Szukaj na tym blogu

piątek, 30 października 2020

POEZJA ZBUNTOWANEJ ULICY

***** ***

Rewolucje wywołują młodzi, zbuntowani przeciw konserwatywnym normom narzucanym siłą przez poprzednie pokolenia, które za cholerę nie potrafią zrozumieć zmian zachodzących w świecie. A jeśli nie potrafią, to znaczy, że pora odejść z życia publicznego i zająć się uprawą marchewki na działce.

Vox populi, vox Dei. Hasła z ostatnich manifestacji ukazują niechęć do tekturowego państwa stworzonego przez dziadka Jarka i jego wasali, czyli wszelkiego rodzaju miernoty bez kręgosłupa i mózgu o kwalifikacjach i umiejętnościach niewystarczających nawet na zmywak. Zresztą co po umiejętnościach, jak wszystko i tak trzeba robić pod dyktando seniora, którego wiedza o współczesnych trendach kończy się na odkryciu, że kot nie powinien pić mleka. Ale czego się nie robi dla stołka, kasy i przywilejów. Nie pierwszy to raz i nie ostatni. W latach osiemdziesiątych bardzo popularny był wiersz Miłosza, którego fragment cytuję poniżej:

"Który skrzywdziłeś człowieka prostego
Śmiechem nad krzywdą jego wybuchając,
Gromadę błaznów koło siebie mając
Na pomieszanie dobrego i złego,

Choćby przed tobą wszyscy się skłonili
Cnotę i mądrość tobie przypisując,
Złote medale na twoją cześć kując,
Radzi, ze jeszcze jeden dzień przeżyli.
Nie bądź bezpieczny (...)"

Tacy oto ludzie sprawują pieczę nad nauką, ochroną zdrowia, bezpieczeństwem narodowym, ferują wyroki, decydują o najintymniejszych dziedzinach życia swoich obywateli, krok po kroku odbierając im prawo do decydowania o sobie. Już samo ich powołanie na odpowiedzialne stanowiska jest policzkiem dla narodu. Afera goni aferę, a kolesie inkasują wysokie nagrody za kolejne eksperymenty przeprowadzane na społeczeństwie. O dawnym ustroju mówiliśmy, że wymyślił go robotnik, bo uczony najpierw na szczurach by wypróbował...  

Żarło, żarło i zdechło - jak głosi kolejne popularne powiedzonko. Bo my Polacy, jeśli coś nie dotyczy nas bezpośrednio, mamy poniżej pasa potrzeby innych grup społecznych. Tak według zasady: Moja chata z kraja. Więc łykaliśmy po kolei lekceważenie policjantów, lekarzy, nauczycieli i niepełnosprawnych, ba, nawet z satysfakcją dokładaliśmy do tego swoją kluseczkę. Pozwoliliśmy przedszkolakowi bawić się żolnierzami z polskiej armii, a patologicznemu kłamcy zarządzać telewizją państwową.  Daliśmy milczące pozwolenie na odebranie bezpłodnym parom finansowania in vitro. Przełknęliśmy nawet opieszałość państwa w ściganiu kościelnej pedofilii i zaakceptowaliśmy finansowanie interesów kacyka z Torunia. Na naszych oczach dokonał się światopoglądowy podział narodu na tych lepszych i tych drugiego sortu. 

Ale czara goryczy się przelała przez serię błędów popełnionych przez władzę w poczuciu całkowitej bezkarności. Najpierw z powodu pandemii zakazano w całej Polsce zgromadzeń powyżej 5 osób, po czym odizolowany od świata "wódz" wpadł na genialny pomysł, że podliże się twardemu elektoratowi, stając w obronie doktryn katolickich dotyczących ochrony życia poczętego, więc nakazał TK przyklepanie kolejnych ograniczeń aborcyjnych. Nie przewidział jednego: że ograniczenia owe dotyczą młodych ludzi, którzy zwyczajnie nie boją się pandemii. Natomiast brak elementarnej wiedzy o kobiecej psychice zaowocował kolejnym błędem taktycznym: oto Jarek nie ma pojęcia, że  wku*wionej baby nie zatrzyma żadna przeszkoda. 

Na ulicę wyszły tysiące kobiet, pokazując, że nie są marionetkami. "Jestem kobietą, nie inkubatorem".  Ogromna część społeczeństwa je poparła. W powiększającym się z dnia na dzień tłumie widać mężczyzn niosących banery z hasłami: "Solidarni z kobietami", "Nigdy nie będziesz szła sama" czy "Prawdziwy mężczyzna jest feministą". I choć ziobrowska prokuratura straszy masowymi aresztowaniami, nowy pies łańcuchowy do spraw nauki terroryzuje rektorów wyższych uczelni, a pisowska telewizja pokazuje świat równolegly, w którym garstka elementów wywrotowych wywołuje zamieszki a ulicach, to rewolucja trwa, postulaty wobec rządu się konkretyzują i nie dotyczą już tylko ograniczeń aborcyjnych. 

W takiej sytuacji, w trosce o zdrowie społeczeństwa, zamyka się cmentarze i powiadamia o tym kilka godzin przed faktem, prowokując ludzi do masowych wypraw na groby bliskich. Jak znam życie, ograniczenia owe nie dotyczą Jarosława i jego świty...

Dosyć smęcenia. Bronią młodych nie jest patos i zadęcie, tylko kreatywność, dosadność i błyskotliwe poczucie humoru oraz dystans i to bynajmniej nie społeczny. Te hasła na tekturze to ostatnio moja ulubiona lektura. Za to ich kocham - za trafną, w punkt wycelowaną lapidarną ocenę demokratycznej dykatury. Czasem wulgarną, ale w takiej sytuacji naprawdę trudno się dziwić. Jak coś dotkliwie zaboli, to nie recytujesz "Litwo, ojczyzno moja..." tylko wywalasz napięcie przy pomocy krótkiego "O, ku*wa!"   

Hasła można podzielić na kilka grup. Na czerwono zaznaczyłam moje ulubione perełki. 


Pierwsza grupa dotyczny ogólnej oceny rządu i partii przewodniej.

 

  • Nawer Meffedron ma lepszy skład niż polski rząd.
  • Coca-cola ma lepszy skład niż polski Trybunał.
  • PiS boi się aborcji, bo cierpi na bezmózgowie.
  • PiS to nie ludzie - to ideologia.
  • PiSlam.
  • Takiej patologii nie da się zrobić nawet w simsach.
  • PiS robi herbatę na wodzie po pierogach/ parówkach.
  • PiS pije wodę z kaloryfera.
  • PiS gra techno na flecie.
  • PiS nie myje stóp i boi się dziewczyn.
  • Nawet rodzynki w serniku są lepsze, niż rządy PiS-u.
  • Nienawidzę was za to, że nauczyliście mnie nienawidzić.
  • Złota polska jesień średniowiecza.
  • To jest, ku*wa, cyrk.
  • Kto mieszka w Polsce, ten się w cyrku nie śmieje.
  • Jest tak źle, że przyszli nawet introwertycy.
  • Nie za taki świat zginął Tony Stark.
  • Strach się r*chać.
  • Został tylko anal.
  • Wku*wiliście wszystkie znaki zodiaku.
  • Już wiem, czemu Agnieszka dawno tutaj nie mieszka.
  • PiS, twoja głupota pali bardziej, niż przełyk po spirytusie.
  • Premier mówi prawdę tylko wtedy, jak się pomyli.
  • Mam więcej oleju w kuchni niż PiS w głowach.
  • To kiedy zaczniecie polować na czarownice?
  • Przez was Kraków musiał wyjść na dwór, zamiast na pole.
  • W Polsce to tylko nasrać na środku.
  • Podmiot nie zgadza się z orzeczeniem.

 

Kolejna grupa haseł zawiera różne postulaty, ostrzeżenia i "groźby karalne" wobec pisowskiego rządu ;-)

 

  • ***** ***
  • Kot może zostać, reszta wypie*dalać!
  • Następny parasol otworzymy wam w dupie.
  • Przepraszamy za utrudnienia - mamy rząd do obalenia.
  • Zwracamy się z uprzejmą prośbą o pospieszne oddalenie się w wybranym kierunku, jednocześnie wyrażając nadzieję na rozpatrzenie naszego wniosku.
  • Rząd to nie ciąża, da się usunąć.
  • Na górze róże, na dole akacje, je*ać PiS i Konfederację.
  • Pilnujcie lepiej swoich PiS-iorków.
  • PiS myśli, że tylko Magda Gessler moze zrobić rewolucję. 
  • Za to, że ludzi dzielicie, zamiast scalać - wypie*dalać!
    Za to, że zamiast przykład dawać, chcecie tylko karać - wypie*dalać!
    Za to, że robicie zasłonę dymną, zamiast realnie działać - wypie*dalać!
    Za to, że po prostu nie chce się wam o dobro starać - wypie*dalać!
    Za to, że zamiast miłości, nienawiść chcecie ludziom w dusze nalać - wypie*dalać!
    Za to, że nie ogarniacie kryzysowych sytuacji, ku*wa mać - wypie*dalać!
  • No woman, no kraj.
  • "Wypie*dalać" to nie wulgaryzm, a program polityczny.
  • Wy odbieracie nam prawa, my odbierzemy wam władzę.
  • Trzeba było nas nie wku*wiać!
  • Proponujemy kompromis: macie spie*dalać, ale niekoniecznie w podskokach.
  • Pora się pakować, kończy się wasz czas. 
  • Zamiast dzielić siostrę z bratem lepiej zająć się klimatem!
  • Wybór albo psikus!
  • Moc się rodzi, PiS truchleje.
  • Bóg z nami, ch*j z wami.
  • Zamiast skłócać męża z żoną, dziś zajmijcie się coroną! (moje :-))
  • Nasi rodzice obalili komunę, my obalimy PiS.
  • W 1672 wściekły tłum Holendrów rozszarpał i zjadł premiera swojego rządu. Nie namawiam - pokazuję możliwości.

 

Duża grupa haseł dotyczy "wodza" bezpośrednio winnego zaistniałej sytuacji:

 

  • Chcesz decydować o życiu innych, to kup sobie, ku*wa, simsy.
  • Obyś, ch*ju, wdepnął w lego.
  • Kota se ochrzcij.
  • Jarek naprawdę lubi kobiety, ale nie wie, jak zagadać.
  • Oby ci się kot do łóżka zesrał.
  • Jarek, jeszcze będziesz chciał coś z Avonu.
  • Jarek myśli, że crossfit to leżenie krzyżem.
  • Jarek ma pchły.
  • Czy ja ci Jarek wchodzę w dupę?
  • Płaczę przez Jarka, a nawet nie randkowaliśmy.
  • Jarku, nikt cię nie lubi.
  • Spieprzaj, dziadu!
  • I co mi , ku*wa, powiesz, że się zobaczymy w sądzie? Ty Jarek  nigdy nawet nie byłeś niczyim ziomkiem.
  • Twój kot woli Tuska.
  • W 1962 ukradłeś księżyc, masz gdzie wypie*dalać.
  • Lać wypierda.
  • Avada kedavra! Alohomora! Pogonimy dziś kaczora.
  • Jarek, jak tak lubisz średniowiecze, choć naparzać się na miecze.
  • Precz z Kaczorem dyktatorem!
  • Nie jesteśmy Smerfami, nie przestraszy nas dziad z kotem.

 

Wyrazy społecznej sympatii kierowane są także w stronę niejakiej Kai Godek, słynącej przede wszystkim z faktu wychowywania niepełnosprawnego "Muminka" i obłędnej potrzeby obdarowania innych kobiet podobnymi doznaniami: 

 

  • Godek mit uns.
  • Usunęłabym Kai Godek drabinkę z basenu.
  • Na Halloween przebiorę się za Godek.
  • Godek, nos trzymaj w masce, nie w cudzym życiu.
  • Kaja Płodek zje wam dzieci.
  • Godek, odblokuj mnie na fb.
  • Z Kają Godek łączy mnie tylko fryzura i wada wzroku.
  • Jaki kraj, taki Vader.  (nawiązanie do fryzury Kai).
  • Kaja Godek ściagała na teście ciążowym.

 

Znamienne jest to, że tylko nieliczne hasła dotyczą partyjnego Prezydenta:

 

  • Jedyna pi*da, jaką można rządzić, ma na imię Andrzej. 
  • Duda myśli, że in vitro to pizzeria.
  • Jarek, adoptuj chore dziecko, Andrzej sie nie liczy.
  • Kindze też każesz urodzić?

 

Są i hasła wskazujące na doniosłą rolę Kościoła w zaistniałym konflikcie:

 

  • Mniej księży, więcej księżniczek.
  • Gdyby ministranci zachodzili w ciążę, aborcja byłaby sakramentem.
  • Zajmijcie się ciałem Chrystusa.
  • Chcę leczenie, nie rozgrzeszenia.
  • NIEwola Boża.

 

Marginalnie pojawiają się hasła ośmieszające konserwatywne poglądy i szokujące wystąpienia przedstawicieli Konfederacji:

 

  • Bosak ogląda porno do końca, bo myśli, że będzie ślub.
  • Korwin-Mikke sprzedaje dzieci na Vinted.

Kobiety wyraźnie podkreślają zarówno swoją autonomię, jak i siłę sprawczą:

  • Moje ciało - moja sprawa, rząd do niego nie ma prawa.
  • W sprawie rodzenia nie macie nic do powiedzenia.
  • Poza macicą mam też mózg i serce.
  • Nie jestem inkubatorem,
  • Nie będę żywa trumną.
  • Myślę, czuję, decyduję.
  • Jeszcze Polka nie zginęła.
  • Kobiety myślące zagrożeniem dla władzy.
  • Jest nas dużo i jesteśmy bardzo wku*wione.
  • Nasza godność, wasza podłość.
  • Nasza płodność, wasza podłość.
  • Nie chcę być kinder niespodzianką.
  • Macierzyństwo z wyboru, nie z horroru.
  • I tak urodzę wam lewaka.
  • Nawet dziecko o tym wie - wkurzysz mamę, będzie źle!
  • Rząd taki gibki, że wchodzi nam w cipki
  • Prezesie, niestety, po ten rząd idą kobiety.
  • Moja pusia, nie Jarusia!
  • Moja szparka nie jest Jarka.
  • Miła pani pozna chętnie nowy rząd.
  • Wku*wiliście nas tak, że aż wyszłyśmy z kuchni.
  • Tylko mama ma prawo mnie pouczać.
  • Módlcie się, żeby się nam okresy nie zsynchronizowały. 
  • Dzieci rodzi się z miłości, nie z przymusu ani złości.
  • Jesteśmy pierońsko wpienione.
  • Moja biologia to nie twoja mitologia.
  • Moja mama myśli sama.

 

I wreszcie głosy intelektualistów:

  • Rok 2020 tym się różni od 1968, że tym razem ulica domaga się zdjęcia dziadów ze sceny teatru narodowego. 
  • Annuszka wylała olej.

Czekam na kolejne hasła, będę uzupełniać na bieżąco :-)













poniedziałek, 15 czerwca 2020

HOMOPOMNIKI



       Uważam, że artysta powinien być definiowany poprzez swój dorobek, taki „pomnik trwalszy niż ze spiżu”, jak to określił Horacy,  a nie przez orientację seksualną. Na szczęście minęły czasy, kiedy i w Europie za miłość homoseksualną groziło więzienie. Dziś grozi tylko…  nienawiść, pogarda,  wykluczenie – postawy prezentowane na ogół przez ludzi, o których nawet Wikipedia nie ma nic do powiedzenia, bo w życiu wyszła im tylko słoma z butów.

      Pozwolicie, że wymienię w przypadkowej kolejności niektóre (bo wszystkich się nie da)  dla mnie ważne dzieła stworzone przez  homo/biseksualistów. Źle bym się czuła w świecie, w którym by zabrakło:     
  • „Mony Lizy”  (Leonardo da Vinci)
  • „Narodzin Wenus” (Sandro Botticelli)
  • „Dawida” (Michał Anioł)
  • „Baśni”  (J. Ch. Andersen)
  • „Portretu Doriana Graya”  (Oscar Wilde)
  • Czarodziejskiej  góry” (Thomas Mann)
  • „W poszukiwaniu straconego czasu” (Marcel Proust)
  • „Smażonych zielonych pomidorów” (Fannie Flagg)
  • „Muminków” (Tove Jansson)
  • „Ferdydurke” (Witold Gombrowicz)
  • „Nocy i dni” (Maria Dąbrowska)
  • „Popiołu i diamentu” (Jerzy Andrzejewski)
  • „Karuzeli z Madonnami” (Miron Białoszewski)
  • „Panien z Wilka” (Jarosław Iwaszkiewicz)
  • „Milczenia owiec”(kreacja  Jodie Foster)
  • „Skóry, w której żyję” (Pedro Almodóvar)
  • „Jeziora łabędziego”  (Piotr Czajkowski)
  • „Króla Rogera” (Karol Szymanowski)
  • „Bohemian Rapsody”  (Freddie Mercury)
  • „Can you feel the love tonight”  (Elton John)
  • „Last Christmas” (George Michael)

        Jestem świadoma, że wielu ludzi będzie miało problem z identyfikacją nawet pierwszej pozycji z listy. Niestety, właśnie oni często ferują wyroki, nie zdając sobie sprawy z głębi własnej niewiedzy. Gorzej, gdy utwierdza ich w „chamskiej racji” retoryka wykształconego guru w garniturze z krawatem. Nie daj Bóg, gdyby obecnie nam panujący heteroseksualny prezydent mógł roztoczyć swoją władzę nad duchowym dorobkiem świata…