Szukaj na tym blogu

środa, 31 marca 2021

RANCZO SEZON 5 - 2011 (odc. 53-65)

Streszczenie sezonu 5 

       Mijają dwa lata od objęcia przez Lucy stanowiska wójta Wilkowyj. Amerykanka rzetelnie wykonuje swoje obowiązki, choć na zawodowej drodze spotyka wiele przeszkód, choćby w postaci absurdalnych pomysłów radnych gminy, donosów do władz wojewódzkich skutkujących kontrolą RIO, zorganizowania przez Myćkę referendum w sprawie odwołania wójta, czy nawet wybrania Pawła Kozioła na stanowisko przewodniczącego Rady Gminy. 
       Porażka w wyborach na wójta staje się dla Pawła Kozioła trampoliną do kariery politycznej. Najpierw zakłada we wsi prywatną aptekę, ale wkrótce wygrywa wybory do Rady Gminy i zostaje jej przewodniczącym, a następnie z powodzeniem kandyduje do Senatu Rzeczypospolitej.  
         Czerepach, który przysiągł Lodzi, że nie będzie miał do czynienia z byłym wójtem ani z polityką, pracuje w wiejskim domu kultury, choć takie poślednie stanowisko tylko go upokarza. Swoją kreatywność wykazuje jako przewodniczący rady parafialnej, kiedy dobre serce wikarego doprowadza parafię na skraj bankructwa. W końcu udaje mu się wyjednać pozwolenie żony najpierw na biznes a potem na współpracę polityczną z Koziołem. 
     Pod skrzydłami Lucy sekretarz Fabian Duda staje się innym człowiekiem, już nie tylko kompetentnym, ale też pracowitym, uczciwym i lojalnym. Klaudia Kozioł, widząc jego zaangażowanie w sprawy gminy, ponownie się w nim zakochuje. 
  Przedsiębiorca budowlany Więcławski od dwóch lat nie dostaje żadnych zleceń z gminy, bo  wszyscy wiedzą, że miał układ z byłym wójtem, więc Lucy boi się, że i ją ludzie posądzą o korupcję. Z powodu braku pracy początkowo prowadzi interes z Koziołem, ale wkrótce zaczyna uczciwą współpracę z gminą, bo przysięga publicznie przed ołtarzem, że już nigdy nikomu nie da łapówki. 
       W dworku pojawia się Grażyna, siostra zmarłej żony Kusego, podrzucając małżeństwu swoją córkę, Kingę, ponieważ z powodu wyjazdu do Niemiec nie może się nią opiekować. Nieufna i zbuntowana nastolatka sprawia początkowo wiele kłopotów, ale wkrótce okazuje się wspaniałą, mądrą, dobrą dziewczyną i na stałe zajmuje miejsce w ich sercach i życiu. 
        Patryk Pietrek z Jolą są małżeństwem i rodzicami bliźniaków. On staje się popularnym twórcą i wykonawcą disco-polo. Utrzymuje rodzinę z licznych koncertów, które trwają do późnej nocy, więc żona czuje się przez niego zaniedbywana. 
      W aptece zatrudniony zostaje farmaceuta Ryszard Polakowski, człowiek uczciwy i rzetelny, traktujący swój zawód jako misję. Początkowo próbuje zwalczać zielarkę jako krzewicielkę zabobonu, ale mądrość i skromność babki oraz skuteczność jej działań budzą jego podziw i szacunek. Wkrótce oboje zaczyna łączyć szczera przyjaźń. 
           Solejukowie kończą budowę domu, ale wchodzą w wielki konflikt z sąsiadami - Wargaczami. Jak na złość, dzieci skłóconych rodzin zakochują się w sobie...
        W przychodni zaczyna pracować pielęgniarka Jagna, której egzotyczna uroda budzi podziw wilkowyjskich mężczyzn i zazdrość ich żon. 
      W ramach wymiany unijnej na posterunku policji w Wilkowyjach rozpoczynają praktykę Włosi: Francesca i Toni, a ich obecność ubarwia życie mieszkańców. Toni zakochuje się w Jagnie, Francesca natomiast wdaje się w gorący romans z Witebskim, który początkowo ucieka przed stałym związkiem, ale potem odkrywa, że piękna Włoszka jest miłością jego życia. 
          Violetka i Stasiek starają się o dziecko, pilnie przestrzegając zaleceń lekarza. W końcu ich zabiegi przynoszą pozytywny skutek. 

SEZON 5
Bohaterowie
jak w poprzednich sezonach oraz m. in.:

Kusiba - radny ze wsi Dopiewo (Tadeusz Hanusek)
Bartkowiak - radny z Wilkowyj (Marek Lewandowski)
Myćko - początkowo radny z Wikowyj, potem wróg Lucy Wilskiej  (Tomasz Sapryk)
Ryszard Polakowski - farmaceuta w aptece - od odcinka 55 (Leon Charewicz)
Jagna Nowak - pielęgniarka  w przychodni - od odcinka 56 (Paricia Kazadi)
Borczuk - postać epizodyczna w odc. 56 i 57 (Maciej Góraj)
Francesca Andreani - piękna Włoszka, ukochana Witebskiego - od odc. 58  (Anna Iberszer)
Toni - włoski praktykant policyjny - postać epizodyczna w odc. 58 (Mariusz Ostrowski)
Kinga - nowa mieszkanka dworku, podopieczna Kusego i Lucy, od odc.58 (Agnieszka Pawełkiewicz)
Grażyna - matka Kingi -w odc. 58 i 65  (Dorota Segda) 
Bieżun - kontroler z RIO, postać epizodyczna w odcinku 53 i 57 (Aleksander Mikołajczak)
Jarosław Rembik - prezenter pogody, postać epizodyczna w odcinku 57 (Dariusz Wnuk)
Dyr. Pręga  - dyrektor salonu serów, postać epizodyczna w odc. 61 (Krzysztof Franieczek)
Van der Well - Holender, znawca serów, postać epizodyczna w odc. 61 (Jacek Lenartowicz)
Nam - chiński instruktor tai chi, postać epizodyczna w odc. 62 (Nai Bui Ngoc) 
Gumko - rolnik namówiony do biogazowni, postać epizodyczna w odc. 63 (Przemysław Kaczyński)
Hryćko  - rolnik katujący konia, postać epizodyczna w odc. 63 (Waldemar Czyszak)
Dziki - wzorowy rolnik, postać epizodyczna w odc. 63 (Bartłomiej Krat)
Kluge - niemiecki policjant na praktyce,  postać epizodyczna w odc. 64 i 65 (Sebastian Stegmann)
Notzek - niemiecki policjant na praktyce,  postać epizodyczna w odc. 64 i 65 (Jakub Tolak)

S5/E53 Msza obywatelska
  • Na stanowisku wójta Lucy odnosi sukcesy zawodowe. Pod jej rządami gmina Wilkowyje zostaje uznana za najbardziej gospodarną gminę w województwie. Podczas rautu naczelnik RIO - Bieżun - przekazuje Wilskiej w prezencie teczkę z anonimowymi donosami, jakie przyszły w ciągu ostatniego roku. To donosy niepotwierdzone, natomiast drugie tyle jest jeszcze w trakcie badania.
  • Tymczasem Jakub niezbyt sobie radzi z obowiązkami domowymi, parzy się zupą i wpada w histerię z powodu spinki do włosów, być może połkniętej przez Dorotkę. Odbiera też telefon od wydawców, by wpłynął na Witebskiego, który od dwóch lat nic nie napisał.
  • Paweł Kozioł od miesiąca mieszka u brata na plebanii, ku najwyższemu oburzeniu Michałowej, która jego przeciągającą się wizytę nazywa okupacją. Były wójt nie przejmuje się docinkami gospodyni i póki co nie zamierza wracać do żony, ponieważ dojadła mu do żywego "babską pychą". Powrót planuje, kiedy dokona się tajemnicza "sprawiedliwość dziejowa".
  • Koteccy stanowią zgodne i szczęśliwe małżeństwo, ale Violetka zamartwia się, że dwa lata po ślubie nie doczekali się dziecka, choć bardzo się starają. Nakłania męża do wizyty u lekarza. Doktor Wezół uważa, że na razie nie ma potrzeby badań specjalistycznych, natomiast radzi, aby działania prokreacyjne przenieść na dni płodne. Uczy Violetkę, jak ma mierzyć  temperaturę i interpretować wyniki. Stasiek jest zadowolony, że jego udział w przedsięwzięciu sprowadza się jedynie do stawienia się w sypialni w określonym terminie.
  • Lucy nie może pojąć, dlaczego ludzie nie interesują się działalnością Urzędu Gminy, choć ma ona bezpośredni wpływ na ich życie.
  • Czerepach jest kierownikiem Wilkowyjskiego Centrum Kultury. Razem z Witebskim zasiadają akurat w komisji konkursu dla miejscowych młodych talentów prezentujących własne utwory wokalne. Tomek jest tak zajęty telewizją internetową, pracą na pół etatu w szkole oraz działalnością kulturalną, że nie ma czasu pisać kolejnej powieści.
  • Kusy jest coraz bardziej sfrustrowany siedzeniem w domu i tym, że nie potrafi się zorganizować.
  • W pożyciu intymnym Koteckich zachodzą znaczące zmiany. Violetka odmawia seksu w dni niepłodne, żeby Stasiek zachował siły i zdrowie "na te dni co trzeba".
  • Lucy szykuje się na posiedzenie Rady Gminy cała w nerwach, co też znowu wymyśli radny Myćko. Prosi Kusego, aby się zastanowił, jak biernych mieszkańców gminy zmienić w obywateli zainteresowanych losem swojego regionu. 
  • Radni schodzą się na zebranie. Ksiądz spotyka pod urzędem szwagierkę i wypytuje ją o powody konfliktu z mężem, ale dowiaduje się tylko, że powodem wyprowadzki byłego wójta jest jego nadmierna duma.
  • Radny Myćko rzeczywiście utrudnia przebieg zebrania, złośliwie żądając skrupulatnego przestrzegania procedur dotyczących ustalenia kworum. Równie uciążliwe są uwagi radnego Bartkowiaka dotyczące kolejności punktów w porządku obrad, a także frustracje radnego Kusiby z Dopiewa, który uważa, że jego wieś jest wiecznie dyskryminowana. 
  • Spotkania czwartkowe są od dwóch lat celebrowane przez ławeczkę, ale dziś Solejuk samotnie czeka na resztę. Japycz zjawia się dopiero za pół godziny. Maciej podejrzewa, że ponieważ koledzy się dorobili, to znaleźli lepsze miejsce do picia, jednak Stach jest przekonany, że nie ma takiej możliwości. Faktycznie, wkrótce nadbiega zdyszany Hadziuk.
  • Paweł Kozioł pożycza auto od księdza Roberta i jedzie do Lublina w interesach. Przedtem wyjaśnia bratu, że powodem wyprowadzenia się z domu było postępowanie Haliny, która po objęciu stanowiska zastępcy wójta zaczęła się zachowywać tak, jak przystoi jedynie mężczyznom: wracała z pracy zmęczona, kładła się na kanapie i żądała herbaty.
  • Obrady Rady Gminy dotyczą między innymi nadania jednej z ulic nazwy Bukowa. Radny Bartkowiak podaje w wątpliwość propozycję mieszkańców, bo przy tej ulicy rosną dwadzieścia trzy sosny i tylko cztery buki, co osobiście policzył. Ulica powinna się więc nazywać Sosnowa, ale taka już we wsi jest, choć przy niej z kolei rośnie więcej świerków niż sosen.  Te dywagacje prowadzą radnych do prostego wniosku, że w gminie panuje bałagan. Jałową dyskusję przerywa pani wójt, proponując, żeby nowej ulicy nadać nazwę Cztery Buki, zgodnie ze stanem faktycznym.
  • Więcławska kupuje pierogi Solejukowej w lokalu Violetki. Nie może ich wziąć bezpośrednio z własnej firmy, bo Kazia skrupulatnie przestrzega przepisów i uczciwie księguje każde deko mąki. Po usłyszeniu, że jest "rumianą dziewczyną" Violetka natychmiast biegnie zmierzyć temperaturę.
  • Po dłuższym czasie na ławeczkę dociera też Pietrek w otoczeniu paparazzi, którzy zwietrzyli sensację z powodu plotki, jakoby popularny piosenkarz się rozwodził. 
  • Wracając z zebrania, zdenerwowana Halina znacznie przekracza dozwoloną prędkość i zostaje zatrzymana przez policjanta. Na jej szczęście kończy się tylko na pospiesznym pouczeniu, gdyż Stasiek otrzymuje pilny telefon od żony, która w związku ze skokiem temperatury wzywa męża do obowiązku prokreacyjnego, a ten na sygnale pędzi do domu. Po wykonaniu zadania spełniony i szczęśliwy może powrócić do policyjnych obowiązków. 
  • Tymczasem Pietrek wymyśla sposób na pozbycie się uciążliwych paparazzi - stawia każdemu butelkę mamrota. Wkrótce panowie leżą pokotem nieprzytomni, a miejscowy celebryta sprawdza ich aparaty i kasuje "obciachowe" zdjęcia. 
  • Kusy z żoną namawiają proboszcza, aby w trosce o dobro publiczne użyczył miejsca przy ołtarzu, gdzie będzie można ogłaszać najważniejsze sprawy obywatelskie. Na zachętę wskazują możliwość przeprowadzenia remontu kościoła z funduszy unijnych. 
  • Jola przychodzi pod sklep i przeprasza, że zabiera męża, ale bliźniaki mają szczepienia w przychodni, a ona boi się widoku strzykawki. W obliczu jej łagodności i wyrozumiałości ławeczka stwierdza, że to anioł, nie kobieta.
  • Po mszy proboszcz zatrzymuje wiernych w kościele, żeby  porozmawiać o sprawach gminy.  Przy drzwiach stawia wikarego, by utrudnić wyjście osobom niezainteresowanym. Mówi, że brak troski o wspólne dobro jest grzechem, więc, żeby mu zapobiec, raz w miesiącu po mszy świętej mieszkańcy gminy spotkają się z władzami. Bo obywatel ma nie tylko prawa, ale też i obowiązki. Na zakończenie zaprasza przed ołtarz panią wójt, jej zastępczynię oraz dyrektorkę szkoły, a sam zajmuje strategiczne miejsce przy drzwiach wyjściowych, żeby nie wtrącać się do dyskusji, bo Kościół nigdy się nie wtrąca, tylko pragnie zapewnić odpowiedni poziom frekwencji. 


S5/E54 Czysty biznes
  • Kozioł potajemnie odwiedza Więcławskiego w sklepie. Przedsiębiorca jest załamany, bo odkąd Amerykanka zaczęła rządzić gminą, nie wygrywa żadnych przetargów, a to już dwa lata bezrobocia. Były wójt proponuje mu dyskretną współpracę przy remoncie.
  • Myćko wpada do urzędu z ordynarną awanturą, że Lucy organizuje zebrania w kościele, lekceważąc radnych. Zamierza   powiadomić o tym wyższe instancje.
  • Krystyna ostrzega męża przed współpracą z Koziołem, przeczuwając, że nowy biznes na pewno jest nieuczciwy i grozi więzieniem.  
  • Wójt nagabuje też Czerepacha, który natychmiast rozumie istotę pomysłu i węszy sukces, ale nie może podjąć współpracy, bo dał Lodzi słowo, że nigdy nie zwiąże się z byłym wójtem. Jednak zamierza ponegocjować z żoną.
  • Witebski ma depresję, więc nie jest w stanie stworzyć nowej powieści. Kusy nazywa to "syndromem drugiej książki" i tłumaczy Tomaszowi, że Wena jako taka nie istnieje, to jest mit dla amatorów, istnieje tylko wewnętrzna dyscyplina. Radzi pisarzowi, aby regularnie o określonej porze tworzył kilka stron.
  • Kozioł i Więcławski spotykają się potajemnie w lesie przy kapliczce. Przedsiębiorca podejmuje się wykonawstwa remontu, ale zastrzega pełną tajemnicę. 
  • Lodzia zdecydowanie zakazuje Arkadiuszowi jakichkolwiek konszachtów z byłym wójtem, nawet jeśli na pozór nie mają one charakteru politycznego. On nawet jak śniadanie je, to to ma podtekst polityczny - ostrzega męża i stawia ultimatum: Albo wójt, albo ja. 
  • Halina staranowała autem krowę, która nie chciała zejść z drogi. Twierdzi, że krasula ja zaatakowała. Pastuch oskarża kobietę o piractwo drogowe,  w wyniku którego zszokowane zwierzę uciekło do lasu. Policjant spisuje zeznania obojga, ale pracę przerywa mu telefon od żony.
  • Kusy odwiedza Solejuków w nowym, jeszcze niewykończonym domu. Ma interes do Kasi. W oczekiwaniu na nią, podziwia różnorodność pierogów Solejukowej i sugeruje, żeby kobieta napisała książkę kucharską ze swoimi przepisami, a on zrobiłby do niej ilustracje.
  • Wydarzenie drogowe zmienia się w awanturę, której Stasiek nie jest w stanie opanować. Violetka, nie mogąc się doczekać męża, przybywa osobiście i rozstrzyga spór, każąc Halinie zapłacić  poszkodowanemu pastuchowi 50zł i nie przejmować się rozbitym lusterkiem, za które zwróci jej ubezpieczalnia. Sama ciągnie męża do domu, bo temperatura podskoczyła jej o dwie kreski.
  • Kusy przyprowadza Kasię do Witebskiego. Ma ona pilnować, aby pisarz nie marnował czasu, tylko tworzył. Jednak Tomaszowi praca idzie opornie, więc wspomaga się alkoholem, tłumacząc dziewczynce, że wielu artystów tak robiło. Cała historia literatury to są hektolitry najprzeróżniejszych trunków: wino, wódka, whisky, brandy, koniak, gin, absynt, rum. Gdyby ich nie było, to by żadnej literatury nie było. (...) Taki Mickiewicz na przykład - parę butelek Medoca dziennie (...) Albo Hemingway, ten to...
  • Klaudia przyjeżdża do domu i jest zaskoczona przeprowadzką ojca na plebanię. Matka ją uspokaja, że o rozwodzie nie ma mowy, bo mąż przepisał  na nią majątek, kiedy się wystraszył więzienia, więc teraz zostałby z niczym.  Na pociechę daje córce 200zł na nowe ubrania. Klaudia nie daje za wygraną i wypytuje stryja, dlaczego nie dba o podtrzymanie więzów małżeńskich swojego brata. Michałowa, która ma dość pobytu intruza na plebanii, wiernie jej wtóruje. Kiedy przychodzi Kozioł, córka żąda, aby wrócił do domu. Zyskuje kolejne 300zł, bo Paweł chce udowodnić, że jest dobrym ojcem.
  • Witebski, zamroczony alkoholem, zasypia, a współczująca mu Kasia siada do komputera i  w jego imieniu tworzy tekst aż do późnego wieczora, kiedy nakrywa  ją na tym Kusy. Stwierdza, że dziewczynka ma za dobre serce i zamierza zastąpić ją Mariankiem.
  • Ławeczka jest w komplecie, chociaż Pietrek zamiast mamrota pije tylko piwo, bo uważa, że nie należy mieszać dzieci z alkoholem. Solejuk mówi, że gdyby tak było, to nikt nie miałby dzieci i ludzkość by wymarła. On sam jest bardzo dumny ze swojego potomstwa i zamierza na starość odwiedzać je regularnie, kiedy się rozjadą po świecie.  Stach tłumaczy kolegom, na czym polega tolerancja.
  • W nocy Więcławski po kryjomu odwiedza teren budowy objętej absolutną tajemnicą. Remontowany gmach jest w całości przykryty plandeką, a pracownicy mają nakaz zachowania całkowitej ciszy oraz nieużywania nazwiska wykonawcy. 
  • Rano Kusy wychodzi na ganek i zastaje tam drzemiącą Solejukową, która czekała od świtu, aż ktoś z dworku się obudzi. Kobieta przyniosła rękopis swojej książki kucharskiej o pierogach, o której rozmawiali wczoraj. Jakub jest zdumiony, że kobieta napisała to w jedna noc. Dużo to tego pisania nie było, to sto stron niecałe - tłumaczy Kazia i dodaje, że przy tylu dzieciach jak się raz dwa nie zrobi, to z niczym człowiek nie zdąży.
  • Rano Klaudia wprowadza się na plebanię pod pretekstem chęci przebywania z ojcem. Ku zdumieniu proboszcza Michałowa popiera dziewczynę i przyjmuje ją serdecznie.
  • Lucy i Lodzia łamią sobie głowy, jak pozbyć się z Rady Gminy uciążliwego Myćki. Stary wójt miał na niego sposób, ale na pewno go nie zdradzi, zwłaszcza odkąd wyprowadził się z domu. Księgowa wpada na pomysł, żeby wypytać męża, jak można usunąć radnego. Nawet jak najlepszy ktoś rządzi, czasem musi kogoś załatwić. To jest wpisane w logikę władzy - tłumaczy zbulwersowanej szefowej.  
  • Michałowa oznajmia księżom, że oczekuje podwojenia pensji, gdyż podwoiła jej się liczba osób do obsługi. Powstaje problem, gdyż księży nie stać na taki wydatek. Proboszcz przekonuje bratanicę, aby choć ona wyniosła się z plebanii. Przekupuje ją pieniędzmi, obiecując doprowadzić do wyprowadzki brata.
  • Hadziuk i Pietrek na próżno wypytują robotnika, jaka tajemnicza inwestycja realizuje się pod plandeką. Zakładają, że może to być budynek CBA lub IPN.
  • Lodzia przychodzi do domu kultury i prosi męża o poradę, jak załatwić Myćkę. Arkadiusz natychmiast wykorzystuje sytuację i obiecuje pomóc, pod warunkiem, że żona zgodzi się na jego interes z Koziołem. Przy okazji wykrzykuje, że dusi się w tej pracy, bo jest stworzony do większych dzieł. Kobieta ustępuje, a Czerepach zdradza jej sposób na wyeliminowanie radnego w jeden dzień. 
  • Skacowany Witebski siada rano do komputera i odkrywa, że po pijanemu zaczął pisać... powieść młodzieżową nie najwyższych lotów. Jest tak zszokowany tym faktem, że przysięga nie wypić więcej ani kropli alkoholu. Ma pretensje do Kuby, że doszło do tego przez jego naciski.
  • Lucy i Lodzia idą do Myćki, którego gospodarstwo przypomina składnicę złomu. Proponują mu podpisanie z gminą korzystnego kontraktu na wywóz śmieci i obiecują pomóc w zarejestrowaniu działalności gospodarczej. Suma kontraktu jest bardzo kusząca, zwłaszcza, że Myćko nie musi się z nikim dzielić, a i czapeczka reklamowa mu się podoba. Nazajutrz ma się zgłosić w urzędzie.
  • Szczęśliwy Czerepach spotyka się w restauracji z byłym wójtem i oznajmia, że żona pozwoliła mu na wspólny biznes.
  • W drodze powrotnej Lodzia i Lucy cieszą się, że strategia Arkadiusza działa. Myćko, skuszony intratną propozycją, z pewnością podpisze jutro kontrakt, więc nie będzie mógł dalej zasiadać w Radzie Gminy, a ponieważ nie dotrzyma warunków kontraktu, bo niczego nie potrafi robić dobrze, to wkrótce straci i tę robotę. 
  • Zadowolona Lucy przynosi do domu szampana, żeby opić sukces, ale nagle uświadamia sobie, że chce świętować "wygryzienie" człowieka. Jest przerażona, tym, co z nią zrobiła władza. Ale najgorsze przychodzi po chwili. Do dworku przybiega przerażona księgowa i oznajmia, że były wójt zamierza kandydować na miejsce w Radzie Gminy zwolnione przez radnego Myćkę. 

S5/E55 Wielki powrót
  • Sondaż Witebskiego wykazała, że Kozioł ma realne szanse dostać się do Rady Gminy. Halina ostrzega koleżanki, że były wójt wcale się nie zmienił i nadal pożąda władzy. Lodzia ma dla nich plan B, na wypadek utraty pracy - proponuje pomoc w założeniu mikroprzedsiębiorstwa. 
  • Wszystkie dzieci Solejuków solidarnie pracują przy sprzątaniu nowego domu. Kusy przynosi Kazi umowę na książkę kucharską. Od każdego sprzedanego egzemplarza dostanie 3zł, a hurtownik zamówił ich 10 tysięcy.  Solejukowa jest w szoku, że w jedną noc zarobiła 30 tys. zł (minus podatek :-)
  • Paweł Kozioł wpada na chwilę do domu, bo zabrakło mu czystych ubrań. Jego nadmierna pewność siebie zbija Halinę z tropu.
  • Czerepach idzie do restauracji na piwo i spotyka Kozioła piszącego przemówienie na otwarcie swego biznesu. Jest pewien, że wplecie on  tam elementy kampanii wyborczej. Choć nie chce się mieszać do polityki, to podsuwa wspólnikowi pomysł kuponów promocyjnych dla jego wyborców.
  • Hadziukowa otrzymuje pismo od włoskiego kontrahenta. Jej kozi ser zdobył złoty medal i Grand Prix na targach w Grenoble.
  • Wspólny biznes Kozioła i Czerepacha to apteka, bardzo zresztą potrzebna w Wilkowyjach. Były wójt proponuje swoim wyborcom dziesięcioprocentowe kupony rabatowe na leki, a następnie prosi o zabranie głosu Myćkę, który z całego serca popiera jego kandydaturę na radnego. Na końcu Kozioł przedstawia zgromadzonym magistra Ryszarda Polakowskiego - farmaceutę zatrudnionego w aptece.
  • Ksiądz Robert nie chce zapłaty od ubogiej wdowy za mszę żałobną. Bierze od kobiety tylko przysłowiowy "wdowi grosz". Za chwilę innej kobiecie wkłada do torby pęto kiełbasy.
  • Magister Polakowski traktuje swój zawód jako misję. W żadnej aptece nie zagrzał miejsca, a nawet wszedł w spór sądowy z jednym pracodawcą, gdyż rozdawał potrzebującym leki za darmo. Kozioł ma co do niego pewne wątpliwości, ale Czerepach uważa, że to ich żyła złota, ponieważ misja, głupota i uczciwość mu z oczu patrzy. Wykłada wspólnikowi swój biznesplan, do którego realizacji potrzebują właśnie osoby budzącej bezwzględne zaufanie: My jak koncern światowy możemy robić. Nie zaspokajać potrzeb, tylko je tworzyć. Jak mamy jakiś produkt, to nie pytamy ludzi, czy on jest im potrzebny, my im to wmawiamy.
  • Michałowa podejrzewa, że pustki w lodówce to sprawka księżego brata. Ksiądz Robert przyznaje się, że wspomógł dwie wielodzietne wdowy.
  • Czerepach proponuje Wezółowi współpracę. Chodzi o to, żeby doktor w pierwszym rzędzie przepisywał pacjentom te leki, które apteka ma na składzie, niezależnie od tego, czy akurat ich potrzebują. Obiecuje doktorowi premię motywacyjną, jednak on wykręca się od takiej współpracy  etyką zawodową. Arkadiusz udaje, że bardzo mu imponuje postawa lekarza, ale i tak zamierza podrzucić mu listę leków dostępnych w aptece.
  • Kolacja na plebanii jest wyjątkowo skromna, tylko twaróg i serek topiony, bo wędlinę wikary rozdał potrzebującym w ramach dzielenia się z ubogimi. Jeżeli dzielić, no to część powinna zostać - zauważa przytomnie brat proboszcza.
  • Wspólniczki opijają sukces sera Hadziukowej. Fabian przychodzi pomóc im rozwijać dalej biznes, ale okazuje się, że indywidualne sukcesy poprzewracały kobietom w głowach i każda ma inną koncepcję dalszej działalności. Tylko Więcławska chce zakładać sieć sklepików, natomiast Hadziukowa woli inwestować w doskonalenie serów, a Solejukowa zająć się pisaniem książek, co okazało się bardzo intratne i nie wymaga nakładów finansowych. Od słowa do słowa wybucha awantura. Każda z pań uważa, że jej wkład w spółkę był największy  i najbardziej pracochłonny. Oburzona czarną niewdzięcznością Więcławska zrywa współpracę z koleżankami.
  • Doktor Wezół ze zdumieniem stwierdza, że do przychodni nie przyszedł ani jeden pacjent. Tymczasem w aptece kłębi się kolejka ludzi, a magister sprzedaje im leki, udzielając porad lekarskich, bowiem jest przekonany, że we wsi nie ma lekarza. Dopiero wizyta Wezóła wyprowadza go z błędu. Doktor jest tak oburzony zlekceważeniem go przez miejscowych, że zapowiada  wyprowadzkę z Wilkowyj.
  • Odbywają się wybory uzupełniające do Rady Gminy. Frekwencja wynosi około 20%. Wielu ludzi przynosi ze sobą kupony premiowe z apteki. Lucy i Halina do wieczora czekają w urzędzie na wyniki, wreszcie zmartwiona księgowa przynosi protokół i oznajmia, że były wójt został radnym.
  • Wieczorem Ryszard Polakowski przychodzi do domu doktora z gorącymi przeprosinami. To Kozioł udzielił mu mylącej informacji, że we wsi lekarza praktycznie nie ma. Magister pokazuje ogłoszenie, które zamierza wywiesić w aptece, na nieszczęście w nazwisku lekarza jest błąd. Jednak po chwili panowie dochodzą do porozumienia, gdyż mają takie same poglądy na etykę zawodową. 
  • Hadziuk zwierza się Stachowi ze zmartwienia. Boi się, że rozpad spółki przeniesie się na stosunki koleżeńskie z Solejukiem. Kiedy nadchodzi Maciej, sprawa zaczyna wyglądać poważnie, bo obaj panowie szykują się do pojedynku. Na szczęście Japycz doskonale wywiązuje się z roli mediatora i doprowadza do pojednania, gdyż ławeczka to ostatni bastion narodowej zgody
  • Wieczorem na tarasie plebanii smutny Kozioł samotnie świętuje sukces wyborczy, aż Michałowej robi się go żal.  Taka ta samotność władzy jest. Żeby wygrać, trzeba wszystkich wykosić. A jak się wszystkich wykosi, to cieszyć się z sukcesu nie ma z kim - stwierdza filozoficzne mężczyzna, ale zaraz dodaje:  Jak się raz bakcyla władzy połknie, to potem nic innego nie smakuje. Prosi gospodynię, żeby dla towarzystwa napiła się z nim koniaku, a ona nie ma serca mu odmówić.
  • Zdenerwowana dyrektorka rozpoczyna sesję Rady Gminy z udziałem nowego radnego. W związku ze zmianami radny Bartkowiak składa wniosek formalny o odwołanie jej z funkcji przewodniczącej i powołanie na to miejsce Pawła Kozioła. W wyniku tajnego głosowania były wójt zostaje przewodniczącym Rady Gminy. Lucy, Halina i Lodzia ostentacyjnie wychodzą z zebrania. Zrobiłaby to i dyrektorka, ale Kozioł zatrzymuje ją wzrokiem.
  • Kusy przynosi Solejukowej egzemplarz jej książki kucharskiej. To wielki sukces Kazi, której matka nie przeczytała ani jednej książki, a tymczasem ona została autorką. 
  • Mocno wstawiona Halina wraca wieczorem do domu. W salonie zastaje męża, który powrócił jako przewodniczący Rady Gminy. Nie jest już byle kim, więc żąda od żony zwrotu kluczyków samochodowych.


S5/E56 Amerykańska baza
  • Rada Gminy obraduje nad projektem budowy hali sportowej. Radny Bartkowiak jak zawsze jest przeciw i uważa, że są ważniejsze sprawy. Niespodziewanie nowy przewodniczący Rady, Paweł Kozioł, popiera projekt, doprowadzając do jego jednogłośnego przyjęcia. Lucy i Halina są zszokowane jego zachowaniem i węszą podstęp. Pytają doktora, czy jest możliwe, aby człowiek aż tak się zmienił mentalnie. Przy okazji informują Wezóła, że od jutra w przychodni zatrudniona zostaje pielęgniarka.
  • Sfrustrowany bezrobociem Więcławski dosiada się na ławeczkę. Tymczasem w sklepie Solejukowa podpisuje i sprzedaje egzemplarze swojej książki kucharskiej. 
  • Solejuk nie jest zadowolony z sukcesu żony, Hadziuk narzeka na Celinę, która "nosa drze" po otrzymaniu medalu za ser, a Więcławski uważa, że żona nie powinna zarabiać więcej od męża. Japycz stwierdza, że z kobietą o mocnym charakterze to żyć łatwo nie jest. Pietrek uświadamia narzekającym kolegom, że  na szacunek trzeba sobie zasłużyć, bo nic się nie zmienia od na dupie siedzenia. Na widok męża z piwkiem w ręku Krystyna wpada w szał, gdyż jest przekonana, że Andrzej się stacza. Postanawia za wszelka cenę znaleźć mu pracę.
  • Jerry przywozi do dworku gości. To dwaj oficerowie armii amerykańskiej. Mieli brać udział w polowaniu, ale okazało się, że jeden jest ekologiem. Są zachwyceni pięknem tutejszej przyrody.
  • Wezół prezentuje się przed żoną jako macho, który swoją nieugiętą postawą załatwił zatrudnienie pielęgniarki w ośrodku. Wie co robi, takie zachowanie zawsze prowadzi do sypialni. 
  • Kusy o prowadza Jerry'ego i oficerów po okolicy. Hadziuk dochodzi do wniosku, że wojskowi szukają miejsca na bazę, więc można na tym zrobić interes życia. Dzieli się tym odkryciem z Solejukiem i Japyczem. W trójkę śledzą spacerujących, którzy zatrzymali się na polu Borczuka. Postanawiają kupić tę ziemię, by potem odsprzedać ją z zyskiem armii amerykańskiej.
  • Krystyna wykorzystuje wizytę Lodzi w sklepie i opowiada jej o problemie z mężem, który od dwóch lat nie może znaleźć zatrudnienia. Księgowa obiecuje wspomnieć szefowej o Więcławskim, chociaż raczej nie widzi szans na pozytywne załatwienie sprawy. 
  • Koledzy postanawiają ubić interes w trójkę, bez Pietrka, gdyż uważają go za dobrze sytuowaną gwiazdę disco polo.
  • Zdesperowany Więcławski idzie ze swoim problemem do proboszcza. Uważa, że już dosyć odpokutował za swoje konszachty z wójtem. Prosi, by ksiądz wstawił się za nim u Amerykanki.
  • Po rozmowie z Jerrym koledzy z ławeczki upewniają się,  że wojskowym najbardziej z całej Polski podoba się okolica Wilkowyj. Teraz już są pewni swojego interesu.
  • Więcławski czeka pod urzędem na Lucy. Pani wójt wyjaśnia, że nie wygrywa on żadnych przetargów, gdyż miał układ z dawnym wójtem. Przedsiębiorca tłumaczy, że w Polsce i na Ukrainie wszyscy wliczają łapówki w swoje koszta, bo bez nich nie da się zrobić interesu. Jednak Lucy jest uczciwa, więc choć wie, że  Więcławski jest świetnym fachowcem i daje najniższe ceny, nie chce ryzykować podejrzenia o korupcję. Jest gotowa dać mu pracę, jeśli mężczyzna przekona wszystkich, że nowa wójt nie zarabia na ich transakcjach. 
  • Przy 3 flaszkach wódki koledzy dobijają targu z Borczukiem, kupując od niego kawał podmokłej łąki.
  • W nocy Halina początkowo odrzuca zaloty męża, gdyż uważa go za przeciwnika politycznego, ale przeważa ciekawość, jak to jest z przewodniczącym Rady Gminy. Okazuje się, że władza, jak zawsze, dodała mężczyźnie wigoru.
  • Na zebraniu Rady Gminy Lucy omawia unijny projekt darmowych lekcji angielskiego dla mieszkańców. Chodzi o to, żeby zachęcić ludzi do uczestnictwa w kursach. Dyrektorka proponuje jakieś nośne hasło, na wzór socjalistycznego - "Cały naród buduje swoją stolicę". Kozioł uważa, że hasło "Cała gmina mówi po angielsku" zawiera element przymusu. Należy podkreślić wolność, bo Polak strasznie czuły na wolność jest. Jak ją ma, to w ogóle jej nie docenia, ale jak mu ja zabierają, to potrafi być strasznie wkurzony. Proponuje więc hasło "Każdy, kto chce, może mówić po angielsku". Propozycja zostaje przyjęta jednomyślnie.
  • Koledzy idą do notariusza "zrobić krok do bogactwa" i podpisać akt kupna ziemi. Solejuk i Hadziuk podkradli pieniądze żonom, a Japycz zainwestował w interes całe swoje oszczędności.
  • Doktor czeka na przystanku na nową pielęgniarkę. Jagna Nowak okazuje się wyjątkowo piękną Mulatką. Wezółowa na jej widok wybiega bez słowa, a doktor tłumaczy dziewczynie, że to reakcja na jej  niezwykłą urodę.
  • Michałowa jest świadkiem, jak wikary wręcza 50 zł niejakiej Drakulskiej. Wie, że ta kobieta to naciągaczka i wyłudza pieniądze, skąd tylko się da. Ostrzega proboszcza, że dobroć i naiwność księdza Roberta doprowadzą parafię do bankructwa, tym bardziej, że takie zapomogi rozdaje on kilka razy dziennie. 
  • Dorota Wezółowa ciągnie Wilską do przychodni, aby zobaczyła na własne oczy, kogo zatrudniła. Uważa, że jej małżeństwo jest zagrożone, gdyż przebywanie męża po kilka godzin dziennie z piękną młodą kobietą z pewnością zrodzi pokusę zdrady.
  • Ławeczka opija wspólny interes winem Merlot, gdy nadbiegają rozwścieczone żony. Panowie pokazują im akt kupna ziemi i opowiadają, jakie to kokosy zbiją, sprzedając grunt pod amerykańską bazę.  Kobiety pędzą do gminy sprawdzić te informacje.
  • Na kursie angielskiego pojawia się masa ludzi, gdyż poszła plotka, że Amerykanie budują bazę i będą zatrudniać tylko pracowników ze znajomością języka. W charakterze kursanta przychodzi też były wójt. Tymczasem Solejukowa i Hadziukowa dopadają Lucy na korytarzu i wypytują o amerykańską bazę.
  • Proboszcz stwierdza, że nieodpowiedzialne zachowanie wikarego doprowadziło parafię na skraj bankructwa. Kasa jest pusta i nie ma pieniędzy ani na rachunki, ani na codzienne zakupy spożywcze.
  • Kolegów z ławeczki rozpiera duma, że okazali się mądrzejsi od swoich przedsiębiorczych małżonek. Miny im rzedną, kiedy te przybiegają z krzykiem. Mężczyźni uciekają w popłochu.
  • W czasie mszy obywatelskiej do mikrofonu podchodzi Więcławski. Mówi, że z powodu dawnych układów z wójtem od dwóch lat nie może pracować, a przez to i miejscowi nie mają zatrudnienia. Uroczyście przysięga przed ołtarzem, że nigdy ani Wilskiej, ani nikomu z gminy nigdy nie wręczy łapówki.  Otrzymuje huczne brawa, a pani wójt zgadza się na jego udział w przetargach.

  
S5/E57 Człowiek z Rio
  • Kozioł zakupił okazyjnie za pół ceny ogromne ilości olejku goździkowego. Okazuje się, że termin przydatności specyfiku mija za miesiąc i trzeba go natychmiast sprzedać, bo magister stanowczo protestuje przeciwko zafałszowaniu daty. Olejek pomaga na wiele przypadłości, ale podobno również odstrasza meszki i ten fakt nasuwa Czerepachowi pomysł na świetny biznes.  
  • Ksiądz zaprasza na plebanię Lodzię i Lucy, aby omówić z nimi problemy finansowe parafii. Ksiądz Robert rozdał wszystkie środki biednym, zastępując opiekę społeczną, więc może gmina jakoś by tę dobroczynność zrekompensowała? Niestety, Wilska może zaproponować jedynie pożyczkę prywatną. Jednak księgowa obiecuje, że znajdzie rozwiązanie.
  • Jagna spóźnia się do pracy z powodu przeszkód na drodze z Radzynia, więc Wezół proponuje, aby wynajęła mieszkanie w Wilkowyjach.
  • Podrapane twarze i zupełny brak gotówki to świadectwo klęski finansowej niedoszłych milionerów. Na szczęście pojawia się Pietrek, który przywiózł z Lublina po puszce piwa dla każdego. Pociesza kolegów, że być może Unia pozwoli im zarobić na bagiennym terenie i zaprasza na ławeczkę Fabiana Dudę, aby sekretarz znalazł pomysł na dopłaty unijne. 
  • Ku przerażeniu Lodzi w Urzędzie Gminy pojawia się Naczelnik Wydziału Regionalnej Izby Obrachunkowej. Urzędnik przybył na kontrolę zaniepokojony idealnym wizerunkiem gminy. Spodziewa się znaleźć jakieś uchybienia.
  • Oglądając podmokłą łąkę, Fabian stwierdza, że ponieważ oddziela ona pola od rzeki, to może stanowić strefę buforową dla ochrony zasobów wodnych. Unia dopłaci za to, żeby rolnicy nic tu nie uprawiali.
  • Lodzia modli się gorąco, aby kontrola urzędu szybko się skończyła, bo kosztuje ją ona zbyt wiele nerwów. Tymczasem naczelnik rozsiada się w jej gabinecie, a zdenerwowanie pracowników bierze za objaw strachu przed wykryciem nadużyć. Halina komentuje złośliwie, że ktoś rzucił na gminę urok, bo to już trzecia kontrola w tym roku. 
  • Klaudia przywozi do domu nowego chłopaka. To Jarosław Rembik - telewizyjny prezenter pogody. Halina jest dumna, że może gościć tak sławnego człowieka.
  • Wezół prosi Violetkę, aby wynajęła pielęgniarce pokój przy restauracji. Kobieta upewnia się, że nie chodzi o zdradę małżeńską, po czym proponuje, aby Jagna zamieszkała za darmo, w zamian za ewentualną pomoc medyczną, która może się przydać wieczorem w knajpie. 
  • Rembik objaśnia tajniki swojego zawodu, a zdumionemu Koziołowi tłumaczy, że ta mało poważna profesja przynosi naprawdę niezłe dochody. 
  • Wieczorem Lucy żali się mężowi, że nie ma czasu pracować, bo w urzędzie trwa kontrola za kontrolą. Paradoks całej sytuacji Kuba kwituje słowami: Tobie płacą, żebyś robiła dobrze, a jemu za to, żeby udowodnił, że robisz źle. (...) To jest taka ogólnonarodowa gra. Połowa narodu próbuje coś zrobić, a druga połowa tej pierwszej podstawia nogę. 
  • Na plebanię przychodzi Czerepach przysłany przez żonę. Nieufna Michałowa sugeruje, że ksiądz powinien nagrywać to spotkanie. Tymczasem Arkadiusz jest gotów pomóc w kłopotach finansowych parafii, ale potrzebuje pełnomocnictwa, więc proboszcz wręcza mu opaskę naramienną z napisem "Rada Parafialna".
  • Nazajutrz rano Czerepach przywozi do apteki rulony plakatów ostrzegających mieszkańców przed inwazją groźnej meszki i polecających olejek goździkowy jako jedyne remedium na te plagę.

  • Duda opracował projekt dotyczący podmokłej łąki. Według jego kalkulacji dopłaty unijne w ciągu paru lat pokryją koszt pochopnej inwestycji. Jedyny wymóg to ... nic nie robić, tylko kosić raz do roku i utrzymać łąkę w stanie dzikim, pilnując, żeby nie zarosła krzakami. To idealne rozwiązanie, bo: W na dupie siedzeniu Hadziuk z Solejukiem mistrzowie świata są, jak twierdzi Pietrek.
  • Czerepach rozpoczyna odbudowę funduszy parafii. Zajeżdża do Borczuka, który za sprzedaną łąkę kupił nowy traktor, i namawia go do poświęcenia maszyny, a przy okazji i starej stodoły, za ogólną kwotę 100zł. Przy okazji zbiera informacje o zakupach i inwestycjach w innych gospodarstwach.
  • Klaudia z Rembikiem idą na spacer. Cała wieś jest obwieszona plakatami o inwazji meszki. Celebryta zostaje rozpoznany przez ludzi i zaczyna rozdawać autografy. Czerepach przez megafon ogłasza, że w związku z krytyczną sytuacją apteka uruchomiła dodatkowe zapasy olejku goździkowego, więc wszyscy biegną do kolejki. 
  • Plotka o meszce dociera do urzędu, przekazuje ją nawet telewizja internetowa. Lodzia jest przerażona i sugeruje ogłoszenie stanu klęski żywiołowej, ale Lucy zamierza zasięgnąć opinii lekarza. Naczelnik Bieżun jest zaniepokojony, widząc panikę księgowej.
  • Magister Polakowski jest oburzony nieuczciwym marketingiem olejku goździkowego, jednak w starciu z Czerepachem nie ma żadnych szans i sam zaczyna wierzyć w niebezpieczeństwo. Nawet Kozioł chce zaopatrzyć się w olejek, dopóki wspólnik nie wyprowadza go z błędu. Zadowolony Arkadiusz stwierdza filozoficznie: Farmacja światem rządzi. Wszystko ludziom wmówią, wszystko, co chcą i gdzie chcą, i jak chcą. Piąta władza po prostu, a może nawet i pierwsza.
  • Wezół stanowczo zaprzecza, aby gminę opanowała jakaś śmiertelnie niebezpieczna meszka. Uważa, że to zwykłe działania marketingowe, za którymi stoi Czerepach, bo magister za uczciwy, a wójt za głupi. Takie praktyki są powszechne na świecie, wystarczy zobaczyć, ile świat wydał na  szczepionkę przeciwko świńskiej grypie.
  • Lucy usiłuje przekonać tłum ludzi przed apteką, że nie ma zagrożenia, ale nikt jej nie wierzy, tym bardziej, że sama pachnie olejkiem, którym profilaktycznie wysmarowała ją Lodzia.
  • Klaudia robi awanturę Rembikowi, że przez trzy godziny rozdawał na ulicy autografy, nie zwracając na nią uwagi. Celebryta uważa, że przemawia przez nią zazdrość. Dziewczyna nie widzi jednak przyszłości ich związku, bo uważa, że prezenter najbardziej kocha samego siebie, więc,  ku ogromnemu zaskoczeniu mężczyzny, zrywa z nim. Halina jest niepocieszona.
  • Czerepach wykorzystuje sytuację paniki i namawia ludzi stojących w kolejce po olejek, aby dali ofiarę na modlitwę w intencji ochrony gospodarstwa przed meszkami - tylko po 20zł.
  • Naczelnik Bieżun w panice opuszcza urząd.  Lodzia daje mu na drogę olejek goździkowy. Po wszystkim Lucy stwierdza, że Czerepachowi należą się wyrazy wdzięczności za niespodziewane skrócenie kontroli.
  • Arkadiusz wieczorem idzie na plebanię, żeby zapoznać księdza z listą jego nowych obowiązków, za które pobrał od parafian zaliczki. Proboszcz zżyma się, że musi święcić telewizor, ale  przekonuje go gruby plik banknotów. Tymczasem Czerepach ma dalekosiężne plany. Takie pomysły mam, że za parę lat to tutaj sobie ksiądz proboszcz drugą katedrę Notre Dame postawi, a może nawet Licheń - oświadcza z mocą. 


S5/E58 Obcy krajowcy
  • Pani wójt od roku stara się o dodatkowy etat dla policjanta, ale komendant Kazimierz Wygrodzki po raz kolejny jej odmawia. Okazuje się, że to dobry znajomy Kozioła, który jednym telefonem załatwia sprawę, wyjaśniając Lucy, że nie zna się na polskiej mentalności. Wprawdzie etatu i on nie uzyskał, ale komendant obiecał przysłać niebawem dwóch praktykantów.
  • Czerepach proponuje proboszczowi czerpanie zysków z branży funeralnej. Parafialny cmentarz jest duży i w połowie pusty, a jego utrzymanie generuje spore koszta. Arkadiusz obiecuje, że to się zmieni, jeśli tylko ksiądz pozwoli mu działać.
  • Konflikt między byłymi wspólniczkami trwa nadal i panie omijają się szerokim łukiem.
  • Czerepach rozpuszcza plotkę, że połowa cmentarza nie należy do parafii i prosi Więcławskiego o wytyczenie nowych granic. Głośno wyraża obawę, że wobec zmniejszenia powierzchni wkrótce trzeba będzie chować zmarłych w Radzyniu, chyba że ktoś przezornie wykupi wcześniej kwaterę. Miejscowi ludzie są przerażeni.
  • Obiecani praktykanci pojawiają się na posterunku. To włoscy policjanci - kobieta i mężczyzna, którzy przybyli do Polski w ramach wymiany unijnej. Stasiek pędzi z pretensjami do gminy, bo  nie może się dogadać z cudzoziemcami, gdyż mówi po włosku jeszcze gorzej niż po angielsku, a po angielsku ani w ząb. Kozioł radzi, aby się nie przejmował, tylko wydawał podwładnym rozkazy, a oni niech się martwią, jeśli nie zrozumieją.
  • Klaudia spotyka Fabiana, który żali się, że nie może namówić starego Ignaczaka na skorzystanie z funduszy unijnych. Dziewczyna nie może uwierzyć, że ktoś świadomie rezygnuje z takiej okazji, więc idzie z nim do gospodarza i jest naocznym świadkiem ksenofobii i zacofania rolnika. Postanawia pomóc koledze. Namawia Dudę, aby przestał przekonywać nieufnego gospodarza, tylko dał mu do zrozumienia, że interes załatwi z kimś innym. Perspektywa zysku sąsiada rozwściecza Ignaczaka do tego stopnia, że jest teraz gotów zmusić Dudę do podpisania z nim umowy. 
  • Stasiek na migi próbuje porozumieć się z Włochami, każąc im patrolować wieś. Pod sklepem na ławeczce praktykanci spotykają Solejuka i Hadziuka. Serdecznie witają mężczyzn, podają swoje imiona: Antonio i Francesca i interesują się "typowym lokalnym trunkiem", którym raczą się miejscowi. Po spróbowaniu łyka Mamrota Antonio przeżywa szok.
  • Stasiek sprowadza na posterunek Solejukową, żeby wytłumaczyła, o co chodzi z kamerą, której domagają się Włosi.  Okazuje się, że pytają o swoje mieszkanie. Kazia radzi, aby Violetka wynajęła im pokoje przy restauracji.
  • Przed kościołem Czerepach sprzedaje miejsca na cmentarzu. Ludzie nie żałują grosza na kwatery pierwszej kategorii położone przy głównej alei.
  • Violetka cieszy się z atrakcyjnych lokatorów, tym bardziej, że Unia płaci za ich noclegi 50 euro dziennie. Chce, aby Włosi jadali kolację w lokalu, bo ich obecność przyciągnie klientów. 
  • Fabian dziękuje Klaudii za skuteczną pomoc z Ignaczakiem. Dziewczynie imponuje jego postawa, jest poruszona zaangażowaniem sekretarza w sprawy innych ludzi i na nowo zaczyna się nim interesować. 
  • Wieczorem do dworku przyjeżdżają niespodziewani goście. To szwagierka Kusego, Grażyna, z nastoletnią córką, Kingą. Przy kolacji kobieta narzeka na szkolne problemy córki, a potem żąda, aby Jakub jako jedyny krewny zajął się Kingą, gdyż ona dostała intratny kontrakt w Niemczech i nie może jej zabrać ze sobą. Sokołowski  nie godzi się na manipulacje szwagierki i stanowczo odmawia. Widział Kingę zaledwie dwa razy w życiu i w ogóle jej nie zna. Obrażona Grażyna oznajmia, że w takim razie wyjeżdżają z samego rana.  Lucy współczuje Kindze. 
  • Michałowa robi proboszczowi awanturę z powodu wysokich cen kwater na cmentarzu. Miejsce tam kosztuje tyle, co mieszkanie w Warszawie. Kobieta jest rozżalona, że na pochówek stać będzie jedynie milionerów. 
  • Knajpa jest pełna. Violetka sadza cudzoziemców i Jagnę przy specjalnie zarezerwowanym stoliku. Mężczyźni podziwiają urodę policjantki i pielęgniarki. Jakby tak ta Francesca człowieka spałowała, a Jagna leczyła, o Jezu! - rozmarza się Solejuk. Tymczasem Włosi stawiają wszystkim na przywitanie czerwone wino i inicjują chóralne wykonanie znanej pieśni Volare, a kiedy przybiega Witebski z gitara, śpiewają Lasciate mi cantare.  Violetka jest zachwycona cudowną atmosferą, a Stasiek brakiem interwencji policyjnych. Przy stoliku Antonio z Jagną i Francesca z Tomaszem wymieniają coraz gorętsze spojrzenia.

  • Rano proboszcz wzywa do siebie Czerepacha, żeby odebrać mu upoważnienie do spraw cmentarnych, gdyż zagalopował się z cenami. Kiedy jednak Arkadiusz informuje go, że za parę dni remont dachu kościoła znajdzie się w zasięgu możliwości parafii, ksiądz pozwala mu działać jeszcze przez tydzień.
  • Violetka zaprosiła do restauracji Solejukową, Więcławską i Hadziukową. Uskrzydlona atmosferą wczorajszego wieczoru prosi kobiety o pomoc w zorganizowaniu domu weselnego. Nie mając pojęcia o konflikcie w spółce serowo-pierogowej, traktuje ją jako wzór doświadczenia, uczciwości i zgody. Wzruszone wspólniczki rzucają się sobie w objęcia, tym samym kończąc zatarg.
  • Mieszkańcy dworku mierzą się z przykrą niespodzianką. O świcie Grażyna po kryjomu wyjechała, zostawiając śpiącą niczego nieświadomą córkę.  Gdy  Kusy dzwoni do szwagierki, ta właśnie dojeżdża do granicy, a słysząc wyrzuty, po prostu przerywa połączenie.  Tak Kinga  zostaje podopieczną Kusego i Lucy.     


S5/E59 Doktor Wezół
  • Halina ochoczo szykuje się do wieczornego seksu z mężem, niestety, przewraca się w łazience, poślizgnąwszy się na kremie. Kiedy obolała wraca do sypialni, zastaje nieprzytomnego Pawła leżącego na podłodze. Wezwany w trybie pilnym doktor Wezół, który w pośpiechu skręcił sobie kostkę, nie potrafi wyjaśnić przyczyny zasłabnięcia, dlatego zamierza skierować pacjenta na obserwację. Kozioł nie zgadza się na szpital, więc mimo oporów lekarza obserwacja odbywać się będzie w miejscowej przychodni.
  • Kusy stara się być życzliwy w stosunku do Kingi. Proponuje poranną kawę i rozmowę, żeby ustalić warunki wspólnego mieszkania, jednak dziewczyna nie wierzy w jego dobre intencje, przekonana, że mieszkańcy dworku jej nienawidzą.
  • Wezółowa uważa, że prestiż męża wzrośnie, jeśli samodzielnie zdiagnozuje i uleczy Kozioła. Zainspirowana postacią serialowego doktora House'a postanawia wystylizować Mieczysława na jego obraz i podobieństwo, szczególnie, że już utyka i chodzi z laseczką. Zaczyna od zakazu golenia się i przyzwala na aroganckie zachowanie.
  • Lucy wpada na chwilę do domu po zapomniane materiały i informuje Kingę, że znalazła dla niej szkołę w Radzyniu. Zbuntowana nastolatka odmawia podjęcia nauki w jakiejś "badziewnej szkole". 
  • W gabinecie męża doktorowa inicjuje burzę mózgów z udziałem aptekarza i pielęgniarki. Obecni podrzucają swoje pomysły, które Dorota skwapliwie notuje, ale póki co przyczyna omdlenia Kozioła nadal pozostaje niewyjaśniona. 
  • Witebski spotyka patrol policyjny, który przechodzi akurat koło jego domu.  Francesca jest bardzo zainteresowana wnętrzem domu, więc ku niezadowoleniu Toniego ochoczo korzysta z zaproszenia Tomasza.
  • Doktor z żoną wypytują Kozioła o okoliczności omdlenia. W obliczu konieczności ujawnienia prawdy o swoim życiu, mężczyzna omal nie wyjawia krótkiego incydentu z doktorową, kiedy przyszedł po zapomnianą receptę na leki antydepresyjne.
  • Z kolei aptekarz i pielęgniarka przeprowadzają wywiad z Haliną.  Kobieta zdradza, że jej mąż w sypialni sprawuje się nawet lepiej jak za młodych lat.
  • Lucy i Kusy zastanawiają się, jak nakłonić Kingę do nauki w szkole. Jakub gotów jest użyć szantażu, ale jego żona chce spróbować negocjacji. Wszyscy wiedzą, że coś jest niemożliwe, a Amerykanie jeszcze będą próbować - stwierdza filozoficznie Kusy. 
  • W gabinecie Wezóła trwa dalszy etap burzy mózgów. Po kolei wyklucza się wszelkie możliwe przyczyny zasłabnięcia. Doktorowa proponuje mężowi odbijanie piłeczki, co House'owi pomaga na wzmocnienie koncentracji..
  • Tomasz i Francesca flirtują przy pomocy słowników. Do drzwi zaczyna się dobijać Kusy. W przekonaniu, że to napastnik, Włoszka terroryzuje go służbowym pistoletem, a następnie skuwa kajdankami. 
  • Halina odwiedza chorego męża w gabinecie zabiegowym. Kozioł nie ma apetytu, a na dodatek dostaje krwotoku z nosa. Zaalarmowany personel przybiega z pomocą. Doktorowa twierdzi, że to z pewnością sarkoidoza, bo pojawia się ona niemal w każdym odcinku "Doktora House'a".
  • Tomasz wyjaśnia Francesce, że domniemany napastnik to jego wydawca. Tym sposobem Włoszka dowiaduje się, że Witebski jest pisarzem. Kobieta jest zachwycona romansem z artystą, rzuca się w jego objęcia i obdarza długim, gorącym pocałunkiem.
  • Kolejna narada prowadzi tylko do wniosku, że w placówce brak sprzętu do przeprowadzenia specjalistycznych badań. Pozostaje badanie palpacyjne przełyku, którego ma dokonać Jagna. Wezół coraz bardziej upodabnia się do dr. House'a. 
  • Proboszcz składa wizytę w dworku, żeby poznać nową parafiankę. Kinga traktuje go wrogo i oświadcza, że jest ateistką i anarchistką. Nie będzie uczestnikiem Kościoła, który wspiera autorytarny system państwa i chorą strukturę społeczną. Na koniec stwierdza: No i jesteście przeciwko prawom kobiet, homoseksualistów i wszelkich mniejszości, a pan jest pracownikiem aparatu ucisku - po czym odchodzi, nie zamierzając dalej dyskutować. 
  • W gabinecie rozbrzmiewa ogłuszająca muzyka, gdyż, wg doktorowej, wzmaga ona koncentrację. Aptekarz zaczyna rozważać nagły wzrost aktywności seksualnej Kozioła. Uważa, że w tym wieku to nie jest normalne i może być objawem np. gruźlicy, jednak Wezół lekceważy ten szczegół, bo prześwietlenie płuc nic nie wykazało.
  • Ławeczka martwi się romansem Jagny i Antonia. Spekulują, że Włoch albo zrobi jej dziecko i porzuci, albo, co gorsza, zabierze ją ze sobą, a wieś zostanie bez pielęgniarki. Pietrek postanawia działać.
  • Wezół czuje zniechęcenie, rozczarowanie i frustrację, gdyż nie potrafi postawić trafnej diagnozy, ale jego żona uważa, że rozwiązanie jest już blisko, bo dr House  tak właśnie się zachowuje. Daje mężowi tic-taki, żeby jeszcze bardziej upodobnić go do ulubionego bohatera. 
  • Lucy i Kusy martwią się nieobecnością Kingi, która pięć godzin temu wyszła z domu. Dziewczyna wraca do domu późnym wieczorem, zdziwiona, że ktoś się o nią martwił.
  • Wezół poddaje się i postanawia załatwić Koziołowi miejsce w szpitalu w Radzyniu, żeby poddać go gruntownym badaniom.
  • Czerepach przynosi księdzu pieniądze uzyskane ze sprzedaży kwater na cmentarzu. Cała suma z pewnością wystarczy na remont dachu. Nawet po ponownym rozszerzeniu granic cmentarza nikt nie będzie miał pretensji, że przepłacił, bo najdroższe miejsca będą usytuowane przy głównej alei. Proboszcz jest przerażony umiejętnościami Czerepacha dotyczącymi znajomości natury ludzkiej.
  • Ssanie tic-taków pomaga! Wezół nagle odkrywa tajemnicę. W szafce Kozioła znajduje lek na przeziębienie, który w połączeniu z lekiem na nadciśnienie wywołał krwotok z nosa, a przyciśnięty do muru pacjent wyznaje, że "raz czy dwa" łykał viagrę. Doktor zwołuje naradę w swoim gabinecie.
  • Randkę Jagny i Antonia przerywa telefon wzywający pielęgniarkę do przychodni. Dziewczyna obiecuje wrócić za dziesięć minut. 
  • Dumny Wezół przedstawia zebranym rozwiązanie zagadki, nad którą wszyscy głowili się przez cały dzień. Połączenie enaprinalu z sildenafilem (viagrą) wywołało gwałtowny spadek ciśnienia i omdlenie, natomiast z salicylanem - krwotok z nosa.  
  • Gdy Antonio czeka na Jagnę, podchodzi do niego cała obsada ławeczki. Panowie dobitnie wyjaśniają Włochowi, że nie oddadzą mu pielęgniarki, i choć obie strony nie rozumieją swoich słów, to intencje są jasne.  Policjant przekonany, że to interwencja rodziny, rezygnuje z dziewczyny i odchodzi.
  • Lucy i Kusego budzi ogłuszająca muzyka. Kobieta biegnie do pokoju Kingi i zastaje nastolatkę z piwem i papierosem w ręce. Cierpliwość Amerykanki się kończy.  Rozbija magnetofon o podłogę i ostrzega niesforną lokatorkę, że  jeśli nie pójdzie jutro do szkoły, zostanie wyrzucona z domu. Kinga jest absolutnie zaskoczona takim obrotem sprawy.
  • Nazajutrz rano Kinga czeka w kuchni gotowa do odwiedzenia "fuckowej szkoły" w Radzyniu.
S5/E60 Włoski rozłącznik
  • Romans Tomasza i Franceski trwa w najlepsze. Kobieta ma nadzieję na trwały związek. Pyta mężczyznę o płeć i imię przyszłego dziecka, które narodzi się dopiero po ślubie. Witebski jest przerażony planami kochanki. Stara się zniechęcić ją do małżeństwa, twierdząc, że jest bałaganiarzem i pijakiem, ale Włoszki to nie zraża.
  • Aptekarz z zawodowej ciekawości sprawdza skład mamrota i stwierdza, że popularny na ławeczce trunek zawiera składnik, który obniża potencję. Hadziuk i Solejuk tracą nagle chęć do picia.
  • Dzięki działalności Czerepacha kasa plebanii jest pełna po brzegi. Proboszcz zamierza oszczędzać środki, bo po ponownym powiększeniu cmentarza nie widzi dalszych możliwości zarabiania. Arkadiusz ma w zanadrzu sporo pomysłów, ale mógłby je zrealizować wyłącznie jako przewodniczący rady parafialnej. Na tym stanowisku od lat jest Lodzia. Mężczyzna obiecuje przekonać  żonę do złożenia rezygnacji.
  • Witebski wypytuje posterunkowego, jak długo potrwa staż włoskich policjantów i uzyskuje informację, że jeszcze trzy dni. Zwierza się Staśkowi ze swojego problemu.
  • Magister dowiaduje się, że pół wsi leczy się skutecznie u babki-zielarki. Jest oburzony, że w XXI wieku ludzie korzystają z pomocy znachorów. Postanawia rozprawić się z zabobonem.
  • Tomasz prosi Kusego o azyl. Obawia się reakcji uzbrojonej w pistolet Franceski, gdy odmówi jej ślubu. Jakub zgadza się przechować zbiega w swojej starej kanciapie. 
  • Michałową łapie znienacka przenikliwy ból. Wezwany doktor stwierdza, że to atak rwy kulszowej albo korzonków. Rehabilitacja może potrwać do dwóch tygodni. 
  • Klaudia wyjaśnia Kusemu podłoże problemów wychowawczych z Kingą. Wasze pokolenie mentalnie jeszcze było w XIX wieku. Chciało zmieniać świat na lepsze. (...) Pokolenie postmodernistyczne ma świadomość, że świata się nie da zmienić, więc buntują się bez nadziei. Obiecuje nawiązać kontakt z nastolatką. Niestety, Kinga nie ma ochoty na nowe znajomości i traktuje Klaudię wrogo. 
  • Aptekarz idzie do babki z awanturą. Zarzuca jej, że leczy ludzi niezgodnie z prawem, bo bez kwalifikacji. Kobieta mówi, że pomaga ludziom, posługując się wiedzą przekazywaną od wielu pokoleń. Polakowski oskarża znachorkę, że nie pomaga, ale szkodzi. Rozwścieczona babka wygania go z podwórka, a magister  odgraża się, że zrobi porządek z zabobonem, zawiadamiając wszystkie organy o nielegalnym procederze. 
  • Kiedy Lucy wraca po pracy do domu, jest świadkiem nieoczekiwanego przebiegu terapii psychologicznej. Klaudia nie wytrzymuje biernego oporu pacjentki i dochodzi do wielkiej awantury. Przed dalszymi rękoczynami broni Kingę interwencja opiekunów. Kusy musi wynieść z pokoju rozwścieczoną panią psycholog, a przerażona Kinga prosi Wilską, aby z nią posiedziała. 
  • Lodzia wraca zmęczona do domu, a mąż, pod pozorem troski o jej zdrowie, skłania ją, by zrezygnowała z pracy w radzie parafialnej. Żeby zdjąć z niej część obowiązków, postanawia zastąpić żonę na stanowisku przewodniczącego. Lodzia jest wzruszona jego ofiarnością.
  • Francesca bezskutecznie dobija się do drzwi domu Witebskiego. Nie rozumie, dlaczego ukochany nie chce jej wpuścić.
  • Japycz zwierza się Pietrkowi z ciężkiej sytuacji, w jakiej  się znalazł wskutek choroby żony. Michałowa cały czas zamartwia się z powodu księży pozostawionych bez opieki. Stach nagle wpada na pomysł, żeby Jola zastąpiła gospodynię na plebanii, a Pietrek uważa, że to możliwe, o ile wikary nie będzie jej przepytywał z religii.
  • Aptekarz zgłasza policjantowi sprawę znachorki, ale Stasiek nie chce podejmować interwencji z braku dowodów, a nawet ostrzega Polakowskiego przed gniewem babki. 
  • Klaudia trzęsie się z nerwów, gdyż Kinga potraktowała ją jak głupią wieśniaczkę. W końcu przyznaje, że nieco przesadziła i że terapie psychologiczne dzielą się na udane i nieudane.
  • Debiut Joli w charakterze gospodyni na plebanii jest wyjątkowo udany. Księża są zachwyceni zarówno jakością posiłku, jak i skromnością oraz małomównością kobiety. Obaj zgodnie dochodzą do wniosku, że Michałowa powinna jak najdłużej dochodzić do zdrowia.
  • Po awanturze z Klaudią Kinga po raz pierwszy nawiązuje kontakt z opiekunami. Wyjawia, że jest anarchopacyfistką i anarchoweganką, tzn. przeciwniczką zabijania i zjadania zwierząt, tym bardziej, że ich mięso nie jest człowiekowi potrzebne do przeżycia. Kuba przytacza cytat: Dopóki będą istniały rzeźnie, będą istniały pola bitew, a Kinga rozpoznaje w nim słowa Tołstoja. Kusy dziwi się, że tak mądra dziewczyna nie zdała do następnej klasy, a ona mówi, że to cena za szczerość. Lucy zaczyna lubić młodą buntowniczkę. 
  • Francesca poszukuje Tomasza na posterunku. Jest zrozpaczona jego nagłym zniknięciem i podejrzewa jakąś tragedię. Stasiek nieudolnie próbuje odwieść dziewczynę od angażowania się w związek z artystą. Sprowadzona w charakterze tłumaczki Solejukowa szybko się orientuje, że Witebski ukrywa się przed zakochaną Włoszką. Postanawia wszystko jej wyjaśnić.
  • Stach przynosi na plebanię wieść, że Michałowa zamartwia się zdrowiem księży pozbawionych jej kucharzenia. Proboszcz każe jej przekazać, że Jola świetnie gotuje. Planuje też odwiedzić gospodynię.
  • Wieczorem Lucy z Kusym siedzą na schodach przed dworkiem. Po chwili dołącza do nich Kinga. Rozmowę o szkole przerywa przybycie Franceski, która nadal szuka Tomka i podejrzewa, że on się przed nią ukrywa. Kusy kłamie, że nie ma pojęcia o miejscu pobytu pisarza. Zapłakana kobieta odchodzi, a Jakub jest w ściekły na Witebskiego, że postawił go w takiej sytuacji.
  • Nazajutrz Polakowski spotyka babkę na ulicy i grozi, że zgłosi jej sprawę do powiatu a nawet do województwa. Czary znachorki odbierają mu mowę. Fakt ten zmienia całkowicie nastawienie magistra do babki. Teraz chce on objąć badaniami jej niezwykłe umiejętności.
  • Ksiądz składa wizytę chorej gospodyni i opowiada, jak świetnie sprawuje się Jola, zachwycając się jej talentem kulinarnym. Po jego wyjściu kobieta wpada w depresję, przekonana, że jest już nikomu niepotrzebna.
  • Babka zdradza Polakowskiemu swoje zielarskie tajemnice, a on skrzętnie notuje każde słowo. Oboje dostrzegają związek między medycyną naturalną a nauką, która często odkrywa to, co dawno wiadome. Rodzi się między nimi wielka sympatia, zaczynają mówić sobie po imieniu.
  • Na plebanii odbywa się posiedzenie rady parafialnej, którego celem jest wybranie nowego przewodniczącego.  Proboszcz rekomenduje Czerepacha, a ten proponuje głosowanie jawne. Ksiądz i Lodzia są za, niechętnie dołącza do nich dyrektorka, wyjaśniając  Więcławskiemu, który wstrzymał się od głosu: Co się pan dziwi - tyle lat w oświacie. 
  • Obsada ławeczki spotyka się w restauracji. Japycz jest załamany, bo nie rozumie zachowania swojej żony. Pietrek wyjaśnia, że to po prostu niemożliwe. Każe Stachowi przypomnieć sobie przysięgę małżeńską, w której nie ma ani słowa o rozumieniu, a to oznacza. że nawet tam na górze uważają, że kobietę trzeba kochać, ale zrozumieć się nie da. Stach odczuwa wielką ulgę, że nie musi rozumieć żony.
  • Mieszkańcy  Wilkowyj serdecznie żegnają włoskich praktykantów. Jagna patrzy ze smutkiem na Antonia, a Francesca daremnie wygląda Witebskiego. W końcu Włosi odjeżdżają policyjnym radiowozem.
  • Kusy dobija się do kanciapy, żeby zawiadomić Tomasza, że odzyskał wolność. Zastaje go w stanie załamania, gdyż pisarz zdał sobie sprawę, że być może uciekł przed kobietą swojego życia. Jedynym plusem sytuacji jest nagła potrzeba przelania emocji na papier. Ku zadowoleniu wydawcy Witebski wreszcie zasiada do pisania.
S5/E61 Honor i zęby trzonowe
  • Lucy "ma doła", bo nie wie, jak poprawić stan zdrowia mieszkańców gminy. Kusy wyśmiewa pomysł Kingi, aby ludzie zrezygnowali z jedzenia mięsa, prędzej zaczną tańczyć w balecie. Jak chcesz zmenić rzeczywistość, to najpierw musisz sobie wyobrazić inną - radzi dziewczyna słowami Sartre'a. Lucy podchwytuje pomysł i postanawia postawić na profilaktykę zdrowotną.
  • Do Hadziukowej napisał dyr. Pręga z warszawskiego salonu serów. Chce zapoznać się z miejscową ofertą i przenocować w Wilkowyjach. Celina szykuje się na przyjęcie gościa.
  • O świcie do drzwi dworku dobija się Witebski. Jest chory z tęsknoty za Francescą i tylko pisanie pozwala mu o niej nie myśleć. 
  • Japycz informuje proboszcza, że Michałowa na wieść o sukcesach swojej zastępczyni wpadła w ciężką depresję, czując się niepotrzebna. Ustalają, że ksiądz Robert przedstawi gospodyni swoją, znacznie gorszą ocenę poczynań Joli. Wikary, w trosce o zdrowie Michałowej, kłamie jak najęty, mówiąc, że dziewczyna robi bałagan i potrafi przyrządzić tylko dwie potrawy, a i to nie najlepiej.  
  • Lucy zwołuje zebranie, w którym uczestniczą doktor, aptekarz, zielarka i sekretarz Duda. Mają się wspólnie zastanowić, jak tanim kosztem zadbać o zdrowie mieszkańców gminy. Wezół sugeruje, że najlepszym lekarstwem na wszystko jest ruch, zaś aptekarz i babka wskazują na duży problem dotyczący stanu zębów tutejszych ludzi, co wpływa negatywnie na cały organizm i może nawet grozić śmiercią. Zaskoczona Lucy dowiaduje się, że w Polsce darmowe leczenie uzębienia obejmuje tylko przód, za resztę trzeba płacić. Postanawia temu zaradzić. Aptekarz proponuje chińską gimnastykę tai-chi, jako formę sportu dostępną dla wszystkich, co pani wójt przyjmuje z entuzjazmem.
  • Hadziukowa zaprasza Więcławskich na uroczystą kolację. Ma problem z zaproszeniem drugiej wspólniczki, ze względu na jej męża, na szczęście Kazia zamierza przyjść sama. Tuż przed imprezą Celina edukuje męża w kwestii zachowania się przy stole. 
  • Lucy prosi proboszcza o wsparcie działań prozdrowotnych w gminie, ale duchowny widzi w filozofii tai-chi zagrożenie dla wiary chrześcijańskiej.
  • W kolacji u Hadziuków uczestniczy też holenderski właściciel sieci restauracji, Van der Well, który nie rozumie polskiego. Więcławski proponuje restauratorowi tanie usługi budowlane, ale dyr. Pręga sugeruje mu po angielsku, że to na pewno prowincjonalny fachowiec o niskich kwalifikacjach. Na jego nieszczęście Solejukowa wszystko tłumaczy zebranym na polski, co trochę zagęszcza atmosferę. Ku zdumieniu Pręgi okazuje się, że prosta wiejska kobieta zna również niemiecki i włoski. Hadziuk pełniący funkcję gospodarza jest tak zestresowany, że dopiero ćwiartka wódki stawia go na nogi. Rozochocony zakłada się z gośćmi, że rozpozna z zamkniętymi oczami smak każdego sera. Stawką zakładu jest mamrot, który Holender w razie przegranej ma wypić do dna. Celina przesuwa degustację serów na jutro, żeby rozprawić się z podchmielonym mężem.
  • Wieczorem Kusy odwiedza Witebskiego, który jest półprzytomny, bo pisze bez przerwy od 40 godzin. Nie może sobie darować, że z własnej winy stracił kobietę swojego życia.
  • Solejuk robi wyrzuty Hadziukowi, że nie został zaproszony na kolację, ale ten uważa, że dobrze się stało, bo obaj nie nadają się na salony. Jego samego żona wyrzuciła z domu i zakazała wracać przed północą. Głęboko urażony Tadeusz postanawia pokazać, że choć jest prostym człowiekiem, to nie da sobą pomiatać. Zamierza całą noc przesiedzieć na ławeczce.
  • Lucy bardzo przeżywa odmowę księdza, jednak, mimo trudności, chce nadal zabiegać o zdrowie mieszkańców gminy. Kinga dochodzi do wniosku, że Wilska jest taką samą anarchistką, jak ona, bo walczy z systemem.
  • Rozgniewana Michałowa telefonuje do Joli i urządza Bogu ducha winnej dziewczynie awanturę z powodu zaniedbań na parafii.
  • W restauracji trwają przygotowania do degustacji serów. Na wieść o potraktowaniu męża przez Celinę, Violetka, jak znawczyni mężczyzn,  ostrzega kobietę, że może on wpaść w depresję, bo im facet prostszy, tym ta jego męska duma delikatniejsza. 
  • Na prośbę Kusego Solejukowa telefonuje do Franceski i mówi, że Witebski oszalał z miłości i tęsknoty za nią. Wkrótce Włoszka oddzwania do Tomasza i wygłasza półgodzinny monolog. Choć mężczyzna nie rozumie ani słowa, jest pewien, że ukochana odwzajemnia jego uczucia. Uszczęśliwiony przerywa pisanie, żeby jak najszybciej nauczyć się włoskiego. 
  • Patryk staje w obronie zapłakanej żony, domagając się od księży wyjaśnień, dlaczego obmówili ją przed gospodynią. Tłumaczenie, że zrobili to, aby poprawić samopoczucie Michałowej zazdrosnej o sukcesy młodej zastępczyni, nie przekonuje Joli, bo skoro wtedy skłamali, to może kłamią i teraz?
  • Obrażony Hadziuk upiera się, żeby wystąpić na degustacji jako ochroniarz i tak też zostaje potraktowany przez Van der Wella, który próbuje wręczyć mu napiwek. Jednak szybko zdobywa uznanie Holendra i wszystkich obecnych, gdyż bez trudu rozpoznaje gatunki próbowanych serów. Po wygranym zakładzie twardo egzekwuje jego warunki, zmuszając cudzoziemca do wypicia całej butelki mamrota, co kończy się kompletnym upojeniem alkoholowym nieszczęśnika. Na koniec dyrektor Pręga stwierdza: ten kapitalizm w waszej gminie jest bardziej drapieżny niż w Azji.
  • Skruszeni księża składają wizytę Michałowej i wyjaśniają skomplikowaną sytuację z Jolą. Wkrótce gospodyni osobiście pojawia się na plebanii, żeby naocznie się przekonać, że wszystko jest w najlepszym porządku - pomieszczenia idealnie wysprzątane a jedzenie pyszne. Żeby już nawet księdzu nie można było wierzyć, to do czego ten świat dojdzie? - pyta z oburzeniem i chwali uszczęśliwioną dziewczynę za to, że godnie ją zastąpiła.

  
S5/E62 Przymus rekreacji
  • Lucy bezskutecznie poszukuje środków na leczenie uzębienia mieszkańców giminy. Współpracownicy nie wierzą w powodzenie misji, nawet jeśli znajdzie się w budżecie odpowiedni paragraf. Do tego jest problem z Myćką, bo były radny od miesiąca nie wywozi  śmieci, ograniczając swoje usługi tylko do dworku. 
  • Pietrek zajęty estradowym biznesem zaczyna zaniedbywać rodzinę, obarczając Jolę wszystkimi domowymi obowiązkami. Kobieta jest załamana.
  • Czerepach i Kozioł spotykają się w restauracji. Przewodniczący Rady Parafialnej sugeruje byłemu wójtowi, że poparcie katolickiego elektoratu bardzo mu się przyda w politycznej karierze. Namawia  Kozioła do pomocy w ratowaniu finansów parafii.
  • Po wygranym wreszcie przetargu Więcławski przynosi Lucy w dowód wdzięczności flakon perfum. Wilska nie przyjmuje prezentu, natomiast proponuje inną formę wdzięczności - zorganizowanie meczu koszykówki.
  • Pomysł Czerepacha to sprzedaż w aptece wody z cudownych źródeł, na początek polskich, a potem nawet z Lourdes, Medjugorie itp. Interes musi być uczciwy, woda autentyczna, a parafia dostanie 20% zysku za potwierdzenie certyfikatu.
  • Wezwany na rozmowę Myćko nie okazuje najmniejszych wyrzutów sumienia z powodu nieprzestrzegania kontraktu, wobec czego Lucy zrywa umowę. Oburzony mężczyzna odgraża się, że pani wójt pożałuje swojej decyzji. Wychodząc z urzędu wyładowuje swoją wściekłość na szczennej suce, czego bezpośrednim świadkiem jest Kinga oraz rodzeństwo Solejuków. W obronie zwierzęcia Kinga rzuca się na Myćkę, okładając go plecakiem. Mały Solejuk biegnie zawiadomić Lucy, gdy tymczasem wezwany na interwencję policjant zakłada dziewczynie kajdanki. Kiedy jednak Stasiek dowiaduje się o przyczynie zajścia, straszy Myćkę konsekwencjami prawnymi za znęcanie się nad zwierzęciem i proponuje ugodę. Ostrzega też mężczyznę, aby nigdy więcej nie przyszło mu do głowy kopnąć psa. 
  • Więcławski poszukuje chętnych na mecz koszykówki. Zaczyna od ławeczki, ale bywalcy wyśmiewają jego inicjatywę.
  • W domu Pietrek cały czas wisi na telefonie, załatwiając kolejne występy. Nawet nie ma możliwości porozmawiać z żoną, która ma już dość tej sytuacji. 
  • Więcławska radzi mężowi, aby ufundował nagrodę za wygranie meczu, wtedy na pewno znajdzie chętnych. Ustalają, że zawodnicy walczyć będą o skrzynkę wina.
  • Po zajściu z Kingą Lucy postanawia powołać komisję, która będzie sprawdzać, jak w poszczególnych gospodarstwach  traktowane są zwierzęta. Księgowa ostrzega, że ludziom się to nie spodoba.
  • Czerepach przedstawia proboszczowi swój plan. Miejsca pozyskiwania cudownej wody to: Licheń, Łagiewniki, Wadowice, Gietrzwałd i Krasnobród. Ksiądz nie wydaje się zachwycony pomysłem. Jednak wikary popiera ten sposób ochrony zdrowia, proponując dodatkowo sprzedaż medalików ze świętymi od szczególnych przypadłości. Proboszcz zgadza się, pod warunkiem, że medaliki będzie święcić w kościele za darmo, aczkolwiek nieopodal ustawi się puszkę na dobrowolne ofiary, gdyż, jak stwierdza Czerepach: ludzkiej hojności barier stawiać nie można.
  • Magister przychodzi do babki z kamerą, aby uwiecznić jej magiczne umiejętności. Początkowo trema przeszkadza w pokazie, ale wkrótce zielarka się opanowuje i pokazuje swoje zdolności kinetyczne, siłą woli przesuwając szklankę.
  • W restauracji trwają zapisy na mecz koszykówki. Skuszeni nagrodą zawodnicy zgłaszają się masowo, a Więcławski  przyjmuje wszystkich, nawet niezdolnych fizycznie. Przychodzi też Hadziuk i zgłasza pozostałych kolegów z ławeczki.
  • Jola próbuje ratować swoje małżeństwo. Kiedy późno w nocy Pietrek wraca z koncertu do domu, wystrojona żona czeka na niego z romantyczną kolacją przy świecach. Niestety, nieludzko zmęczony mężczyzna  zasypia na siedząco, zanim Jola wyjmuje potrawę z piekarnika. Kobieta dochodzi do wniosku, że ich małżeństwo wystygło.
  • W sali gimnastycznej trwają porządki przed gimnastyką tai chi. Lucy i dyrektorka niepokoją się o frekwencję, bo są pewne jedynie swoich pracowników, a i to tylko tych bojaźliwych. Wilska proponuje, aby obecni na zajęciach mieli pierwszeństwo w leczeniu zębów, ale dyrektorka uważa, że to zły pomysł - lepiej postraszyć dentystą tych, którzy nie chcą przyjść. 
  • Michałowa wraca po chorobie na plebanię, gdzie księża czekają na nią z wielkim bukietem róż. Gospodyni surowo ocenia rozrzutność kapłanów, ale w gruncie rzeczy jest bardzo zadowolona z ich gestu.
  • Rano Pietrek ofiarowuje żonie piękną wieczorową sukienkę naszywaną cekinami. Jola w pierwszej chwili jest zachwycona, ale wkrótce zdaje sobie sprawę, że nie ma okazji, aby ją założyć. 
  • Agitacja zrobiła swoje. Kiedy Lucy przyprowadza instruktora tai chi, sala gimnastyczna jest wypełniona po brzegi. Zdumiony Chińczyk stwierdza, że ma za mało miejsca na ćwiczenia, ale rozpoczyna trening. Wilska z satysfakcją obserwuje kilkadziesiąt kobiet uprawiających chińską gimnastykę.
  • Pietrek zwierza się ławeczce z problemów małżeńskich. Jola czuje się zaniedbana, a w dodatku kazała mu zwrócić do sklepu sukienkę, na którą wydał cały zysk z koncertu. Koledzy filozoficznie stwierdzają, że kobiecie nie można dogodzić. Patryk idzie więc do dworku, poradzić się Lucy w sprawie sukienki. Zastaje Kusego, który mu uświadamia, że Jola czuje się nieszczęśliwa, bo poświęciła swoją karierę dla męża i dzieci.
  • Po chińskiej gimnastyce kobiet nadchodzi czas na rekreację mężczyzn, czyli mecz koszykówki. Niestety, trwa on tylko kilka minut, gdyż nieprzygotowani kondycyjnie zawodnicy masowo odnoszą kontuzje. Pierwszy skręca kostkę Hadziuk, a po chwili i innych trzeba znosić z boiska. Na szczęście na sali jest niezawodny doktor Wezół. Gdy pozostaje tylko trzech zdolnych do gry, sędziujący mecz Stach Japycz proponuje zakończenie spotkania. Wynikiem 4:2 wygrywa drużyna Więcławskiego, który zresztą też musiał zrezygnować z gry po kontuzji rzepki.
  • Kiedy Kozioł z Czerepachem przychodzą do restauracji, Myćko zaprasza ich do stolika, ponieważ tworzą opozycję przeciwko Wilskiej i chcą przywrócić byłego wójta na stanowisko. Kozioł popiera ich działanie, ale odmawia kandydowania i wyjaśnia Czerepachowi, że nie interesuje go władza z ręki Myćki.  
  • Magister zamawia w restauracji podwójny koniak. Zwiera się Violetce, że ma problem aksjologiczny, bo nie wie czy poznanie w nauce jest wartością absolutną, czy też może relatywną, z uwagi na potencjalne skutki. Dziewczyna podejrzewa, że Polakowski jest pijany. 
  • Niespodziewanym efektem rekreacji są trzy zwichnięcia, dwa wybicia stawów, jedno lekkie wstrząśnienie mózgu i jedno naderwanie mięśnia. Na szczęście młody Więcek porozwoził rannych do domu traktorem z przyczepą. Lucy dziwi się, że na świecie uprawianie sportu odbywa się bez problemów. Naród u nas konserwatywny, organizmy nagłych zmian nie wytrzymują - tłumaczy Więcławski.  Jednak planuje powtórkę meczu za miesiąc, tym razem po rozgrzewce.
  • Rano Polakowski przychodzi do zielarki z gotowym artykułem, ale nie zamierza go publikować, gdyż doszedł do wniosku, że ta wiedza w nieodpowiednich rękach może przynieść nieszczęście. On sam nie chce być jak Nobel lub Oppenheimer, gdyż uważa, że naukowiec powinien kierować się etyką. Na oczach babki niszczy zebrane materiały, bowiem zrozumiał, że wiedza zielarska była przekazywana ustnie z pokolenia na pokolenie, aby trafiła do odpowiednich osób. Przeprasza babkę, że zgrzeszył pychą.  Jak taki człowiek jak pan w dzisiejszych czasach się uchował, to ja nie wiem. Ale skoro tacy ludzie trafiają się jeszcze, to znak, że jest dla tego świata nadzieja - stwierdza Zofia wzruszona do łez jego szlachetnością.
  • Skończył się święty spokój na plebanii - Michałowa nie przyjmuje najmniejszej krytyki i ostro ocenia wszelkie potknięcia księży. Wraca stara dobra atmosfera.
  • Rano Pietrek przychodzi do domu usmarowany farbami olejnymi. Całą noc malował na samochodzie napis "Jola Patryk Superduo". Chce, żeby żona występowała razem z nim na estradzie, w przeciwnym wypadku zamierza skończyć karierę. Załatwił lekcje śpiewu w Lublinie i już nigdy nie dopuści, aby Jola siedziała sama w domu. Małżonkowie wyznają sobie miłość. 
  • Po mszy obywatelskiej Myćko ogłasza, że zbiera podpisy na referendum za odwołaniem Lucy ze stanowiska wójta, ponieważ marnuje ona gminne pieniądze. na głupie i nikomu niepotrzebne inicjatywy.
S5/E63 Przewroty kopernikańskie
  • Klaudia jest zachwycona przemianą Fabiana Dudy. Podziwia pasję i zaangażowanie mężczyzny w sprawy mieszkańców. Uważa, że przyspiesza on bieg historii, wciągając gminę do Europy. Proponuje mu swoja pomoc w starciu z opornymi klientami. Umawiają się na godzinę 14.00.
  • Lucy od 3 w nocy przeżywa pomysł referendum w sprawie jej odwołania. Nie może zrozumieć, ze mimo ewidentnych sukcesów potwierdzonych przez opinie i nagrody z powiatu i województwa mieszkańcy chcą ją wyrzucić. Nie no sensu nie ma, ale to u nas sie dość często zdarza. To jest jeden z elementów tzw. duszy polskiej - tłumaczy Kusy.
  • Do Centrum Kultury potajemnie przychodzi Myćko. Występuje jako delegat opozycji i proponuje Czerepachowi stanowisko wójta po usunięciu Wilskiej. W zamian chce umowy na wywóz śmieci i braku kontroli w jej realizacji. Arkadiusz prosi o kilka dni do namysłu.
  • Witebski przychodzi do Solejukowej z prośbą, aby kobieta nauczyła go włoskiego, bo wkrótce spodziewa się przyjazdu Franceski. Kazia jest wzruszona i zaszczycona, że będzie uczyć "profesora".
  • Czerepach próbuje wybadać, co Lodzia sądzi o jego ewentualnym powrocie do polityki, ale kobieta jest nieprzejednana. Arkadiusz nabiera przekonania, że żona go nie rozumie.
  • Witebski w parę tygodni zamierza opanować język włoski: codziennie cztery godziny z programem komputerowym, parę godzin na naukę słówek i lektorat z Solejukową. W tej sytuacji nie ma czasu na pisanie powieści, co martwi jego wydawcę. 
  • Lodzia i Halina proszą Lucy, aby w obliczu nadchodzącego referendum zrezygnowała z kontroli gospodarstw, bo to pogorszy jej sytuację. Pani wójt nie zamierza zrezygnować z pomysłu i proponuje dołączeni do komisji policjanta Staśka.
  • Kinga przychodzi na plebanię z propozycją biznesową. Jeśli ksiądz poprze Lucy przed referendum, to ona zacznie chodzić do kościoła, co będzie wyraźnym dowodem duszpasterskiego sukcesu proboszcza. Nie znaczy to jednak, że zacznie wierzyć. Jedyna co biblię zna to niewierząca - wzdycha kapłan, ale nie zgadza się na taki deal, bo popierając Lucy, oberwie i od kurii, i od wiernych. Poza tym jest maksymalistą, podobnie jak Kinga.
  • Czerepach zwierza się Koziołowi ze swoich rozterek związanych z propozycją Myćki, a ten ostrzega, że w porównaniu z Amerykanką Arkadiusz wypadnie niekorzystnie na stanowisku wójta, bo jej o gminę chodzi a tobie o władzę i to na kilometr widać. Na koniec wtajemnicza mężczyznę w swoje plany i proponuje mu współpracę, na którą Czerepach ochoczo się zgadza.
  • Klaudia z Duda jadą przekonywać rolników do idei biogazownictwa. To inwestycja bardzo korzystna i niedroga, gdyż można wykorzystać stare, niepotrzebne juz szamba, a Unia zwraca połowę kosztów.  Marzeniem Fabiana jest sieć biogazowni i niezależność energetyczna gminy.
  • Komisja zaczyna kontrolę gospodarstw. Lodzia i Halina instruują Staśka, aby pouczał winnych delikatnie, by nie zaszkodzić Lucy przed referendum. Jednak sytuacja szybko zmusza je do zmiany poglądów. Kobiety rozbrajają policjanta i pędzą na pomoc koniowi katowanemu przez pijanego Hryćkę. Lodzia okłada chłopa pałką, a Halina, wymachując pistoletem, ostrzega, że go zastrzeli, jeśli kiedykolwiek skrzywdzi jakieś zwierzę. Na koniec księgowa informuje przerażonego mężczyznę, że jeśli zagłosuje przeciwko Lucy, wrócą i urządzą mu jesień średniowiecza. 

  • Młody Gumko nie daje się przekonać do założenia biogazowni w obawie przed dodatkową robotą i niepewnym zyskiem. Pomaga dopiero interwencja Klaudii, która uderza w strunę patriotyczną, tłumacząc gospodarzowi, że tu chodzi o niepodległość energetyczną, czyli uniezależnienie się od obcych, w tym rosyjskich, dostaw gazu. 
  • Czerepach ma pomysł, jak zwiększyć popularność Kozioła jako miejscowego dobroczyńcy. Chce przeprowadzać w aptece darmowe badania krwi i ciśnienia dla mieszkańców. Inwestycja się opłaci, bo przecież w razie wykrycia choroby ludzie właśnie tu zakupią leki albo cudowną wodę.  
  • Proboszcz przeżywa rozmowę z Kingą. Bije się z myślami jak ma postąpić, tym bardziej że według księdza Roberta obecność dziewczyny w kościele może zaowocować jej nawróceniem. Postanawia wysłać wikarego na rozmowę z młodą anarchistką, która zna biblię na wyrywki, bo grzech by było taki potencjał zmarnować.
  • Wizyta w kolejnym obejściu przywraca kontrolerom wiarę w człowieka. Młody rolnik, Bolesław Dziki, wykorzystując pomoc unijną na modernizację gospodarstwa, inwestuje w nowoczesne rozwiązania, np. zmechanizowaną przestronną oborę dla kilkudziesięciu krów. Co to za rolnik, co nie dba o własne zwierzęta - tłumaczy. Psów jeszcze nie ma, ale planuje wziąć ze schroniska dwie suki nadające się do pilnowania krów.   
  • Między Fabianem i Klaudią odżywa dawna fascynacja. Dziewczyna zaprasza go na wieczór do domu.
  • Solejukowa pomstuje na sąsiadów - Wargaczów, że zachlapali jej błotem pranie suszące się przy płocie, nie zamierza jednak ustąpić i przesunąć sznury kawałek dalej. Kusy przychodzi z nietypową prośbą. Chce, aby Kazia pobierała od Witebskiego opłatę za lektorat włoskiego, co zmusi pisarza do zarabiania pieniędzy, a więc do skończenia powieści.
  • Rozżalony Hryćko wypytuje ławeczkę o przebieg "gestapowskiej" kontroli w ich gospodarstwach, ale nie znajduje zrozumienia, gdyż koledzy są przeciwni złemu traktowaniu zwierząt i jednomyślnie zwracają się przeciwko oprawcy. Z ławeczką zadzierasz, ciulu niemyty? - pyta zaczepnie Solejuk. Ciekawość co by w tej Unii powiedzieli, jakby do nich doszło, że taki Hryćko to tez ich obywatel? - zastanawia się Hadziuk, a Pietrek sugeruje, że mógłby to być jej koniec.
  • Witebski przychodzi do Kuby z prośbą o zaliczkę, gdyż musi opłacać lekcje włoskiego. Kusy zgadza się wypłacać mu ją w ratach po każdorazowym napisaniu pięćdziesięciu stron. Rad nierad Tomasz musi przystać na ten układ. 
  • Wieczorem Duda odwiedza Klaudię, wprawiając w osłupienie jej rodziców. Halina jest zadowolona, bo ceni Fabiana jako specjalistę od funduszy unijnych, ale jej mąż uważa, że to bierny wykonawca poleceń i dla ich córki sie nie nadaje.
  • Ksiądz Robert składa wizytę  dworku. Rozmowa z Kingą przekonuje go, że dziewczyna naprawdę jest błyskotliwą erudytką i warto o nią zawalczyć. Natomiast próba dealu Kingi z proboszczem budzi ogromny szacunek Kusego.
  • Po spotkaniu z Koziołem Arkadiusz wraca do domu kompletnie pijany. Oznajmia Lodzi, że zrezygnował ze stanowiska wójta przez miłość do niej. 
  • Dopiero późno w nocy Fabian rozstaje się z Klaudią, a ich pożegnanie jest bardzo gorące. Przed domem czeka na niego Kozioł z siekierą i każe mu zrezygnować z córki. Jednak Duda śmiało oznajmia, że kocha Klaudię  a jego się nie boi, co w efekcie budzi uznanie byłego zwierzchnika. Kozioł nabiera przekonania, że być może sekretarz nadaje się na zięcia.
  • Kolegom z ławeczki nie chce sie wracać do domu. Już noc, a oni siedzą pod sklepem i dyskutują o zmianach, jakie zaszły w ich życiu: biznesie Hadziuka i Solejuka, karierze estradowej Pietrka i ożenku Japycza. Tylko ławeczka jest niezmienna. Jedyny pewny punkt we Wszechświecie. (...) Jakiś pewny punkt w życiu musi być, nie?  Bo inaczej wszystko by się rozpierniczyło - konkluduje Hadziuk.
  • W nocy "wdzięczni wyborcy" obrzucają dworek kamieniami, okazując niechęć Amerykance. 

S5/E64 Nad Solejuków i Wargaczów domem
  • Konflikt sąsiedzki wybucha z nową siłą, kiedy Solejukowa odkrywa na podwórku Wargaczów swoją zdechłą kurę. Dochodzi do awantury, gdyż w obronie matki występuje cały klan Solejuków. Na szczęście akurat przyjechał z Warszawy Szymek, więc rodzina skupia się na jego przywitaniu.
  • Na posterunku pojawiają się dwaj Niemcy, którzy przyjechali na praktykę policyjną. Jeden z nich mówi po polsku. Stasiek jest bardzo zaniepokojony i dzwoni do gminy, że Unia Bundeswerę do Wilkowyj przysłała.  Tymczasem wskutek zleconych kontroli popularność Lucy gwałtownie spada i już tylko 51% ludzi chce na nią zagłosować w referendum. Obecność Niemców w Wilkowyjach też jej nie pomoże, a ponadto może spowodować niepokoje społeczne, dlatego Wilska nakazuje Staśkowi, aby nie spuszczał oka z praktykantów. 
  • Szymek spotyka w bibliotece Julkę Wargacz. Młodzi zakochują się w sobie od pierwszego wejrzenia. Szymek odprowadza Julkę na próbę kółka muzycznego, gdzie młodzież przygotowuje się do konkursu poezji śpiewanej, wykonując jeden utwór miłosny i jeden patriotyczny. Jako pierwsza występuje Wargaczówna, śpiewając piękną piosenkę "W Weronie" (skomponowaną przez Andrzeja Kurylewicza do wiersza Cypriana Kamila Norwida). W próbie przeszkadza Kozioł, ponaglając Czerepacha do podjęcia decyzji, czy chce z nim współpracować.
  • Klaudia przychodzi do dworku. Przeprasza Kingę za swoje poprzednie zachowanie i wyraża uznanie za zajście z Myćką. Proponuje dziewczynie współpracę przy akcji wsparcia Lucy.
  • Kiedy Szymek odprowadza Julkę do domu, spotykają Solejukową, a ta reaguje bardzo gwałtownie, bo nie chce dopuścić, aby jej syn związał się z córką najgorszego wroga. 
  • Na widok niemieckiego patrolu ławeczka reaguje zaskoczeniem i niepokojem. Nie podoba się im, że na polskiej wsi pojawiły się niemieckie mundury. Hadziuk twierdzi, że jego dziadek strzelałby do nich odruchowo.
  • Arkadiusz po raz kolejny próbuje namówić żonę, aby pozwoliła mu rozwinąć skrzydła w polityce o znacznie większej skali niż dotychczas. Lodzia nie chce go zwolnić z danego słowa w przekonaniu, że ratuje go przed samym sobą.  
  • Wykorzystując imprezę imieninową Wargacza, Julka i Szymek urządzają potajemną schadzkę w stodole. Tam nakrywa ich ojciec dziewczyny, który przyszedł uzupełnić zapasy alkoholu. Wybucha straszna awantura, w wyniku której młodzi zostają rozdzieleni. Na nic się zdają ich miłosne deklaracje. Julka dostaje zakaz spotykania Szymka, a Solejukowie decydują o natychmiastowym powrocie syna do Warszawy. 
  • Lodzia, zaniepokojona zachowaniem Arkadiusza, dzwoni do Haliny, aby ta wypytała męża o jego plany polityczne. Jednak Kozioł chce utrzymać je w tajemnicy do ostatniej chwili.
  • Rano Wargaczowie i Solejukowie odkrywają, że ich dzieci uciekły z domu. 
  • Przed otwarciem sklepu Jola sprawdza kasę i  odkłada na bok rulon banknotów związany gumką. W tym czasie Pietrek rozkłada towar, a następnie wpuszcza klientów. Przy ladzie robi się zamieszanie i wtedy sklepowa odkrywa, że pieniądze zginęły. Pietrek bez wahania dzwoni na policję.
  • Kinga i Klaudia rozdają ulotki popierające Lucy. Anarchistkę denerwuje ludzka głupota i obojętność, ale wójtówna każe jej się opanować, bo święte prawo wyborcy być idiotą.
  • Wargaczowie i Solejukowie muszą chwilowo zaprzestać wojny, bo teraz najważniejszą sprawą jest odnalezienie dzieci. Obie matki razem biegają po okolicy, zaangażowane jest także całe rodzeństwo Szymka. Poszukiwania trwają do późnej nocy, ale nie przynoszą rezultatu.
  • Tymczasem przybyli do sklepu niemieccy policjanci zarządzają wizję lokalną, w wyniku której okazuje się, że pieniędzy nikt nie ukradł, tylko Pietrek zsunął  je razem z papierami do kosza na śmieci. Radość obecnych jest niewyobrażalna, a ich stosunek do Niemców zmienia się diametralnie. 
  • Kozioł jest bardzo zadowolony z pomysłów Czerepacha, dzięki którym wzrosła nie tylko jego popularność, ale i obroty apteki zwiększyły się o 20%. Arek bez względu na zdanie żony ma zamiar podjąć współpracę polityczną z byłym wójtem. 
  • Zmartwiony  Duda informuje szefową o wyznaczeniu terminu referendum. Odbędzie się ono w niedzielę, razem z wyborami uzupełniającymi do senatu, gdyż senator Zarówny został zmuszony do złożenia rezygnacji po uprzedniej utracie immunitetu i aresztowaniu. Według Wilskiej plusem tej sytuacji jest obniżenie kosztów referendum. 
  • Po mszy do mikrofonu podchodzi Czerepach i jako przewodniczący komitetu wyborczego przedstawia zebranym kandydaturę Pawła Kozioła na senatora RP. Tymczasem w zakrystii czeka na proboszcza para zakochanych, którzy proszą, aby kapłan udzielił im ślubu, bo nie mogą bez siebie żyć. Jednak tu podobieństwo do Romea i Julii się kończy, bo ksiądz ma dla młodych inną propozycję.
  • Halina robi mężowi wyrzuty, że nie poinformował jej o swoich planach. Poza tym uważa, że nie ma on najmniejszych szans w wyborach do senatu. Ale Kozioł to przebiegły gracz. Jest absolutnie pewien wygranej, bo przy nikłym zainteresowaniu wyborami uzupełniającymi wystarczy mu zaledwie 10 tys. głosów, a te zapewni mu wysoka frekwencja na referendum w sprawie odwołania Lucy. Postarał się też o zdobycie popularności w sąsiednich gminach. Halina już może się czuć senatorową.
  • Lodzia prosi Lucy o radę w sprawie męża, który wbrew danemu słowu znowu zaangażował się w politykę. Poproszony o pomoc Kusy stwierdza: Kazała pani przysięgać rybie, że nie będzie pływać i radzi, żeby kobieta jednak pozwoliła mężowi realizować swoje wielkie marzenia, tym bardziej, że będzie działał w Warszawie, a może i gmina na tym zyska. 
  • W eskorcie proboszcza i wikarego zakochani zostają odprowadzeni do rodzin, a ich rodzice, pod groźbą ekskomuniki i braku rozgrzeszenia - zmuszeni do zawarcia pokoju na rok. Młodzi zaś dostają rok na potwierdzenie swojego wielkiego, trwającego od wczoraj uczucia. Proboszcz sugeruje nawet, że miłość Szymka i Julki została zesłana dla zakończenia sąsiedzkiego konfliktu.
  • Kiedy Lodzia wraca do domu, Arkadiusz akurat się wyprowadza, gdyż podjął decyzję, że polityka jest dla niego ważniejsza nawet od ukochanej kobiety.. Kamień spada mu z serca, gdy żona zwalnia go z danego słowa, bo zrozumiała, że nie można więzić sokoła w klatce. Szczęśliwy obiecuje jej, że jeszcze będzie z niego dumna.


S5/E65 Pakt z czartem

  • Lucy jest załamana wynikami sondaży - już 65% mieszkańców jest przeciwko niej. Ma wielki żal, że jej ciężka praca nie została doceniona. Przeświadczona o klęsce idzie do gabinetu i pakuje swoje rzeczy. Księgowa nie może opanować łez, a i Halinę ogarnia przerażenie na wieść, że razem z wójtem automatycznie odwoływany jest jego zastępca.
  • Witebski przynosi Kusemu swoją nową powieść pt. Nocą wśród szeptu gwiazd. Teraz może bez przeszkód czekać na Franceskę, choć lekkim niepokojem napełnia go fakt, że kobieta zamierza przyjechać z najbliższą rodziną.
  • Michałowa żąda od proboszcza, aby poparł Lucy, bo inaczej jakiś Myćko albo inny łachmyta wójtem zostanie, ale on nie chce się wtrącać do polityki, tym bardziej, że Wilska wbrew jego opinii zorganizowała w Wilkowyjach gimnastykę taoistyczną. Wikary zgadza się z gospodynią, argumentując to pokrętnie niestabilnością emocjonalną narodu polskiego, który działa impulsywnie, a potem często żałuje. Widząc ich jednomyślność, proboszcz się obraża, a Michałowa porównuje go do Piłata, który też umywał ręce, kiedy musiał  podjąć odważną decyzję. Konflikt narasta - kapłan odmawia jedzenia kolacji, a gospodyni, zamiast się zmartwić, złośliwie wytyka mu nadwagę.  Ksiądz Robert próbuje załagodzić sytuację, ale proboszcz jest zbyt rozgoryczony lekceważeniem swojego urzędu. 
  • Ku zaskoczeniu Kusego i Lucy były wójt przychodzi do dworku i zaprasza ich oboje na kolację, a wychodząc daje do zrozumienia, że z tym odwołaniem to jeszcze nic nie wiadomo. Podczas kolacji niespodziewanie proponuje Lucy sojusz, bo łączą ich wspólne interesy. Chodzi o to, żeby Wilska poparła go w wyborach senatorskich, a on w rewanżu poprze ją w referendum. W ten sposób oboje zapewnią sobie głosy opozycji, gdyż sympatycy Lucy nie zamierzają głosować na Kozioła i vice versa. Jednak Amerykanka, pamiętając nieuczciwość byłego wójta, nie ma zamiaru mu pomagać w osiągnięciu godności senatora.  Mimo tego mężczyzna deklaruje jej swoją bezinteresowną pomoc w wygraniu referendum.
  • Rano do dworku przyjeżdża Grażyna, matka Kingi. Ukończyła kurs asertywności, więc nie przejmuje się zbytnio oskarżeniami o porzucenie córki, a nawet zarzuca opiekunom, że nie zdołali wyciszyć i uspokoić Kingi, która emocjonalnie reaguje na jej egoistyczne zachowanie.
  • Witebski z bukietem róż czeka na przystanku na przyjazd Franceski. Przychodzą też Solejukowa, Violetka, a także kilkunastu mieszkańców wsi pragnących powitać ukochaną Tomasza. Wkrótce nadjeżdżają trzy auta, z których wysiadają Francesca i jedenastu członków jej najbliższej rodziny. 
  • Kinga stara się bohatersko znieść perspektywę rozstania ze swoją nową rodziną i powrotu z matką do domu. Lucy i Kusy bardzo to przeżywają, ale nic nie mogą zrobić. W końcu Wilska oznajmia Grażynie, że kochają Kingę jak córkę i ma ona u nich drugi dom, więc powinna sama zdecydować, gdzie chce być. 
  • Witebski podejmuje gości w swoim domu. Mimo jeszcze dość słabej znajomości włoskiego doskonale pojmuje, że Francesca jako jedyna córka jest oczkiem w głowie swojej rodziny, a ojciec, dziadek, bracia i kuzyni nie dadzą jej skrzywdzić. Rodzinnie ustalono też, że musi się odbyć zaręczynowe przyjęcie w lokalu Violetki.
  • Kiedy proboszcz odmawia zjedzenia kolejnego posiłku, wikary się buntuje. Mówi, że w takiej atmosferze nie jest w stanie właściwie pełnić posługi kapłańskiej, więc w poniedziałek występuje do kurii o przeniesienie. Ksiądz do późnej nocy rozważa zaistniałą sytuację. W niedzielę wyborczą na koniec mszy oznajmia parafianom, że nie chce się wtrącać do polityki, ale nie może tłumić głosu własnego sumienia, a ten mu podpowiada, że w dziejach Wilkowyj lepszego wójta od pani Lucy nie było. Głos zabiera również jego brat, jako przewodniczący Rady Gminy. Mówi, że jeśli przyjdzie mu reprezentować gminę w senacie, to chciałby zostawić ją w rękach Wilskiej,  choć jest ona jego polityczną przeciwniczką.  Ośmiesza też Myćkę, nazywając go tak samo uczciwym jak mądrym i ostrzegając przed jego rządami. Jedynie Kusy rozszyfrowuje plan kandydata na senatora, któremu wcale nie zależało na poparciu Lucy, tylko na tym, aby ona się nie sprzeciwiła jego poparciu. W ten sposób zyskał sympatię zwolenników Amerykanki. Kozioł z uważa, że Kusy powinien zająć się polityką, bo tylko on i Czerepach wiedzą, o co w niej chodzi.
  • Tomasz prowadzi Franceskę w odosobnione miejsce do lasu i tam się jej oświadcza. Niestety, nie pomyślał o pierścionku, więc udaje,  że go zapomniał i pędzi po ratunek do Lucy, która oddaje mu własny pierścionek odziedziczony po babci. Informacja, że pierścionek jest pamiątką rodzinną, znacznie podnosi jego wartość w oczach szanującej tradycję Włoszki.
  • W lokalu Violetki trwa przyjęcie zaręczynowe, w którym uczestniczy cała wieś. Do tańca gra zespół Joli  i Patryka. Czerepach przybiega z wieścią, że frekwencja wyborcza wynosi 65%. Gdy wszyscy piją zdrowie narzeczonych, przybiega zdyszana dyrektorka i ogłasza wyniki referendum: przy 69-procentowej frekwencji aż 71% wyborców jest przeciw odwołaniu Wilskiej ze stanowiska wójta. Kolejną wiadomość ma Duda, który przedstawia wyniki wyborów do senatu - Paweł Kozioł uzyskał w całym okręgu 58% poparcia, więc został senatorem.
  • Ksiądz Robert składa wizytę w dworku, żeby wyegzekwować warunki umowy z Kingą, która obiecała, że jak proboszcz poprze Lucy, to ona zacznie chodzić do kościoła. Niestety, dziewczyna informuje, że wkrótce wyjeżdża, choć widać, jak bardzo tego nie chce. Wikary postanawia porozmawiać z jej matką.  Po wszystkim nie wie, jakie osiągnął skutki, bo niewiele zdołał powiedzieć. Radzi Kindze, aby zdała się na wolę rodzicielki:  Matka to jednak matka, trzeba szanować, nawet jeżeli czasem jest ciężko. Tymczasem do Grażyny coś jednak dotarło. Kiedy Lucy z mężem wracają z imprezy zaręczynowej, zastają matkę i córkę siedzące na kanapie i trzymające się za ręce. Doszły do porozumienia i Grażyna zgodziła się, żeby Kinga jeszcze została w Wilkowyjach. 
  • Kozioł opija swój sukces i cieszy się z władzy, którą zdobył. Rozochocony proponuje żonie seks z senatorem, ale upojony alkoholem zasypia na kanapie.
  • Tymczasem na przyjęciu zaręczynowym alkohol ułatwia dwujęzyczną konwersację. Stasiek rozmawia z bratem Franceski i obaj rozumieją każde słowo. Nagle do lokalu wpada z krzykiem Violetka, trzymając w ręce test ciążowy, na którym są dwie kreski. Dumny ojciec ogłasza zebranym, że Violetka jest w ciąży.