszcz Hedera i clematis, a w skrzynce wschodzi słonecznik ozdobny. |
Moje ukochane wiosenne kwiaty - bratki. |
I jeszcze jedne bratki. |
Kwitnąca jagoda kamczacka |
Przymierzająca się do rozkwitu borówka amerykańska. |
Puszysta ozdoba balkonu - Matylda. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz