Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 29 maja 2023

RANCZO SEZON 9 - 2015 (odc. 105- 117)

    Streszczenie sezonu 9:

       Cały ten sezon upływa pod znakiem wielkiej i małej polityki. Paweł Kozioł okazuje się sprawnym graczem politycznym. Halina i Lodzia sparaliżowane tremą rezygnują z mandatów poselskich, ale on przekuwa ich decyzję  w kolejny sukces partii. Więcławski, prokurator Jędrek i dyrektorka szkoły zostają wiceministrami, a Czerepach – wicepremierem. Jego asystentką zostaje inteligentna dziennikarka brukowca, której zadaniem jest skompromitowanie PPU, ale kobieta wkrótce zasila szeregi partii, przekupiona propozycją miejsca w Parlamencie Europejskim.  Niespodziewany manewr polityczny Kozioła polegający na krytyce partii wiodącej, zerwaniu koalicji i rezygnacji z funkcji rządowych, przynosi partii prowadzenie w sondażach wyborczych, a jemu samemu możliwość skutecznego kandydowania w zbliżających się wyborach prezydenckich. 
    Lucy, wspomagana przez Kingę oraz początkowo niechętną Klaudię, zostaje szefem komitetu wyborczego Fabiana Dudy. Ku zaskoczeniu wszystkich, jego najważniejszą kontrkandydatką staje się Więcławska, którą entuzjastycznie popierają Hadziukowa i Solejukowa. Fabian chce zmian, a Więcławska jest za „nowoczesną stabilizacją”. Wkrótce jej kampania staje się coraz bardziej agresywna i nieuczciwa, na szczęście kobieta w końcu się opamiętuje. Klaudia po rozmowie z Więcławską dochodzi do wniosku, że podświadomie robiła wszystko, aby Fabian nie wygrał wyborów, bo nie chce być wójtową, jak jej matka. 
    Na plebanii spore zmiany. Ksiądz Piotr Kozioł rozpoczyna urzędowanie na stanowisku biskupa pomocniczego, jednak nawet po zakończeniu remontu w kurii nadal mieszka w Wilkowyjach, żeby nie stracić kontaktu z wiernymi.  Aktywnie uczestniczy w życiu miejscowej społeczności, ingerując w nieślubne związki i nieuczciwą kampanię wyborczą. Z kolei ksiądz Robert próbuje się odnaleźć na stanowisku proboszcza mieszkającego na plebanii ze swoim zwierzchnikiem. Do tego Michałowa zakłada stronę internetową zrzeszającą gospodynie księży, czym wywołuje zamęt w środowisku. 
    Policjant Stasiek wyjeżdża na studia do Szczytna, zadbawszy przedtem o wierność i bezpieczeństwo swojej ukochanej Violetki. Na zastępstwo przychodzi nowy posterunkowy Wojtek i próbuje poprawić bezpieczeństwo w gminie. Instaluje monitoring, który jednak nie przypada do gustu mieszkańcom wsi, zwłaszcza bywalcom ławeczki. 
    W dworku trwa akcja leczenia chorej nogi Kusego, na którą malarz utyka od lat. Babka odkrywa, że to skutek ciągłego strachu mężczyzny, że zrobi coś źle i zniszczy wszystkim życie. Lucy postanawia przyjąć bardzo korzystną propozycję pracy w USA i wyjechać z Dorotką na rok bądź dwa, żeby dać Kusemu czas na rozwinięcie jego malarskiej kariery. 
    Solejukowa niespodziewanie wygrywa w totka 5 milionów zł, co przysparza rodzinie wrogów i zamienia ich życie w koszmar. Dopiero ogłoszenie w kościele decyzji w sprawie podziału pieniędzy i zaproszenie wszystkich mieszkańców na przyjęcie kończy plotki i spory. Na imprezie ogłoszone zostają wyniki wyborów – nowym wójtem wybrano Krystynę Więcławską, a ona natychmiast proponuje Fabianowi stanowisko swego zastępcy.   

SEZON 9
Bohaterowie jak w poprzednich odcinkach oraz: 

szef zwycięskiej partii - odc. 108 (Jacek Bursztynowicz)
wiceprezes  zwycięskiej partii - odc. 108 (Sławomir Głazek)
sekretarz  zwycięskiej partii - odc. 108 (Mieczysław Morański)
redaktor - odc. 108 (Adam Bauman) 
Weronka - kuzynka Michałowej  - odc.110  (Justyna Gugała)
Wojciech Kostecki -  starszy posterunkowy  - odc.110 (Kacper Matula)
Ola - dziennikarka, asystentka premiera - od odcinka 110 (Lidia Sadowa) 
Kuba - właściciel kawiarni artystycznej w Radzyniu, potem narzeczony Kingi  odc. 114, 116,117 (Mikołaj Krawczyk)

S9/E105 Nowe wyzwania
  • Błogą poranną ciszę w dworku gwałtownie przerywa przyjazd Moniki i Jerry'ego, którzy całą drogę się kłócili, a teraz kontynuują awanturę. Kobieta wypomina ukochanemu jego zachowanie w stosunku do innych kobiet, a on opowiada gospodarzom o chwilach grozy, jakie przeżył podczas podróży z wariatką za kierownicą.
  • Violetka i Francesca spacerują z dziećmi po lesie i spotykają tam Staśka, który w samotności przeżywa wezwanie na szkolenie do szkoły policyjnej w Szczytnie.  Jest poruszony nagłą zmianą w swoim życiu, mimo że nie musi studiować, wystarczy że odbędzie pomaturalny kurs bezpieczeństwa wewnętrznego.
  • Nowy biskup Piotr Kozioł bardzo się denerwuje przed pierwszym dniem w kurii. Michałowa chciałaby, aby włożył fioletową sutannę oraz wziął biret i pastorał, by podkreślić rangę swojego stanowiska. Przytomność zachowuje jedynie nowy proboszcz - ksiądz Robert, a ksiądz Maciej odwozi biskupa do Lublina. 
  • Halina Koziołowa również stresuje się przed zaprzysiężeniem poselskim, a mąż udziela jej wskazówek praktycznych, jak poruszać się w świecie polityki.  Polityki nie mieszaj z życiem. W polityce wszystko inaczej niż w życiu obowiązuje. To jest gra taka - żeby wszystkich wykiwać, a samemu do góry pójść.
  • W dworku przy śniadaniu awantury ciąg dalszy. Monika nie przestaje dokuczać Jerry'emu, a Kinga dołącza się z pretensjami do Pawła-leśnika. Kobiety zawierają przymierze i wspólnie występują przeciwko swoim partnerom. W końcu zniecierpliwiona i zdenerwowana Wilska pokazuje awanturnikom, kto tu jest gospodarzem, przez co uznają ją oni za histeryczkę.  
  • Poseł Czerepach, pragnąc zmienić swój wizerunek, przymierza różne tupeciki. Zdegustowanej Lodzi tłumaczy: Ty w ogóle nie rozumiesz roli włosów w polityce. Przecież dla ludzi sto razy ważniejsze jest nie to, co słyszą, tylko to, co widzą. A co się najbardziej rzuca w oczy? Włosy. Przywołuje przykłady Kennedy'ego i Clintona, którzy sukces polityczny odnieśli dzięki bujnym włosom i podsumowuje: Od dawna wiadomo, że ludzie najbardziej akceptują polityków z bujnymi włosami, zwłaszcza blondynów. 
  • Violetka zauważa męża, który ukryty za kościołem, mozolnie ćwiczy pompki. Dochodzi do wniosku, że zdenerwowanie męża wynika ze strachu przed testem sprawnościowym. Prosi Franceskę, aby pomogła Staśkowi odzyskać sprawność fizyczną.
  • Biskup Sądecki prezentuje Koziołowi jego nowy "skromny" gabinet i chwali reakcję księdza, która łączy godność ze skromnością. Jednocześnie informuje, że w kurii trwa remont, więc nowy biskup musi jeszcze parę miesięcy pomieszkać na plebanii w Wilkowyjach. Kozioł zazdrości Sądeckiemu talentu oratorskiego i próbuje sam tak mówić, żeby, co się nie powie, rację mieć. Ksiądz Maciej przypuszcza, że taka umiejętność polega na wewnętrznym przekonaniu i pociesza byłego proboszcza, że z czasem i on się nauczy, ale Kozioł zaczyna podejrzewać, że jego nominacja to pomyłka. Jednak już wkrótce odnosi sukces, traktując z góry wikarego. 
  • Nowy tupecik Czerepacha wywiera ogromne wrażenie na prezesie, który stanowczo nakazuje mu powrócić do starego wizerunku, pod groźbą utraty funkcji wicepremiera. Arkadiusz nie może długo chować urazy, bo musi zorganizować zebranie posłów, aby ich przeszkolić przed jutrzejszym ślubowaniem. 
  • Tymczasem biskup Sądecki przedstawia Koziołowi jego najbliższych współpracowników, których ten wita uściskiem ręki, głębokim ukłonem oraz prośbą o pomoc i pokierowanie. Zostaje za to skarcony przez zwierzchnika i pouczony, jak ma się zachowywać wobec innych. Od razu też wrzucają go na głęboką wodę, bo musi zastąpić Sądeckiego na bierzmowaniu w Czemiernikach. Chce tam pojechać autobusem, na co słyszy: Niech mi tu ksiądz biskup papieża nie udaje, dobrze? Samochód  z kierowcą czeka. 
  • Elegancko ubrany Solejuk informuje kolegów, że idzie załatwiać robotę w biurze Kozioła, ale nie odmawia butelki piwa dla ukojenia nerwów. Po spożyciu większej ilości trunku stwierdza jednak, że nie jest gotowy psychicznie do podjęcia pracy.
  • W szkole odbywa się zebranie posłów PPU. Kozioł uprzedza zebranych, że w kole obowiązuje dyscyplina partyjna, zwłaszcza dotycząca głosowania, a kto jej nie będzie przestrzegał, zostanie usunięty. Z kolei Czerepach ostrzega posłów przed dziennikarzami, alkoholem i sprawami damsko - męskimi. 
  • Francesca zabiera się za trenowanie sprawności szefa. Na teście będzie bieg, skoki, rzuty piłką i bieg z przewrotami. Okazuje się, ze Stasiek kompletnie nie ma kondycji. 
  • Księża zastają zrozpaczoną Michałową płaczącą na tarasie. Gospodyni uświadomiła sobie, że awans Kozioła oznacza jego wyjazd z Wilkowyj. Ksiądz Maciej pociesza ją, że to jeszcze potrwa kilka miesięcy, bo w kurii jest remont. Jedynie nowy proboszcz nie jest zachwycony tą informacją.
  • Halina i Polakowski wracają z zebrania razem z dyrektorką, która nadaremnie chce kupić w aptece jakieś środki na uspokojenie, bo zakochany farmaceuta chce jak najszybciej znaleźć się sam na sam z Koziołową. Dla zapewnienia alibi sprzedaje Halinie krem i ostrzega przed niebezpieczeństwem ujawnienia ich związku. Planując randki w Warszawie, kobieta nakazuje mu wynająć mieszkanie z dala od centrum, ale blisko metra, żeby dojazd był łatwy.
  • Kiedy biskup wraca na plebanię, Michałowa domaga się sprawozdania z pierwszego dnia pracy, ale on wychodzi na spacer, żeby ochłonąć i uniknąć "spowiedzi". Po drodze spotyka Lucy i daje się zaprosić na kawę do dworku. 
  • Michałowa przychodzi do apteki zrealizować receptę i omal nie nakrywa kochanków, na szczęście Halina  chowa się za ladą, a zdenerwowany magister obsługuje niebezpieczną klientkę.
  • Na ławeczkowym placu boju pozostali już tylko Pietrek i Solejuk. Widząc Klaudię wpatrzoną w Fabiana, Maciej dochodzi do wniosku, że to porządne stanowisko i elegancki strój zapewnia Dudzie powodzenie u kobiet. Postanawia jutro pójść na rozmowę o pracy.
  • Wizyta biskupa przebiega w miłej atmosferze, bo na ten czas zakochani zaniechali gorących sporów. Duchowny wypytuje ich o relacje, a potem nieopatrznie wyraża zdanie, że należy się sprawdzić przed ślubem. Lucy i pozostali uznają to za przejaw tolerancji wobec wolnych związków i podziwiają jego nowoczesne poglądy.
  • Francesca nie ustaje w trenowaniu Staśka, a ten radzi sobie coraz lepiej. Jednak trening kończy się kontuzją policjanta, który uderzył się w kamień podczas robienia przewrotu. 
  • Tymczasem w drodze na plebanię, biskup nagle uświadamia sobie, że w dworku są tylko trzy sypialnie, z tego dwie na górze, i mieszkają tam dwie niezamężne pary. Cofa się i ostro karci Lucy, że pod jej dachem dzieją się takie nieprzyzwoite historie. 
S9/E106  Bardzo krótkie kariery
  • Lucy i Kusy omawiają wczorajszy incydent z biskupem. Dziwią się, że we współczesnym świecie można mieć tak tradycyjne podejście do związków. Wilska ma obawy, że odkrycie księdza może przynieść im poważne konsekwencje, bo Monika i Jerry to goście, ale za Kingę ponoszą odpowiedzialność. Kusy jest przekonany, że leśnik spędza noce w kanciapie, jednak żona wyprowadza go z błędu:  Bo to jest taka gra - one uważają, żeby nikt ich nie zobaczył, a my udawamy,  że nam to do głowy nie przyjdzie.
  • Michałowa nie kryje radości z powodu przedłużającego się remontu w kurii i namawia biskupa, aby w ogóle zaniechał przeprowadzki do Lublina. Jedynie ksiądz Robert nie podziela jej entuzjazmu. Gospodyni daje mu wyraźnie do zrozumienia, że jeszcze nie zasłużył, aby ludzie uznali go za swojego proboszcza. 
  • Jerry wraca do Warszawy służbową limuzyną, wmawiając Monice, że nie może go ona odwieźć, bo takie są przepisy. Zapłakana kobieta czule żegna ukochanego, a Kusy nie może pojąć jej zachowania.
  • Posłowie PPU wyjeżdżają na ślubowanie. Czerepach skrupulatnie sprawdza ich trzeźwość oraz zawartość torebek i kieszeni. Przypomina o zakazie samodzielnego zażywania środków uspokajających, bo tymi dysponuje doktor Wezół, jak również węglem, gdyby u kogoś stres gastryczną formę przybrał
  • Jadą nasze orły, sokoły do stolicy - komentuje Japycz, a Solejuk cieszy się, że nie zrobił kariery politycznej i może dalej spokojnie żyć. Nadchodzi biskup Kozioł i dobrotliwie nazywa bywalców ławeczki Zakonem Rycerzy Mamrota, po czym zastanawia się jaki to święty chorobom wątroby patronuje, bo musi mieć was w wyjątkowej opiece. Tymczasem zewsząd zbiegają się ludzie, aby z czcią przywitać swojego pasterza.
  • Czerepach i Kozioł niecierpliwie czekają na swoje żony, bo czas goni, a one się spóźniają. Jednak kobiety na widok biskupa pędzą do niego i proszą o prywatne błogosławieństwo, którego dostojnik, nie bez satysfakcji, udziela im na oczach własnego brata.
  • Osamotniona Monika całe swoje zainteresowanie przerzuca na Kusego i jego zdrowie. Jako agentka próbuje zmusić artystę, aby rzucił palenie, ponieważ wpędza się w choroby, a to jej zdaniem celowe działanie, żeby się nie wywiązać z umowy. Razem z Lucy postanawiają wziąć się ostro za terapię Kuby.
  • Pietrek rozmyśla nad swoją przyszłością. Wpada na pomysł, żeby otworzyć własną szkołę disco-polo.  Odchodzi, zdenerwowany ironicznymi uwagami Solejuka. Jak tylko o jakiejś robocie gadać się zacznie, od razu od tego kłótnia jest - zauważa Hadziuk. Tak w gazetach piszą nawet, że praca to największy stres - dodaje Japycz. 
  • Stasiek postanawia zrezygnować ze szkolenia w Szczytnie, gdyż ma obawy, że z powodu braku kondycji nie tylko go nie przyjmą, ale może stracić dotychczasową pracę. 
  • Monika i Lucy żądają od Kusego, aby natychmiast poddał się badaniom i rzucił palenie. Ten broni się, że każdy artysta ma jakiś nałóg, ale Monika przytacza przykład Stephena Kinga, który wiele lat temu porzucił wszystkie swoje nałogi i pisze jeszcze lepiej.
  • Przechodząc obok ławeczki, Jola słyszy w głośniku komunikat radiowy nadawany przez jej męża, że w Wilkowyjach powstaje akademia disco-polo. Kobieta jest zbulwersowana i oburzona.
  • Posłowie dojeżdżają do Warszawy. Czerepach nakazuje wszystkim sprawdzić dowody osobiste i wyłączyć komórki, aby nie zadzwoniły w trakcie ślubowania. Więcławski, Lodzia i Halina są bardzo zdenerwowani. W końcu wszyscy za prezesem udają się do Sejmu.
  • Na stronie internetowej Violetka odkrywa, że egzamin sprawnościowy dotyczy tylko kandydatów cywilnych, bo funkcjonariusze są sprawni z definicji, zatem Stasiek może spokojnie wyjechać na szkolenie.
  • Jola wpada do studia z pretensjami do męża, którego głupie pomysły sprawią w końcu, że Witebski wyrzuci ich z pracy. Obawia się też, że czeka ich wstyd i kompromitacja, bo Patryk nie ma kwalifikacji, więc nikt się nie zgłosi do jego szkoły. 
  • Wnętrze gmachu Sejmu robi takie wrażenie na Lodzi i Halinie, że cofają się do toalety i za nic nie chcą stamtąd wyjść. Czerepach wpada w histerię, twierdząc, że żony skompromitują całą partię. Nie pomaga nawet rozkaz partyjny prezesa ani prośby dyrektorki. Panie zamknęły się w kabinie i nie chcą iść na ślubowanie, wolą trafić do więzienia albo dać się zastrzelić. Wychodzą dopiero, kiedy korytarze pustoszeją,  ukradkiem wymykają się z Sejmu i biegną do autokaru.   
  • Kinga lekceważy zarzuty Lucy, mówiąc: XXI wiek mamy, a ty się przejmujesz, że ten biskup w XIX zaparkował? Okazuje się, że Wilska zasadniczo nie ma nic przeciwko jej współżyciu z Pawłem, tylko nie chce robić przykrości, księdzu, którego lubi. Na szczęście  Paweł wyjechał na tydzień służbowo, więc problem, przynajmniej chwilowo, został rozwiązany.
  • Policjant odwiedza ławeczkę i w związku z planowanym wyjazdem prosi bywalców o roztoczenie dyskretnej opieki nad  swoją młodą i ładną żoną, a oni obiecują się tym zająć.
  • Kolejnym miejscem odwiedzonym przez Staśka jest plebania. Mężczyzna sugeruje księżom, żeby dali mu znak, jeśli podczas spowiedzi Violetki zauważą coś podejrzanego. Kiedy ci zasłaniają się tajemnicą spowiedzi, Michałowa obiecuje osobiście dopilnować trwałości małżeństwa  Koteckich, bo uważa, że plebania ma swoje obowiązki. W nawiązaniu do jej słów biskup informuje proboszcza o sytuacji w dworku i prosi o reakcję.
  • Czerepach dogania spanikowane kobiety, każe im wrócić do Sejmu i obiecuje, że dzięki jego pomysłowi nie musza już być posłankami. Nikt tak jak ja nie potrafi w tym kraju przekuć porażki w zwycięstwo - mówi.
  • Na przystanku autobusowym posterunkowy żegna się z żoną i ze śmiertelną powagą daje do zrozumienia, że gdyby go zdradziła, skończy się to tragedią. Z kolei Violetka okazuje zazdrość o ładne kursantki, co ostatecznie rozprasza podejrzenia Staśka. 
  • Podczas zwołanej naprędce konferencji prasowej Kozioł i Czerepach ogłaszają, że ich żony demokratycznie wybrane na posłanki, zrezygnowały z tej zaszczytnej funkcji, gdyż PPU ma wysokie standardy i uważa za nieprzyzwoite, by całe rodziny szły do polityki. Bo dla nas przyzwoitość jest ważniejsza niż prawo. (...) nam nie chodzi o stanowiska czy kariery, nam chodzi o uczciwą Polskę  -  ogłasza dumnie Czerepach i poleca to uwadze przyszłych koalicjantów. 
  • Monika walczy z nałogiem Kusego, zabierając mu papierosy, kiedy do dworku przychodzi z wizytą proboszcz Robert. Z ulgą i radością przyjmuje wiadomość, że nie ma już zgorszenia, bowiem obaj panowie wyjechali. Wracając na plebanię, dostrzega Fabiana i Klaudię, którzy od jakiegoś czasu mieszkają pod jednym dachem. Informuje o tym biskupa, bo to przecież chodzi o jego bratanicę.   
  • Pod drzwiami studia Pietrek zastaje tłum fanek, które chcą się zapisać do jego akademii. Jest ich tak dużo, że trzeba dokonać podziału na klasy. Na widok gromady pięknych młodych dziewcząt zazdrosna Jola wpada we wściekłość. Uspokaja ją dopiero znaczna kwota wpisowego oraz zapewnienie męża, że nie wyobraża sobie uczenia bez jej pomocy. 
  • Po powrocie do Wilkowyj Lodzia jest na skraju zapaści, więc Halina sadza ją na ławeczce, a sama deklaruje się przynieść jej z apteki jakieś lekarstwa. Kupuje walerianę, a przy okazji prosi Ryszarda o przebaczenie za zniszczenie planów ich pięknego romansu w Warszawie i zezwala, by w związku z tym zamieszkał w hotelu sejmowym.
  • Kozioł i Czerepach opijają udany dzień. Za jednym zamachem nasza partia sukces odniosła, a nam w Warszawie nikt na ręce patrzeć nie będzie - stwierdza zadowolony prezes. 
  • Kusy robi skręta z połamanych przez Monikę papierosów. Tymczasem Lodzia i Halina przychodzą do dworku błagać Lucy, aby z powrotem przyjęła je do pracy i z radością przyjmują jej zgodę. 


S9/E107 W szponach zdrowia
  • Kusy zaopatruje się w sklepie w duży zapas papierosów, gdyż Monika wszystkie zniszczyła.
  • Halina przygotowała mężowi eleganckie śniadanie, ale sama nie śmie spojrzeć mu w oczy po wczorajszej akcji w Sejmie, a kiedy Paweł  wypomina jej narażenie partii na kompromitację, szybko ucieka do pracy.
  • Lucy odbiera tajemniczy telefon. 
  • Czerepach również znęca się psychicznie nad Lodzią, aż kobieta wpada w histerię.
  • Przy śniadaniu księża rozważają sprawę Klaudii, która zamieszkała z Dudą bez ślubu. Biskup przewiduje trudności w przekonaniu upartej bratanicy, ale po naradzie postanawia porozmawiać z Fabianem jako osobą bardziej rozsądną.
  • Kusy ukrywa papierosy w różnych miejscach domu. Lucy informuje go, że dzwoniła Ewa, Polka, robiąca karierę w USA w branży reklamowej, i proponowała jej atrakcyjną pracę. 
  • Hadziuk, Solejuk i Japycz, zgodnie z obietnicą daną Staśkowi, pilnują Violetki w jej restauracji i zgodnie narzekają na wydatki związane z wyższą ceną alkoholu. Maciej rozważa nawet wystąpienie do policjanta o zwrot nakładów. W tym momencie wchodzi rozwścieczona Solejukowa i oznajmia mężowi, że jeśli nie załatwi on pracy u Czerepacha, to przestanie go utrzymywać.
  • Monika przychodzi do babki z prośbą o pomoc. 
  • Halina i Lodzia siedzą w urzędzie kompletnie załamane i przekonane, że zrobiły z siebie pośmiewisko. Nagle wchodzi delegacja z kwiatami, a Lucy w imieniu pracowników wyraża radość, że kobiety zrezygnowały z Sejmu i wróciły do gminy. 
  • Czerepach analizuje reakcje Internetu na wczorajsze zajście w Sejmie i cieszy się, bo poparcie dla PPU skoczyło o 8 punktów. Przychodzą Solejukowie w sprawie pracy. Kazia stanowczo żąda jakiegoś zadośćuczynienia za wystawienie męża w wyborach na odstrzał. Nie pomagają mętne tłumaczenia polityków, bo kobieta doskonale odróżnia ordynację proporcjonalną od większościowej i nie da sobie "wcisnąć ciemnoty". Przypomina też, że Maciej jest autorem programu politycznego partii uznanego za najlepszy ze wszystkich. Propozycje posady gońca, sekretarza i kierowcy nie wywołują entuzjazmu Solejuków. W końcu Kozioł stwierdza, że mężczyzna nadaje się jedynie na posadę dyrektora biura poselskiego, uprzedza jednak, że najmniejszy incydent alkoholowy poskutkuje natychmiastowym zwolnieniem. Kazia zaznacza, że taka posada z pewnością wiąże się  wysokim uposażeniem.
  • Monika sprowadza do domu doktora Wezóła i babkę. Żąda przeprowadzenia badań stanu zdrowia Kusego, zwłaszcza pod kątem jego utykania. Lekarz podejrzewa, że wieloletnie palenie spowodowało niedotlenienie organizmu i chorobę niedokrwienną, czego efektem może być chromanie przestankowe, jednak wkrótce odrzuca tę diagnozę. Na wszelki wypadek zleca  dopplera i rezonans kręgosłupa, ale oczekiwanie na te badania może potrwać nawet kilka miesięcy.  Właśnie dlatego się mówi, że medycyna to zawsze wielki wyścig z czasem, no w tym wypadku z czasem oczekiwania do specjalisty - konkluduje. Monika ostrzega, że poda lekarza do sądu, ale ten mówi, że powinna zaskarżyć ministra zdrowia i szefa NFZ. Babka uważa, że choroba Kusego bierze się nie z ciała, tylko z poranionej duszy. Postanawiają wspólnie zabrać się za leczenie Jakuba. Na odchodne Monika ostrzega Wezóła, że jeśli nie zajmie się Kusym jak szejkiem arabskim, to ona zamieni jego życie w piekło. 
  • Biskup spotyka na ulicy Lucy i Fabiana. Zapoznaje ich z kłopotliwą moralnie sytuacją i z wyżyn swojego autorytetu żąda o Dudy, aby Klaudia jeszcze dziś wróciła do domu. Ku jego zdumieniu mężczyzna odmawia, w dodatku zasłaniając się konkordatem, w którym nie ma mowy, żeby biskup decydował, kto z kim może mieszkać. 
  • Lodzia spotyka na ulicy biskupa i nagle dochodzi do wniosku, że sprawił on cud, bo przecież przed wyprawą do Sejmu modlił się o to, żeby wszystko się dla nich jak najlepiej potoczyło. 
  • Pierwszy dzień pracy w biurze poselskim jest wielkim wyzwaniem zarówno dla Solejuka, jak i jego pracodawców.  Kozioł wychodzi na spacer, żeby w spokoju zastanowić się nad kolejnymi posunięciami w politycznej grze. Spotyka brata i razem martwią się nieposłuszeństwem Klaudii oraz żałują, że kary cielesne są zakazane. W drodze przez wieś spotykają mieszkańców, którzy okazują szacunek zarówno władzy świeckiej, jak i duchownej.
  • Babka odprawia przed chatą swoje czary, a Kusy w dworku odkrywa nagle, że jego papierosy mają ohydny smak. Przekonany, że to wina hurtowni, chce  je wymienić w sklepie. Kiedy Hadziuk testuje papierosa i stwierdza, że jest dobry, Kuba zaczyna rozumieć,  o co chodzi. Idzie do babki i zarzuca jej, że zdrowie jest jego prywatną sprawą. Jednak kobieta zauważa, że tak nie jest, odkąd wziął odpowiedzialność za żonę i córeczkę. 
  • Po powrocie do biura Kozioł zwalnia półprzytomnego z nudy Solejuka do domu: bo nam się tu na śmierć zatyrasz.
  • Lodzia i Halina biegną na plebanię podziękować biskupowi za cud, który sprawił swoją modlitwą, a ten wykorzystuje okazję, żeby porozmawiać z bratową o Klaudii. Koziołowa obiecuje, że porozmawia z córką, chociaż spodziewa się wielkiej awantury.
  • Michałowa odbiera telefony, nazywa plebanię rezydencją biskupa Kozioła. zapisuje  w zeszycie interesantów do biskupa i skrupulatnie pilnuje terminów ich wizyt.   
  • Solejuk przychodzi na ławeczkę kompletnie skonany. Narzeka, że musi tam robić wszystko oprócz hydrauliki. 
  • Halina zaprasza Klaudię na obiad i przeprowadza z nią dyplomatyczną rozmowę. Obiecuje wynegocjować u męża samochód, jeśli córka wróci do domu.  Dziewczyna domyśla się, że inicjatywa nie wyszła od jej rodziców. 
  • Kozioł i Czerepach zastanawiają się, jak się pozbyć z biura Solejuka, który siedzi z tępą miną i nie pozwala się skupić na pracy. Przychodzi Solejukowa z obiadem dla męża. Pod jego nieobecność panowie bez skrupułów raczą się pysznym posiłkiem od najlepszej kucharki w województwie. Popatrz Czerepach, jaki to jest paradoks. My, posłowie, dygnitarze - byle co, a taka łachudra Solejuk codziennie jak król - stwierdza filozoficznie Kozioł. 
  • Biskup przyjmuje interesantów, a księża muszą jeść w kuchni, co budzi frustrację proboszcza Roberta, który inaczej wyobrażał sobie swoją funkcję na plebanii. Kiedy wizytę składa dziennikarz prasy diecezjalnej, wpada rozwścieczona Klaudia, która robi stryjowi karczemną awanturę za wtrącanie się do jej życia.
  • Kusemu udaje się przechytrzyć babkę, bowiem znalazł kubańskie cygaro, na które magia zielarki nie ma prawa działać. Kiedy szczęśliwy wychodzi przed dworek, z piskiem opon nadjeżdża doktor Wezół, któremu udało się załatwić w trybie przyspieszonym badania w Lublinie, gdyż ordynator to jego kolega ze studiów. Kusy musi natychmiast wsiadać, bo cały oddział został zatrzymany dłużej w pracy.  Szybciej to już nawet w Ameryce nie ma - oświadcza z dumą pełnej uznania Monice. 

S9/E108 Gambit geniusza
  • Po jednym dniu pracy Solejuk jest tak wykończony, że wolałby iść do aresztu albo do dentysty, byle tylko nie wracać do biura, jednak Kazia stanowczo zabrania mu składać wypowiedzenie.
  • Kozioł planuje spotkanie tylko z przedstawicielami zwycięskiej partii, z premedytacją pomijając rozmowy z opozycją, bo i tak wiadomo, że pójdzie ona na wszelkie układy, byle tylko zawrzeć koalicję. Dlatego zamierza wystąpić jako pewniak i twardo zażądać określonych stanowisk w rządzie. Tymczasem przychodzi Solejukowa z niecodzienną propozycją. Chce codziennie dostarczać politykom swoje smakowite obiady, a oni będą płacić Maciejowi nieco niższą pensję nie za siedzenie w biurze, lecz za gotowość do pracy, pod warunkiem, że do 15.00 będzie trzeźwy i pod telefonem. Pełen uznania Kozioł pyta, czy Kazia nie chciałaby zająć się polityka, ale ona odpowiada z przekąsem: Panu Bogu dziękować, jak uczciwie na życie zarabiać mogę, to tak wolę.
  • Okazuje się, że wyniki badań Kusego są więcej niż dobre więć przyczyny jego utykania pozostają tajemnicą. Monika krytykuje współczesną medycynę, która mimo wielomilionowych dotacji nie jest w stanie postawić diagnozy. Wezół sprowadza ją na ziemię: on ma ryczałt 8 zł na pacjenta, więc trudno spodziewać się cudów. W tej sytuacji pozostaje tylko kuracja u babki.
  • Przy śniadaniu biskup Kozioł odbiera telefon od biskupa Sądeckiego, zwraca się do niego po imieniu i rozmawia z nim bardzo swobodnie, co bulwersuje Michałową. Kozioł postanawia, że na wyznaczone spotkanie odwiezie go nie służbowy samochód, tylko ksiądz Maciej, chociaż ma on w tym czasie lekcję religii. 
  • Na ławeczce Pietrek zapisuje swoje uczennice do poszczególnych klas, a Hadziuk na widok kolejki pięknych  młodych  dziewczyn omal nie dostaje apopleksji. Kiedy Patryk ostrzega, że one mają po osiemnaście lat, Hadziuk stwierdza z przekąsem: To rzeczywiście straszna wada!
  • Paweł Kozioł przedstawia Solejukowi nowe warunki pracy. Może on przebywać gdzie chce, byle pod telefonem i trzeźwy do 15.00.
  • Kusy wyleguje się na hamaku otoczony chmurą dymu z cygara. Kiedy przychodzi babka, chcąc z nim porozmawiać o duszy. mężczyzna oznajmia, ze rzuca palenie, byle wszyscy się od niego odczepili.
  • Przedstawiciele partii proponują swoim ewentualnym koalicjantom zaledwie dwa skromne resorty: sportu i rybołówstwa. Kozioł to twardy gracz i żąda czterech resortów oraz wicepremiera, uświadamiając rozmówcom, że jak się nie dogadają z PPU, to będą cztery lata siedzieć w opozycji, a oni zawrą sojusz z partią konkurencyjną i dostaną od nich jeszcze więcej. Po burzliwych negocjacjach politycy osiągają kompromis: PPU otrzyma oświatę, transport z budownictwem, wiceministra sprawiedliwości i wicepremiera.  Wszyscy natychmiast wyruszają do Warszawy na konferencję prasową. 
  • Biskup Kozioł już się zaaklimatyzował w kurii, gdzieś zginęła jego skromność i pokora.  Swojego podwładnego traktuje z góry, a biednego księdza Macieja nie dopuszcza do głosu.  
  • Japyczowi jest przykro, że wspólny wiek czterech uczennic Pietrka jest niższy niż jego lata. Nadchodzi rozradowany Solejuk i oznajmia kolegom, na czym od teraz będzie polegać jego praca. Zazdrość panów zostaje złagodzona informacją o zakazie picia do piętnastej. Pewne minusy jednak są - stwierdza z satysfakcją Japycz. 
  • Księża czekają z obiadem na biskupa, który przychodzi spóźniony i chwali żurek, nazywając go polska zupą. Nie podoba mu się, że księża mają na ten temat inne zdanie. Michałowa z dumą zauważa, że Kozioł zaczyna łudząco przypominać biskupa Sądeckiego, a proboszcz i wikary to potwierdzają. Wzburzony duchowny traci apetyt i odchodzi od stołu, zakazując gospodyni tytułowania go eminencją.
  • Solejuk na ławeczce nie może się doczekać godziny 15.00, a ostatnie pół godziny wlecze się niemiłosiernie. Tymczasem Pietrek chciałby zatrzymać czas, bo musi napisać trzydzieści piosenek dla swoich uczennic, żeby potem kasować "zaiksy" od każdego występu. Japycz podnieca się możliwością łatwego zarobku i chce pomóc Pietrkowi.
  • Księża przepraszają biskupa, a on sam zauważa, że jego zwierzchnik ma określone wady wynikające z wieku oraz faktu, że od lat ma monopol na rację. Jednak nie dopuszcza do siebie myśli, że kiedyś będzie taki sam. Ksiądz Maciej daje mu do zrozumienia, że dostrzega niewielkie negatywne zmiany w jego zachowaniu. Ksiądz Robert natomiast ostrzega: Ja i w kurii pracowałem, i w Rzymie byłem. Władza, czy świecka, czy duchowna, bardzo szybko człowiekowi do głowy uderza. Zaraz wokół sami potakiwacze, cokolwiek się nie powie - klaszczą. To bardzo miło, lekko, łatwo i przyjemnie jest uwierzyć w coś takiego.  Kozioł jest oburzony podejrzeniem, że władza uderza mu do głowy.
  • Solejuk na zegarku Japycza odlicza ostatnie sekundy do 15.00 i natychmiast otwiera flaszkę, a ten komentuje ironicznie: To my, widzę, teraz na ławeczce co dzień sylwestra mieć będziemy, po czym radzi przyjacielowi, aby jako człowiek ciężkiej pracy zaopatrzył się w zegarek.
  • Lucy i Monika obserwują Kusego, który maluje przed domem obraz. Zrezygnował z obiadu i nie pali już cztery godziny. Jednak w pewnym momencie rozwala swoje dzieło na strzępy i na pozór spokojnie idzie zrobić sobie kawę. Lucy wchodzi za nim do kuchni i widzi, że wszystko mu leci z rąk.
  • Członkowie PPU spotykają się w restauracji Violetki, żeby wspólnie obejrzeć konferencję prasową i ukoić alkoholem skołatane nerwy. Na prośbę przezornego prokuratora Violetka zasłania stoliki parawanem.
  • Michałowa rozpacza, że biskup przez nią obraził się i stracił apetyt, a może nawet wyprowadzi się z plebanii. Tymczasem on podczas długiej modlitwy przemyślał całą sprawę i doszedł do wniosku, że w sensie filozoficznym godność i skromność nie wykluczają się nawzajem, ale w ludzkim sensie to bardzo trudna do pogodzenia sprzeczność jest, niestety. W związku z tym biskup postanawia zaprosić na plebanię niektórych parafian jeszcze dziś po kolacji. Mimo krótkiego terminu nie wątpi w ich obecność, tłumacząc księżom: nie pycha przeze mnie przemawia, tylko realizm: jak powiecie, że biskup w bardzo ważnej sprawie zaprasza, to przyjdą.  
  • Zapadł już wieczór, ale Pietrek zupełnie nie ma weny twórczej, a Stach Japycz wymyślił tylko jedną frazę: Ona tańczy dla mnie
  • Posłowie PPU oglądają w restauracji transmisję z konferencji prasowej i opowiadają sobie o  dolegliwościach, jakie ich trapią w związku z napięciem nerwowym ostatnich dni: prokurator wymiotuje, a dyrektorka ma niestrawność. Wreszcie pada wyczekiwana informacja o utworzeniu nowego rządu w koalicji z PPU. Przewodniczący zwycięskiej partii informuje, że z ramienia PPU wicepremierem zostaje Czerepach, a przedstawiciele PPU obejmą resorty oświaty, infrastruktury i budownictwa oraz będą reprezentowani w resorcie sprawiedliwości w randze wiceministra. 
  • Kusy nerwowo przechadza się przed dworkiem. Lucy odbiera telefon z plebanii i razem z Kingą wybierają się na zebranie zwołane przez biskupa. Monika, acz niechętnie, zostaje pilnować swojego artysty. Wręcza mu papierosa, bo doszła do wniosku, że niepalenie Kusego przynosi wszystkim namacalne straty. Kusy decyduje się wrócić do nałogu "dla dziecka". 
  • W zebraniu na plebanii uczestniczą: Kazia Solejukowa, Lucy Wilska, Kinga, Fabian Duda oraz Michalowa i ksiądz Robert, wybrani jako osoby najmniej skłonne do bezkrytycznego potakiwania.  Biskup wyjaśnia powód spotkania: Jedno z niebezpieczeństw jakie na biskupa czyha, jak zresztą na każdego, kto nagle zostaje wyniesiony do wysokiej godności, to przekonanie, że wszystko najlepiej wie i zawsze rację ma. A stąd to już tylko jeden krok do grzechu pychy... i do opowiadania głupstw po prostu. Biskup chciałby zasięgać ich opinii w różnych sprawach, liczy też, że do tego grona dołączy Kusy. Planuje spotkania raz w miesiącu, ale zebrani już teraz chcieliby przedyskutować kontrowersyjne tematy, takie jak: gender, edukacja seksualna, Kościół a polityka, równouprawnienie kobiet itp.
  • Tymczasem w swoim przemówieniu Paweł Kozioł przypomina, że jego partii nie zależy na zaszczytach, tylko na rzetelnej pracy, więc składa oficjalną rezygnację z wynegocjowanych stanowisk ministrów w resorcie oświaty i budownictwa, zadowalając się funkcjami wiceministrów. Pozostaną też przy funkcjach wiceministra sprawiedliwości i wicepremiera tylko po to, by patrzeć na ręce partii rządzącej. On sam jako prezes PPU nie chce żadnego stanowiska. Jest to namacalny dowód,  że nam nie o kariery chodzi, ale o dobro naszej ojczyzny. Prokurator podziwia spryt prezesa, a Wezół jego zdolność przekonywania.
  • Po zakończeniu zebrania biskup jest zdziwiony różnorodnością opinii wiernych na trudne tematy. Michałowa jest zachwycona dyskusją i chciałaby kontynuować ją co tydzień.
  • Kozioł i Czerepach wracają z Warszawy. Prezes tłumaczy swojej nieco rozczarowanej drużynie powody decyzji, na którą wpadł w ostatniej chwili. Ministrom wszyscy patrzą na ręce i liczą potknięcia, natomiast odpowiedzialność wiceministrów jest znacznie mniejsza, przy prawie takim samym uposażeniu, a przy okazji mogą się oni spokojnie rozejrzeć po swoich resortach. To od jutra witam w pierwszej lidze - kończy, wznosząc toast. 
S9/E109  Potęga mediów
  • Michałowa odbiera tajemniczy telefon i pełna wahania umawia się na spotkanie.
  • Prokurator Jędruś ciężko odchorowuje wczorajsze świętowanie sukcesu partii. Wezół podłączył mu kroplówkę, bo Alcaprim w jego stanie to byłoby jak gaszenie pożaru pistolecikiem na wodę. Przy okazji doktor zastanawia się nad złożonością natury ludzkiej, bo pijak sie napije, na drugi dzień wstanie, otrzepie się, pójdzie, no a abstynent, co to organizm teoretycznie ma zdrowszy, prawie umiera. Jakby natura sama zachęcała... Dorota nie ma litości dla kuzyna i przemocą zrywa go z łoża boleści, bo ma on ważne polityczne spotkanie.
  • Lucy ma pretensje do Moniki, że pozwoliła Kusemu palić. Agentka twierdzi, że bez nikotyny malarz traci wenę, a za miesiąc ma ważny wernisaż. Żeby pogodzić obie panie, Jakub odkłada paczkę papierosów, bierze sztalugę i idzie do lasu malować.
  • W gabinecie prezesa odbywa się robocze spotkanie wiceministrów: Więcławskiego, Jędrusia i dyrektorki Wiesławy Oleś. Dostają oni od Kozioła bojowe zadanie: przygotować w swoich resortach plan poprawy tego, na co ludzie najbardziej narzekają, np. w infrastrukturze doprowadzić do uczciwych przetargów, w oświacie zaproponować wilkowyjski model nauczania, a w sądownictwie przyspieszyć terminy rozpraw.  Ma to się odbyć w największej tajemnicy, nawet przed Czerepachem.
  • Do Michałowej przychodzi dziennikarz i namawia ją na "pikantny" wywiad dotyczący jej pracy u biskupa. Gospodyni umawia się z nim na popołudnie, ale jest pełna obaw i delikatnie wypytuje księży o granice wolności wypowiedzi. 
  • Pietrek musi jeszcze dziś napisać piosenki dla swoich uczennic, nawet bez sensu, aby do rytmu, ale nie ma weny. Rozmowa z przechodzącym Kusym nasuwa mu myśl, aby zwrócić się z pomocą do drugiego artysty - pisarza Witebskiego. 
  • Czerepach zaprasza wiceministrów do siebie i  zaczyna podkopywać ich zaufanie do prezesa. Oznajmia, że nikt z nim nie konsultował pomysłu na obniżenie rangi stanowisk, bo by się na to nie zgodził. Ponadto uważa, że są teraz drużyną rządową i powinni trzymać się razem. Po wyjściu gości mówi żonie coś wręcz przeciwnego - że te stanowiska to i tak za dużo na wieśniaków. Zwraca natomiast uwagę, że właśnie zaczął się podział władzy na rządową i partyjną, a on, jako przedstawiciel rządu, wkrótce będzie znacznie ważniejszy niż Kozioł. 
  • Tymczasem Jędruś powtarza prezesowi treść rozmowy z Czerepachem i ze zdumieniem odkrywa, że Kozioł był przygotowany na intrygi Arkadiusza, tylko nie myślał, że zacznie on działać tak prędko. Prokurator bezgranicznie ufa Koziołowi, odkąd załatwił on spektakularne zwolnienie Lucy z aresztu, więc zgadza się na udawanie przyjaciela Czerepacha.
  • Pietrek proponuje Witebskiemu, aby napisał dla niego teksty 30 piosenek do muzyki księdza Macieja. Wnosi do spółki swoje znane nazwisko i zamierza podzielić się "zaiksami". Tomasz, aczkolwiek niechętnie, przystaje na ten układ.
  • W sklepie Lodzia i Krystyna zwracają się do siebie per: pani premierowo, pani ministrowo, co bardzo nie podoba się Halinie. Panie uznają to za dowód zazdrości, że ich mężowie tak wysoko zaszli, a Kozioł był tylko wójtem.
  • W oczekiwaniu na wywiad dziennikarz w gospodzie uwodzi Violetkę i omawia z nią kwestię wynajmu pokoju. Koledzy z ławeczki natychmiast spieszą z interwencją. Kiedy żona Staśka idzie przygotować kwaterę, przeprowadzają z mężczyzną stanowczą rozmowę, w wyniku której w pośpiechu opuszcza on lokal, zostawiając na stoliku stuzłotowy banknot. 
  • Dorota indaguje męża, dlaczego nie dostał żadnego stanowiska w rządzie. Widząc go w telewizji podczas krótkiego wywiadu, zaczyna odczuwać silne podniecenie, więc, ku zaskoczeniu i zadowoleniu mężczyzny, ciągnie go do sypialni, a następnie wyraża pragnienie, aby częściej pojawiał się na ekranie.  Wezół stwierdza, że na stan żony wpłynęła potęga mediów
  • Monika i Lucy podglądają Kusego w lesie i z radością stwierdzają, że maluje i nie pali. Po pięciogodzinnej obserwacji ujawniają się i wtedy się okazuje, że artysta namalował tylko dwie kreski, bo się waha. 
  • Czerepach przychodzi do Kozioła, gdy ten przykręca tablice informujące, że w jego domu  znajduje się biuro poselskie oraz zarząd główny PPU. Każe Arkadiuszowi przygotować umowę najmu w wysokości 30 tys. zł. miesięcznie. Następnie zaprasza go do środka i tam daje  do zrozumienia, że wie o jego knowaniach powodowanych chorą ambicją. Jasno określa hierarchię, grożąc, że jednym telefonem może odwołać nominację na wicepremiera, a w zamian uczynić intryganta wiceministrem rybołówstwa.  Przerażony Czerepach pada na kolana i całując prezesa w rękę, przysięga mu lojalność. Scenę upokorzenia premiera z satysfakcją obserwuje Halina oraz doktor Wezół, który przybył prosić dla siebie o stanowisko rzecznika prasowego klubu.
  • Maciejowa w końcu zwierza się księdzu Robertowi, że będzie udzielać wywiadu dla prasy o wszystkim i pikantnie. Kapłan jest wstrząśnięty.
  • Witebski i ksiądz Maciej pracują nad piosenkami dla Pietrka. Tomasz stara się trafić w gust masowej publiczności, kierując się miną wikarego.
  • Zadowolony Wezół opuszcza dom prezesa. Wybiega za nim Halina z prośbą o kilka recept na maść wykonywaną  przez farmaceutę. W drodze do apteki spotyka Lodzię i skutecznie gasi jej pychę, opowiadając o scenie całowania rąk prezesa. Następnie w aptece umawia się z Polakowskim na odbiór maści jutro wieczorem. 
  • Księża na próżno próbują przekonać Michałową, żeby zrezygnowała z wywiadu. Kobieta zamierza szczerze i ostro opowiedzieć o swojej pracy u biskupa, bo nigdy nie słyszała, aby którakolwiek gospodyni to zrobiła. Wezwany na pomoc Witebski wyjaśnia kobiecie kontekst słowa "pikantny", co wprawia ją w ogromne zawstydzenie. 
  • Monika i Lucy prowadzą Kusego do babki, aby pomogła artyście nie palić i malować. Zielarka postanawia spróbować hipnozy. Wmawia Kusemu, że papierosy są złe, a malowanie dobre. Jakub udaje trans tak skutecznie, że nawet babka początkowo daje się nabrać. Jednak najważniejsze, że żona i agentka są zadowolone. 
  • Pietrek akceptuje teksty Witebskiego, ale zamierza je trochę podrasować, bo są za delikatne. Oburzenie pisarza odczytuje jako zdenerwowanie spowodowane debiutem estradowym. 
  • Dziennikarz przychodzi na plebanię nieco pokiereszowany  na skutek wcześniejszej rozmowy z ławeczką. Michałowa przegania go ścierką, wyzywając od hien dziennikarskich, a nadchodzącemu właśnie biskupowi tłumaczy, że to najlepsza rzecz, jaką dzisiaj zrobiła.
  • Działalność Wezóła jako rzecznika prasowego jest dla jego żony silnym afrodyzjakiem i każdy wywiad kończy się w sypialni.
  • W ramach pokuty Michałowa postanawia codziennie poznawać 10 słów ze Słownika wyrazów obcych, gdyż niewiedza też do grzechu prowadzić może, bo jak kto może się uczyć, a nie chce, to żadnego usprawiedliwienia dla niego nie ma.
S9/E110 Boska cząstka

  • Kusy nie może sobie znaleźć miejsca, bo już czwarty dzień nie pali. Jest świadkiem awantury, kiedy leśnik zarzuca brak empatii Kindze, która nie wykazuje zrozumienia dla jego rozterek. Zamierza porzucić pisanie, bo zwątpił w swój talent. Jakub proponuje, aby próbki pisarskie Pawła pokazać Witebskiemu. 
  • Halinie nie podoba się zamiana domu w urząd, przekonuje ją dopiero kwota wynajmu. Jednak prosi męża, aby tablice nie rzucały się w oczy, bo zaczną się schodzić interesanci. Kiedy zamierzają przysłonić je sztucznym bluszczem, widzą Klaudię, która przybija kolejną tablicę, bo chce urządzić w domu gabinet pomocy psychologicznej i seksuologicznej.
  • Kuzynka Michałowej straciła pracę i zwierza się ciotce ze swoich problemów. Ta wspomaga ją żywnością i obiecuje pomóc w znalezieniu posady.
  • Bez wiedzy Pawła Kinga dostarcza jego opowiadanie Kusemu, a on zanosi je Witebskiemu, prosząc pisarza o delikatność, jeśli dzieło okaże się kiepskie. Jednak już pierwsze zdania utworu wywierają na Tomaszu takie wrażenie, że idzie do restauracji się napić.
  • W gabinecie wójta melduje się starszy posterunkowy, Wojciech Kostecki, przysłany na zastępstwo za Staśka. Jest tu za karę, bo naraził się swemu komendantowi.  Policjant jest zdumiony dziwnym akcentem Lucy i Franceski. Nigdy nie opuszczał miasta i myśli, że tak mówią wszyscy na wsi, dopiero Włoszka wyprowadza go z błędu. 
  • Kozioł nie chce przyjąć gotówki za wynajem lokalu. Od tej pory wszystko ma być przejrzyste, legalne i uczciwe, a więc na konto i z podatkiem. Oglądają z Czerepachem w telewizji wywiad z rzecznikiem i dochodzą do wniosku, że Wezóła trzeba odwołać, bo się nie nadaje.
  • Pietrek rozpoczyna nauczanie w swojej szkole. Czujna Jola pilnuje, aby uczennice nie przekraczały granic w kontaktach z jej mężem. Jednak to rozochocony Patryk zaczyna sprawdzać, czy dziewczyny śpiewają z przepony, w wyniku czego zostaje odsunięty od lekcji i ląduje na ławeczce.
  • Francesca oprowadza Wojtka po wsi. Policjant kwestionuje picie piwa w pobliżu miejsca kultu, ale ławeczka informuje, że wszystko jest dokładnie odmierzone i mają jeszcze nawet pół metra zapasu.
  • Michałowa udaje nagłą słabość i każe księżom ucierać ziemniaki na placki. 
  • Dziennikarka wpada na pomysł rozpracowania nowej partii i prosi swego szefa o zgodę. Zamierza zostać asystentką wicepremiera, odkryć machlojki PPU i napisać o tym artykuł, a może i książkę.
  • Klaudia odkrywa, że jej tablica, podobnie jak dwie pozostałe, została starannie przesłonięta bluszczem. Przenosi ją więc na bramę domu, co powoduje zbiegowisko i niewybredne żarty miejscowych.
  • Doktor Wezół coraz mniej entuzjastycznie podchodzi do seksualnych potrzeb żony pobudzonych jego działalnością medialną.  Z ulgą odbiera telefon od prezesa i bezzwłocznie pędzi na spotkanie.
  • W restauracji nowy policjant wreszcie ma okazję do interwencji, ale okazuje się, że pijany klient, który spadł z krzesła, to mąż Franceski. Półprzytomny Tomasz wyznaje, że jego stan jest winą Kusego. Każe się zaprowadzić do dworku.
  • Czerepach rozpoczyna urzędowanie w swoim gabinecie od zmiany okularów. Chce też zmienić zegarek, ale po namyśle pozostaje przy starym. Sekretarka zapowiada panią Kowalską z komitetu prymasowskiego. Przybyła kobieta okazuje się dziennikarką i od progu informuje, że chce pracować dla nowego premiera. Najpierw udaje naiwną idealistkę, ale Czerepach nie daje się nabrać. Wtedy kobieta przedstawia mu swoje dyplomy i certyfikaty językowe oraz notes z kontaktami. Bez owijania w bawełnę mówi, że tylko nowa partia da jej możliwość szybkiego awansu, bo jeszcze nie dorobiła się kompetentnych specjalistów, a wszędzie indziej miejsca są dawno zajęte przez krewnych i znajomych. Przyznaje się też, że do wczoraj pracowała w redakcji "Superfaktów", ale to nie miejsce na miarę jej ambicji. Czerepach postanawia ją sprawdzić.
  • Podczas rozmowy z prezesem doktor naświetla mu swoją sytuację osobistą. Nie może zrezygnować z funkcji rzecznika ze względu na żonę, ale nie daje rady fizycznie, bo musi często udzielać wywiadów, a możliwości już nie te. Wychodząc, nagle traci przytomność.
  • Obiad na plebanii jest skromny, bo gospodyni nadal źle się czuje. Przynosząc kawę, omal nie mdleje. Księża dzwonią po doktora Wezóła, ale on sam trafił do szpitala.
  • W dworku Tomek oznajmia Kindze, że tekst Pawła jest genialny, a on ze swoim talentem czuje się przy nim nikim. Ostrzega też dziewczynę, że życie z takim artystą będzie dla niej piekłem.
  • Czerepach dzwoni do "Superfaktów", a naczelny utwierdza go w przekonaniu, że osoba, o którą pyta, jest gotowa na wszystko dla kariery. Premier decyduje się na próbne zatrudnienie pani Oli na stanowisku specjalisty.
  • Policjant Wojtek proponuje założenie na wsi kamer. Nie wymaga to nakładów finansowych, bo sprzęt ma własny. Otrzymał go od kolegi pracującego w bogatej firmie, która wymieniła kamery na nowsze, a stare oddała. Wyjawia Lucy, że założył je próbnie w komisariacie i niechcący nagrał nocny dyżur komendanta ze stażystką. Wilska wyraża zgodę na zainstalowanie kamer w Wilkowyjach. 
  • Biskup i księża są zaniepokojeni stanem Michałowej, a ona sugeruje, że albo pójdzie na emeryturę, albo potrzebuje kogoś do pomocy. Obiecuje znaleźć godną zaufania osobę. 
  • Na widok wchodzącego Pawła Witebski pada na kolana, aby oddać hołd tej cząstce boskiego geniuszu, którą leśnik ma w sobie. Okazuje się jednak, że autorką genialnego opowiadania jest noblistka Alice Munro - kanadyjska mistrzyni krótkich form literackich, a jej tekst służył na kursie literackim do ćwiczeń. Fakt ten przynosi Witebskiemu wyraźną ulgę. Zgadza się zrecenzować oryginalną pracę Pawła.
  • Michałowa przyprowadza na plebanię Weronkę, córkę swojej stryjecznej siostry, wdowę z dwojgiem dzieci. Po uzyskaniu ich akceptacji obrotna gospodyni negocjuje z księżmi wysokość pensji dla swojej kuzynki.
  • Teksty Pawła okazują się "całkiem fajne", chociaż nie genialne. Kusy pociesza Kingę, że za to w związku z leśnikiem będzie mniej bólu. 
S9/E111 Istotny dysonans
  • Czerepach przywozi do Wilkowyj nową asystentkę i załatwia jej pokój u Violetki, która zaczyna podejrzewać go o romans. Ola wyjaśnia, że tylko pracuje dla premiera i nie zamierza spotykać się z nim prywatnie.
  • Weronka zaczyna pracę na plebanii pod czujnym okiem Michałowej. Jej uprzejmość, pracowitość i talent kulinarny wprawiają księży w zachwyt, ale biskup i proboszcz ostrzegają wikarego, żeby w żadnym razie nie chwalić dziewczyny, bo to wpędzi gospodynię w depresję. 
  • Klaudia daremnie oczekuje pacjentów i narzeka, że nikt nie przychodzi, bo tu jest ciemnogród.
  • Plotki o romansie Czerepacha błyskawicznie rozchodzą się po wsi. W sklepie dyskutują o tym Więcławska i Solejukowa.  Kazia sugeruje, że to nowe stanowisko skłania premiera do rzucenia starej żony. Krystyna zaczyna odczuwać niepokój, bo przecież jej mąż także awansował.   
  • W dworku odbywa się zebranie komitetu wyborczego Fabiana Dudy. Klaudia nie widzi dla niego konkurencji, ale studzi jego zapał, opowiadając o niewdzięczności wyborców.
  • Kiedy do sklepu przychodzi Kusy i wspomina o rzuceniu palenia, Kazia bezskutecznie namawia go do kandydowania na stanowisko wójta, bo ma silny charakter, w odróżnieniu od Dudy, który jest kompetentny, ale za delikatny jak na wieś, choć pewnie wygra, bo nie ma nikogo innego, kto by się nadawał, gdyż wszyscy mądrzy są w Sejmie albo w rządzie. 
  • Program wyborczy Fabiana jest bardzo bogaty i celuje głównie w rozwój intelektualny mieszkańców.  Chce on co tydzień wozić ludzi do kina i teatru, rozbudować bibliotekę, wyremontować dom kultury, sprowadzać aktorów, urządzać amatorskie przedstawienia, a przede wszystkim stworzyć gminny fundusz rozwoju kultury. Lucy gorąco popiera jego pomysły, tylko Klaudia ciągle jest sceptyczna.
  • Lodzia pełna podziwu i zachwytu odtwarza nagrane wystąpienia wicepremiera. Nagle zauważa u jego boku piękną młodą kobietę. Arkadiusz tłumaczy, że to jego asystentka, ale kobieta nabiera podejrzeń.
  • Michałowa dostrzega z niepokojem, że młodzi księża nie mogą oderwać wzroku od Weronki myjącej okno. Każe kuzynce natychmiast przerwać pracę i wyjść z pokoju.
  • Więcławski podjeżdża limuzyną rządową po żonę, aby, jak zawsze, razem zamknąć sklep. Krystyna spostrzega różnicę między wyglądem wiejskiej sklepowej a eleganckiego wiceministra. Ławeczka także komentuje nowy wizerunek Więcławskiego. Pietrek nie zdążył kupić wina, ale koledzy o nim pamiętali. Tymczasem policjant Wojtek instaluje przy sklepie kamerę. Koledzy dyskutują o awansie  mieszkańców Wilkowyj. Kurna, jak tak pomyśleć, to my tera połowę rządu osobiście znamy - stwierdza Hadziuk. Aż by się prosiło lobbingiem zająć - dodaje Stach.
  • W domu Więcławska niespodziewanie oznajmia mężowi, że będzie startować w wyborach na wójta.
  • Zazdrosna Lodzia powątpiewa w kompetencje młodej asystentki. Tymczasem swoją wizytę zapowiada minister Więcławski z małżonką.
  • Kozioł sprowadził dorodne tuje, aby zasłoniły tablicę Klaudii. Rozwścieczona dziewczyna zrywa tablicę i obiecuje ojcu, że jeszcze ją popamięta.
  • Decyzja Więcławskiej jest dla Czerepacha sporym zaskoczeniem, aż rozlewa wino. Jednak w trakcie kolacji udziela Krystynie wyczerpujących wskazówek jak zarejestrować komitet wyborczy i przeprowadzić kampanię wyborczą. Obiecuje udzielić daleko idącej pomocy. Podkreśla, że najważniejszym elementem kampanii jest czarny PR, a bez niego nie ma co liczyć na wygraną.
  • Kusy krytykuje zbyt ambitny program wyborczy Fabiana, bo ludzie nie są przygotowani na takie zmiany.  Jak kogoś chcesz ucieszyć dobrą książką, to fajnie by go było najpierw nauczyć czytać - konkluduje. Stwierdza też, że Duda chce zaspokajać takie potrzeby ludzi, których oni prawdopodobnie nie mają. Jednak, ponieważ jedynym kontrkandydatem jest radny z Dopiewa, wygrana sekretarza jest pewna.  
  • Po jednym dniu pracy Weronki na plebanii Michałowa stwierdza, że jej zatrudnienie to był błąd. Ostrzega biskupa przed niebezpieczeństwem wynikającym z bliskiego kontaktu księży z młodą wdową. Postanawia temu zaradzić.
  • Od rana Lodzia drąży sprawę asystentki, bo po co ona komuś tak kompetentnemu, jak jej mąż. Odbiera też telefon od Haliny, która chce wpaść za pół godziny z jakąś sprawą.
  • Więcławscy zapraszają do domu Hadziukową i Solejukową, by zaproponować im udział w komitecie wyborczym. Solejukowa doskonale rozumie decyzję Krystyny Jak twoj mąż w garniaku do pracy zaczął chodzić i limuzyną go wożą, to tobie za ladą za bardzo stać nie wypada, bo dysonans powstaje - tłumaczy. Koleżanki obiecują pomóc w wygraniu wyborów. Prześcigają się w pomysłach na akcję reklamową i zamierzają włączyć do pomocy Marianka Solejuka. Na pierwszy rzut mają pójść balony i ulotki.
  • Halina przynosi hiobową wieść - Czerepach wczoraj zameldował asystentkę w pokoiku przy restauracji Violetki. Panie postanawiają sprawdzić, czy przypadkiem domniemany romans nie odbywa się w biurze poselskim, więc w bojowych nastrojach zmierzają do lokalu. Lodzia ma jednak wątpliwości, bo może jest jakieś wytłumaczenie tej sytuacji. Jak go z nią w końcu gołego w łóżku nakryjesz, to też różne powody tego leżenia mogą być, ale raczej jeden się nasuwa - otwiera jej oczy Halina.
  • Michałowa przychodzi do apteki i daje do zrozumienia Polakowskiemu, że musi kogoś zatrudnić, bo z powodu jego obowiązków w Sejmie, apteka często bywa zamknięta. Używa nawet szantażu, żeby magister zgodził się przyjąć do pracy niewykwalifikowaną pomoc apteczną. W końcu dochodzą do porozumienia. Michałowa negocjuje jeszcze wysokość pensji Weronki, która sięga niemal zarobków aptekarza. 
  • W biurze poselskim wre praca. Czerepach zarzuca Olę obowiązkami, a jego pewność siebie denerwuje prezesa, który nie może się powstrzymać od uszczypliwych uwag. Upokorzony Arkadiusz wysyła asystentkę na kawę, żeby w cztery oczy rozmówić się z Koziołem. Dziewczyna zostawia włączony dyktafon, sama zaś idzie przed biuro na papierosa, a Lodzia i Halina na pozór obojętnie ją mijają. Tymczasem  Czerepach zarzuca szefowi ośmieszanie go przy podwładnych i grozi złożeniem dymisji. W końcu Kozioł go przeprasza i obiecuje nigdy przy ludziach "nie robić sobie jaj" z  Arkadiusza.  
  • Krystyna zaczyna mieć wątpliwości, czy dobrze robi, kandydując na wójta. Mąż utwierdza ją w słuszności tej decyzji. Dla niego najważniejsze jest, aby między nimi nie było żadnego dysonansu. Obiecuje żonie, że jeśli ona wycofa się z kandydowania, on zrezygnuje z posady wiceministra. 
  • Księża nie mogą odżałować odejścia Weronki, gotowi są nawet podwyższyć jej zarobki, ale biskup stanowczo się temu sprzeciwia, żeby parafianie nie zarzucili im rozrzutności. Ponieważ Michałowa lepiej się czuje, wszystko pozostaje po staremu.
  • Lodzia gotowa jest wziąć rozwód z wiarołomnym małżonkiem, ale Halina uważa, że nie można się poddawać, bo istnieją inne sposoby.
  • W biurze Kozioł wyjaśnia Oli, że zatarg z Czerepachem to takie rubaszne żarty. Częstuje obecnych koniakiem i prosi Olę, żeby ze wszystkich sił pomagała zapracowanemu premierowi.
  • Klaudia żąda od Witebskiego, żeby umożliwił jej występ w radiu z audycją o tematyce seksualnej. Popiera ją Francesca. Tomasz zgadza się, ale prosi o uszanowanie słuchaczy.
  • Halina idzie do apteki, przed którą policjant akurat zakłada monitoring. Ku swojemu zaskoczeniu za ladą zastaje młodą kobietę. W rozmowie z Ryszardem stawia sprawę jasno: Albo ona, albo ja!
  • Idąc ulicą, Lucy i Fabian dyskutują o zmianach w gminie. Po drodze spotykają Więcławską, która oznajmia bez ogródek, że będzie kandydować na wójta. Duda czuje się zagrożony, bo jego konkurentka to osoba znana i lubiana.  Jeszcze do tego słyszy z megafonu zapowiedź audycji Klaudii z cyklu "Edukacja seksualna pod strzechą" dotyczącej wyjaśnienia problemu, dlaczego Polacy są jednym z najmniej aktywnych seksualnie społeczeństw w Europie.
S9/E112  Demony Kusego
  • Kusy nie spał całą noc, zastanawiając się, dlaczego nie może malować. Lucy nie rozumie jego rozterek i uważa je za jakieś fanaberie.
  • Policjant demonstruje Francesce działanie monitoringu. Objęto nim również ławeczkę.
  • Koziołowie przeżywają wczorajsze wystąpienie Klaudii w radiu. Paweł snuje teorię spiskową, że kłopoty z córką oraz całym jej pokoleniem mają swoje podłoże w polityce. Klaudia urodziła się w okresie pierestrojki, więc być może KGB i Zachód wypuściły jakieś promienie. Wpada Czerepach uzgodnić, co dalej z rzecznikiem prasowym, ale prezes obiecuje sam się tym zająć.
  • Halina ponownie zastaje w aptece Weronkę i postanawia zrobić z tym porządek. 
  • Koledzy dowiadują się, że ich ławeczka znajduje się w zasięgu kamery. Są zbulwersowani i zaniepokojeni, że podglądu nie da się wyłączyć. Ile razy władza mówi, że na ręce człowiekowi patrzy dla jego dobra, to tyle razy człowiek, za przeproszeniem, po dupie dostaje. A nam ten fotoradar przy ławeczce potrzebny jak zającowi dzwonek - denerwuje się Pietrek. 
  • Analizując sytuację w gminie, Solejukowa z Więcławską dochodzą do wniosku, że ludzie są już zmęczeni ciągłymi zmianami i pragną czegoś stałego. Kazia wymyśla więc hasło wyborcze: Nowoczesna stabilizacja. Nowoczesna - żeby ludzie tacy zapyziali nie czuli się, a stabilizacja - żeby im na coś pewnego nadzieję dać.
  • Halina wybija cegłą szybę w drzwiach apteki, co widzi na monitorze posterunkowy Wojtek. 
  • Koledzy z ławeczki odwracają się tyłem do kamery, żeby posterunkowy nie czytał z ust, o czym rozmawiają. 
  • Kusy prowadzi Dorotkę do przedszkola. Tłumaczy jej, że mama pracuje dla dobra gminy, a jego praca to malowanie obrazów.
  • Halina namawia Lodzię, żeby przyprawiła Arkadiuszowi rogi i w ten sposób odbudowała poczucie własnej wartości. Zastanawiają się nad osobą kandydata. Lodzia proponuje magistra, ale Halina stanowczo jej go odradza, bo ciapowaty i śmierdzi pigułkami. W końcu wybór pada na pracownika księgowości i bezpośredniego podwładnego Lodzi - niejakiego Romana.
  • Fabian ma zupełnie odmienną koncepcję programu wyborczego. Uważa, że w obliczu stale zachodzących zmian należy ludzi przygotować, żeby się ich nie bali.  Jego hasło wyborcze to: Pokochaj zmiany. Lucy popiera program, ale radzi poszukać poparcia na plebanii.
  • Więcławska wpada na pomysł, aby w całej gminie założyć punkty pomocy obywatelskiej, gdzie każdy będzie mógł rozwiązać swój problem: wypełnić zeznanie podatkowe, nauczyć się obsługi nowego telefonu, załatwić skierowanie do specjalisty, poszukać nowej pracy, skierować pijącego męża na odwyk itp.  Solejukowa jest zachwycona i uważa, że Krystyna będzie świetnym wójtem. Hadziukowa przypomina, że warto poszukać poparcia na plebanii. 
  • Policjant prosi Franceskę, aby na nagraniu z monitoringu zidentyfikowała sprawcę napadu na aptekę. Ta ze zdumieniem odkrywa, że to zastępca wójta, Halina Kozioł, jednak udaje, że jej nie rozpoznała. 
  • Kozioł odwiedza doktora Wezóła, który zwierza mu się ze swoich problemów. Jego organizm nie jest w stanie podołać konsekwencjom wynikającym z pełnienia funkcji rzecznika, ale też nie może z niej zrezygnować, gdyż wtedy unieszczęśliwiłby żonę. 
  • Halina pod byle pretekstem wzywa Romana do gabinetu Lodzi, żeby księgowa  mu się dobrze przyjrzała. Następnie intensywnie namawia koleżankę do zajęcia się podwładnym. 
  • Wracając przez las do domu, Kusy zaczyna nagle mocno utykać, aż w końcu zupełnie traci władzę w nodze. 
  • Pietrek wpada na pomysł, jak rozwiązać sytuację z niechcianym monitoringiem, mianowicie przynosi parasol ogrodowy, który instaluje w pobliżu ławeczki.
  • Francesca ostrzega Halinę, że na nagraniu z monitoringu widać, jak rzuca cegłą w aptekę. Kiedy dowiaduje się, że kobieta zrobiła to z miłości, uspokaja ją, że ta sprawa nie będzie wykryta. 
  • Przez pamięć na dawne czasy Wezółowa błaga Kozioła, aby jej mąż nadal mógł być rzecznikiem,
  • Krystyna prosi Pietrka o pomoc w rozdawaniu ulotek wyborczych, a przy okazji martwi się, kto zastąpi ją w sklepie, gdy już zostanie wójtem. Dowiaduje się, że Weronka zaczęła pracę w aptece.
  • Szklarz wstawia szybę w drzwiach apteki, a Polakowski rad nierad zwalnia Weronkę z pracy. W tym samym momencie do apteki przychodzi Więcławska i proponuje dziewczynie przeniesienie do sklepu w ramach ruchów kadrowych. Magister udaje, że mu to nie na rękę, w ten sposób załatwia Weronce jeszcze wyższą pensję. 
  • Babka spotyka Kusego w lesie i pomaga mu dojść do swojej chaty. Tam stwierdza, że problemy z nogą siedzą w głowie mężczyzny, bo chce on brać odpowiedzialność za wszystkie sprawy, nawet te, na które nie ma wpływu. Jakub szczerze wyznaje, że jego życiem rządzi strach. Boi się, że Lucy go zostawi i odejdzie.  Boi się też, że już nigdy nie namaluje równie dobrych obrazów, jak te dawniejsze. Znachorka odkrywa, że malarz nosi na ramionach wielki ciężar - cud że noga dopiero teraz odmówiła mu posłuszeństwa.
  • Lucy przychodzi do biskupa prosić o poparcie dla Fabiana. W tym samym czasie przychodzi również Więcławska. Panie próbują przekonać księdza do swoich racji, ale on nie zajmuje żadnego stanowiska i radzi, aby poczekały na proboszcza.
  • Lodzia próbuje uwieść Romana, ale szybko dochodzi do wniosku, że się do tego nie nadaje. Jest zdruzgotana i traci wiarę w swoje kobiece możliwości. 
  • Babka każe Kusemu uwierzyć, że nic nie musi i jak zrobi, tak będzie dobrze. Powtarzając te słowa, mężczyzna odczuwa wielką ulgę, a wkrótce odzyskuje też władzę w nogach.
  • Księża mają ogromny dylemat, którą kandydaturę poprzeć. Za radą Michałowej postanawiają zachować neutralność i nie mieszać się do lokalnej polityki. Oznajmia to paniom biskup, bo gospodyni odsunęła od sprawy proboszcza, słusznie przewidując, że będzie on kiedyś załatwiał sprawy z nowym wójtem, ktokolwiek by nim został. 
  • Zapłakana uczennica żegna się z Pietrkiem. Okazało się, że dziewczyny podniosły bunt, żądając, żeby to on je uczył, a wtedy Jola oddała wszystkim pieniądze i zamknęła akademię. 
  • Kozioł wydaje salomonowy wyrok. Na rzecznika klubu powołuje magistra, a  Wezół raz w tygodniu będzie występował w telewizyjnej audycji "Dywagacje na kolację".  Polakowski oponuje, bo boi się publicznych wystąpień, ale przekonuje go Halina. 
  • Michałową kompletnie zaskakuje widok Weronki za sklepową ladą. W dodatku dziewczyna informuje ciotkę, że dostała kolejną podwyżkę i naprawdę dobrze zarabia.
  • Wracając do domu, Kusy już prawie nie kuleje. Efekty terapii znachorki w jednym momencie niszczy zdenerwowana Lucy, krzycząc na męża, że nie zrobił zakupów i nie odebrał Dorotki z przedszkola. 

S9/E113 Konie trojańskie

  • Czerpach przyjeżdża do domu limuzyna na sygnale, ale nawet nie ma czasu przywitać się z Lodzią, bo pędzi do następnych obowiązków.
  • Duda ustala z Lucy harmonogram spotkań wyborczych. Z niespodziewaną propozycją przychodzi radny z Dopiewa. Chce zrezygnować z kandydowania i głosy wyborców przekazać Fabianowi w zamian za funkcję zastępcy wójta, jednak ten nie jest zainteresowany. 
  • Kiedy Marianek Solejuk przychodzi z matką po zakupy, Maciej prosi syna, aby unieszkodliwił kamerkę, a ten zgadza się to zrobić za 40 zł, bo więcej niż po 10 zł od osoby bywalcy ławeczki mu nie dadzą.
  • Czerepach omawia z Więcławską strategię wyborczą pod nieobecność jej komitetu, bo w każdej kampanii takie elementy są, o których im mniej osób wie, tym lepiej. Kiedy przychodzi radny z Dopiewa z propozycją oddania swoich głosów za funkcję zastępcy, Arkadiusz proponuje mu o wiele lepszą karierę. W zamian radny ma uczestniczyć we wszystkich zebraniach konkurencji i zajmować krytyczne stanowisko.
  • Hadziukowa zachęca Solejukową do gry w totolotka, a ta kupuje jeden kupon na chybił-trafił. Weronka informuje klientki, że dzisiejsza kumulacja wynosi 5 milionów. 
  • Michałowa siedzi zamyślona, a księża martwią się jej stanem, bo to nie wróży dla nich nic dobrego.
  • Przyjeżdża agentka Kusego, Monika, i jest załamana stanem swojego klienta. Zarzuca Lucy, że ta nie rozumie męża, bo chce go traktować jak normalnego człowieka, ale to artysta - nie urzędnik. Jest o wiele bardziej wrażliwy niż zwykli ludzie i codziennie przeżywa ból istnienia. Tymczasem musi sprostać codziennym obowiązkom i wymaganiom żony. Jego to udawanie normalnego, żebyś ty zadowolona była, wykończy wreszcie, od środka go rozerwie - wyjaśnia Monika. Kinga popiera jej stanowisko.
  • Kolejne osoby, których zadaniem będzie niszczenie konkurencji podczas spotkań wyborczych, to Myćko i Wargacz. Na każdym zebraniu mają oni zadawać pytania sugerujące, że Duda jest nieuczciwy i  wykorzystuje stanowisko dla celów prywatnych. I co będzie robić nasza konkurencja, zamiast reklamować Dudę i jego program? Będą się tłumaczyć, że nie są wielbłądami. A tego tak naprawdę nigdy do końca wytłumaczyć się nie da - wyjaśnia cynicznie Czerepach i proponuje Więcławskie, żeby płaciła wichrzycielom po 50zł po każdym odbytym zebraniu, nie wcześniej, bo się "nabomblują".
  • Wyjaśnia się sprawa niepokojącej zadumy Michałowej. Prosi ona księdza Macieja o pomoc w założeniu strony internetowej dla gospodyń pracujących na plebaniach. Biskup traktuje to pobłażliwie, uważając, że kobiety będą się tam wymieniać przepisami. 
  • Monika informuje Kusego, że wyjaśniła jego żonie zasady obchodzenia się z artystą, więc może on spokojnie zająć się malowaniem.
  • Ksiądz Maciej zakłada stronę www.michalowa.pl i jest dumny z postępów, jakie robi gospodyni.
  • Wieczorem Więcławska czyta swój program wyborczy skonstruowany przez Czerepacha. Mąż zwraca uwagę, że to puste hasła oraz nieuczciwe obietnice oparte o inwestycje, które poczyniła poprzednia ekipa.
  • Lucy przeżywa to, co powiedziała jej Monika. Stwierdza, że ma ona wiele racji. Postanawia przeprowadzić z mężem poważną rozmowę. 
  • Rano księża na próżno czekają na śniadanie. Okazuje się, że Michalowa siedzi przed komputerem, bo na jej stronie zalogowało się już 17 gospodyń i piszą bardzo ciekawe rzeczy.
  • W drodze do pracy Lucy widzi Marianka siedzącego z laptopem pod słupem, na którym zainstalowana jest kamera. Kiedy chwilę później policjant Wojtek z dumą demonstruje pani wójt działanie monitoringu, okazuje się, że zamiast obrazów z czternastu kamer, na ekranie widać zdjęcia fok, małp i roznegliżowanych dziewcząt. Lucy wyjaśnia załamanemu stróżowi prawa, że może ludzie nie życzą sobie być ciągle podglądani.
  • Załamana Lodzia zaczęła się ubierać na czarno na znak żałoby po swoim małżeństwie, ale Arkadiusz wcale tego nie zauważył. Halina namawia ją, żeby spróbowała wzbudzić w mężu zazdrość. 
  • Kozioł nie pozostaje obojętny dla urody asystentki wicepremiera, a ona umiejętnie podsyca jego zainteresowanie. Kiedy mężczyzna proponuje jej koniak, Ola dyskretnie wszystko nagrywa. Wejście Czerepacha przerywa scenę. Wyjaśnia on prezesowi zasady politycznego elementarza: W pracy się nie romansuje, zwłaszcza ze współpracowniczkami. Tymczasem Kozioł uświadamia Arkadiuszowi, że podejrzenie o romans ciąży właśnie na nim, bo Lodzia wie o pobycie Oli w Wilkowyjach. Czerepach nagle zdaje sobie sprawę z dziwnego zachowania żony i postanawia zapobiec tragedii.
  • Lodzia korzysta ze wskazówek Haliny. Zakłada kolorową sukienkę i daje koleżance 300 zł na dalszą realizację planu.
  • Na stronie Michałowej zalogowały się już 43 gospodynie, dlatego dziś na obiad będzie tylko barszcz i pierogi od Solejukowej, bo każdej trzeba coś odpowiedzieć. Ksiądz Robert wietrzy kłopoty. Rzeczywiście, wkrótce zaczyna się seria telefonów od oburzonych proboszczów z pretensjami o buntowanie personelu. Widocznie na stronie jest coś więcej, niż tylko przepisy. Na końcu dzwoni biskup Sądecki.
  • W Żabieńcu odbywa się spotkanie wyborcze Fabiana Dudy. Radny z Dopiewa doskonale wywiązuje się ze swojej roli, sugerując zebranym, że przyszły wójt będzie krył ciemne sprawki obecnego. Po nim głos zabierają Myćko i Wargacz, twierdząc, że Duda kupił dom za pieniądze unijne, a jego (nieistniejąca!) firma wygrała przetarg na wywożenie śmieci. Wywołują chaos uniemożliwiający przedstawienie programu wyborczego.
  • Wracając z zebrania spotykają Więcławską. Wzburzona Lucy oskarża Krystynę, że nasłała im na zebranie "pijaków i wariatów" i zarzuca jej nieuczciwość, a Fabian dodaje, że bardzo się na niej zawiódł. 
  • W rozmowie z Lucy Jakub próbuje wyjaśnić, na czym polega tworzenie sztuki, że to ciągła huśtawka między euforią a depresją, co rodzi różne napięcia. Żona nie rozumie ani jego problemów, ani jego obrazów, czuje tylko, że ona i córka przeszkadzają Kusemu w karierze.  Jednak malarz chce jakoś pogodzić funkcje artysty i męża, bo Lucy i Dorota są całym jego światem, a jeśli się nie da, to gotów jest zrezygnować ze sztuki. 
  • Czerepach przynosi Lodzi bukiecik róż, żeby jej wynagrodzić swoją częstą nieobecność w domu. Zaskoczony odkrywa, że dostała już ona wielki bukiet od jakiegoś wdzięcznego Romana.
  • Więcławska wyjaśnia koleżankom, co się wydarzyło na zebraniu wyborczym Dudy. Uważa, że nie da się przeprowadzić kampanii wyborczej w rękawiczkach i najwyżej potem przeprosi kogo trzeba. Mąż wyraża delikatny sprzeciw wobec takich nieuczciwych działań, natomiast Hadziukowa i Solejukowa bez owijania w bawełnę ostro krytykują postępowanie Krystyny, która całe życie pracowała przecież na szacunek ludzi. Wobec tego Więcławska odwołuje dalsze akcje Wargacza, Myćki oraz radnego z Dopiewa..
  • Biskup Sądecki każe natychmiast zakazać  Michałowej działalności w mediach, tymczasem ona przybiega z wieścią, że zalogowało się już 100 gospodyń. Żaden z księży nie ośmiela się przekazać jej decyzji zwierzchnika. 
  • Lcy decyduje się na wykonanie jakiegoś desperackiego kroku, o czym informuje zaniepokojoną Kingę.
  • Solejukowa sprawdza swój kupon totolotka i nagle pada zemdlona na ziemię.
S9/E114 Zamrożony kapitał
  • Czerepach stał się postacią medialną. Wszędzie go pełno: w radiu, telewizji oraz prasie. Paweł Kozioł jest coraz bardziej sfrustrowany tym faktem. 
  • Lucy krząta się przy śniadaniu, a Kusy dopytuje się, czy wszystko w porządku, bo w nocy płakała.
  • Na plebanię niespodziewanie przybywa biskup Sądecki w sprawie strony internetowej, bo miał już pięć interwencji. Razem z Koziołem podziwiają nowe umiejętności Michałowej, bo dla nich obsługa komputera to czarna magia. Gospodyni jest szczęśliwa i nawet kupiła sobie własnego laptopa, tylko nie ma czasu porządnego obiadu ugotować, bo moderuje swoją stronę, na której zalogowało się już 112 gospodyń.
  • Koleżanki niepokoją się stanem Solejukowej, bo od czasu omdlenia kobieta dziwnie się zachowuje. Nawet sugerują jej wizytę u lekarza, ale Kazia twierdzi, że jest zupełnie zdrowa. 
  • Kinga jedzie do Radzynia odwiedzić artystyczną kafejkę Kofi &Ti i porozmawiać z jej właścicielem. 
  • Asystentka referuje Czerepachowi wyniki rozmowy przy kawie z wiceministrem oświaty, czyli dyrektorką Wiesławą Oleś. Wygadała się ona, że prezes partii kazał wiceministrom w tajemnicy sporządzić plany reform w swoich resortach. Arkadiusz jest przerażony. O reformach trzeba mówić, sprawiać wrażenie, ale absolutnie nie wolno ich robić, przecież na tym każdy się wyłoży - krzyczy z wściekłością. Postanawia zostać na noc w Warszawie i każe Oli powiadomić o tym Kozioła.  
  • Lodzia opowiada Halinie o sukcesie ich planu. Mąż jest zazdrosny i dużo lepiej ją traktuje. Korzystając z okazji, że polityk dziś nie wraca do Wilkowyj, Halina każe jej na wszelki wypadek przeszukać biuro poselskie.
  • Prezes nie może przeboleć, że Czerepach zwraca się do niego przez asystentkę. 
  • Michałowa demonstruje biskupom swoją stronę internetową. Nie dostrzegają oni w niej nic zdrożnego, jednak biskup Sądecki patrzy szerzej. Kościół to układ hierarchiczny czyli pionowy, a strona jest pozioma. Wprawdzie na razie nic się nie dzieje, ale powstała płaszczyzna do nieprzewidywalnych zachowań, więc bezpieczniej byłoby stronę zamknąć. Nie ma jednak takiego odważnego, który nakazałby to Michałowej.
  • Solejukowa, grożąc mężowi siekierą, wymusza na nim przysięgę milczenia, po czym pokazuje kupon totolotka z sześcioma trafionymi liczbami i informuje, że wygrali 5 milionów złotych. Maciej mdleje z emocji. Żona brutalnie go cuci i uświadamia, że teraz będą bogaci i trzeba się nauczyć jakoś z tym żyć.
  • Kinga wypytuje szefa kafejki o zasady jej prowadzenia, gdyż chce podobną założyć w Wilkowyjach.  Widzi, że mężczyzna z sympatią i szacunkiem obsługuje jakiegoś obdartego menela. Okazuje się, że to pan Marek - legenda Solidarności, najdłużej internowany opozycjonista w regionie. Kiedy siedział, żona go rzuciła, sprzedała mieszkanie i wyjechała za granicę, a on został bez niczego. Sypia na działkach albo pod mostem i głoduje. Niewiele myśląc, Kinga zaprasza pana Marka na obiad do Wilkowyj i nie przyjmuje żadnego sprzeciwu. 
  • Solejukowie zastanawiają się, co zrobić z taką wielką sumą pieniędzy. Maciej dopytuje się, ile to będzie w dolarach i euro. To my w każdej walucie milionery jesteśmy - stwierdza z radością. Jednak są i ciemne strony tej sytuacji. Nie można niczego powiedzieć dzieciom, bo jeszcze się wygadają. Małżonkowie boją się zarówno bandyckiego napadu, jak i zawiści sąsiadów, którzy nigdy im nie darują takiego szczęścia. Kazia wprowadza też dla męża zakaz picia.
  • Przed dworkiem Lucy kończy jakąś ważną rozmowę przez telefon. Kinga przyprowadza pana Marka i przedstawia go wszystkim jako bohatera Solidarności. Kusy rozpoznaje w mężczyźnie Marka Karata, znanego niegdyś działacza opozycji. Zapraszają go serdecznie do domu, proponują kąpiel, odświeżenie ubrania i obiad. 
  • Prezes idzie do biura i zastaje tam Lodzię, która się tłumaczy, że przyszła po jakieś notatki męża. Kozioł częstuje księgową kawą i koniakiem. Przy alkoholu pękają bariery. Najpierw okazuje się, że oboje mają żal do Czerepacha, który ich lekceważy i nie okazuje wdzięczności za to, co dla niego zrobili. Potem przypominają sobie wspólną pracę i sympatię, jaką się darzyli. Wreszcie nadchodzi to, co nieuniknione...
  • Kinga ubolewa nad światem, który nie potrafi okazać wdzięczności swoim bohaterom. Razem z Kusym wpadają na pomysł, by przy pomocy Witebskiego nagłośnić sprawę w miejscowych mediach i założyć fundusz wdzięczności dla Karata i jemu podobnych. Postanawiają też dać mężczyźnie mieszkanie w dawnej kanciapie Kusego. Wprawdzie nocował tam leśnik, ale Kinga ogłasza, że ich drogi właśnie się rozeszły.
  • Koledzy są zdumieni dziwnym zachowaniem Solejuka. Wprawdzie przyszedł na ławeczkowe spotkanie, ale pije tylko wodę, chociaż minęła 15.00, a na pytanie, czy może nie ma pieniędzy na alkohol, wybucha histerycznym śmiechem. 
  • Przez radio leci audycja na żywo, w której Kusy i Witebski opowiadają o działalności Marka Karata i o jego obecnej sytuacji życiowej zachęcając słuchaczy do wpłacania pieniędzy na fundusz wdzięczności.  Na plebanii audycji słucha biskup i zastanawia się, jaki z niego kapłan, skoro z tak ważna sprawą nikt nie przyszedł do niego.
  • Rano Czerepach wraca do domu i zwierza się żonie, jakie niebezpieczeństwo grozi partii, która chce wprowadzać jakieś reformy. Zamierza zaprosić na kolację prezesa z żoną, wybadać go delikatnie i wybić mu z głowy ten pomysł. Lodzia jest dziwnie rozmarzona i rozkojarzona.
  • W studiu Witebskiego trwa zbiórka pieniędzy na fundusz wdzięczności. Więcławski daje taką dużą kwotę, że redaktor podejrzewa, czy to nie element kampanii wyborczej jego żony. Przychodzi też biskup z datkiem od siebie i oznajmia, że poprze tę inicjatywę z ambony.
  • Tymczasem asystentka Czerepacha odwiedza swoją redakcję i mówi naczelnemu, że ma mnóstwo świetnych i wyraźnych nagrań obnażających obłudę i pazerność nowej partii. Wystarczy tego nie tylko na artykuł, ale i na książkę, która przyniesie jej sławę i wielkie pieniądze, a gazecie zwielokrotnienie nakładu.
  • Solejukowie przywożą do domu walizkę banknotów. Z braku odpowiedniego miejsca chowają kapitał do zamrażarki.
  • Do dworku przybiega rozentuzjazmowany Tomasz. Miejscowi nie pożałowali pieniędzy dla legendy Solidarności - uzbierano 20 tysięcy złotych. Jednak pan Marek nie chce takiego wspomożenia i zbiera się do odejścia. Kinga rozumie, że urażono jego godność. Wtedy Kusy i Witebski postanawiają załatwić mu pracę w szkole. Był przecież nauczycielem historii i od tego zaczęły się, jego problemy z władzą, bo uczył prawdy. Biegną do dyrektorki i załatwiają Karatowi posadę. W tym czasie Kinga i Lucy próbują zatrzymać go w domu, ale dopiero prośba Dorotki skutkuje. 
  • Tymczasem biskup Kozioł przeżywa kryzys wiary w siebie i w swoje stanowisko. Chce złożyć rezygnację z funkcji biskupa, bo zamiast pewności ma liczne wątpliwości. Nie rozumie na przykład, dlaczego należy zakazać Michałowej prowadzenia strony, choć jego zdaniem gospodynię należałoby chwalić. Sądecki nie przyjmuje dymisji, przeciwnie - nabiera pewności, że powołanie Kozioła to świetna decyzja, bo zły biskup to taki, który jest zawsze pewien swoich racji. Na dowód cytuje fragment wiersza:  oglądaj w lustrze swą blazeńską twarz / powtarzaj: zostałem powołany - czyż nie było lepszych. Obejmuje też patronatem stronę Michałowej, tym samym ucinając wszelkie krytyczne uwagi na jej temat.
  • Podczas kolacji u Czerepachów odbywa się rozmowa pełna aluzji  dotyczących niebezpiecznych reform i romansowania z podwładnymi. Kiedy nadarza się okazja, Lodzia wypytuje Kozioła o romans Arkadiusza z Olą i uzyskuje pewność, że nic takiego nie ma miejsca. 
  • W nocy Solejukowie na zmianę pilnują zamrażarki ze swoimi milionami.
  • Biskup wraca z kurii na plebanię później niż zwykle, co budzi niepokój oczekujących księży i Michałowej. Jednak kapłan mówi, że wszystko już w porządku i pyta o usłyszany cytat. Erudyta ksiądz Maciej natychmiast go rozpoznaje - to fragment Przesłania Pana Cogito Zbigniewa Herberta, ma jego wiersze na półce. Biskup chce je przeczytać.
  • Arkadiusz po kolacji jest mocno wstawiony, ale Lodzia postanawia nagrodzić jego wierność i przyodziana w kuszącą bieliznę wabi go do sypialni, obiecując mężowi, że nigdy nie zapomni tej nocy.

S9/E115 Brzytwa dla tonącego
  • Spokojne śniadanie przerywa straszna awantura, którą Monika urządza Jerry'emu, wyrzucając jego rzeczy przez okno. Zaczynam rozumieć, dlaczego pani mówiła, że ja państwu nie przeszkadzam - komentuje pan Marek.
  • Hadziuk i Pietrek z niepokojem wypytują Solejukową o powody dziwnego zachowania jej męża i jego dzisiejszą nieobecność na ławeczce. Więcławska przerywa ich rozmowę i na odczepnego daje Hadziukowi jakieś drobne monety. Mężczyzna czuje się urażony, chciałby rzucić jej datek w twarz, ale z drugiej strony starczy tego na dwie flaszki. Ano widać tak je, Hadziuk, albo masz na flaszki, albo szacunek - stwierdza filozoficznie Patryk.
  • Podstępny Czerepach snuje plany pozbycia się prezesa, który naraża partię na zgubę. Każda ekipa, która chce reformy wprowadzać, zawsze się wykłada, (...) bo ludzie nie lubią zmian. Arkadiusz rozmawiał już z członkami rady, pozostali mu tylko wiceministrowie.  Na sobotnim posiedzeniu złoży wniosek o odwołanie Kozioła z funkcji prezesa. Nienawidzi go za liczne upokorzenia i chce zepchnąć "w polityczny niebyt", a sam zająć jego miejsce. 
  • Solejuk jest wykończony nową sytuacją. A czy ty wiesz co to dla organizmu mężczyzny jest tak o suchym pysku cały dzień  jak kołek w jednym miejscu siedzieć? - pyta żonę. Kazia widzi, że ich zachowanie budzi podejrzenia. Postanawia przeprowadzić dywersyfikację majątku, czyli podzielić pieniądze, pochować je w różne miejsca i żyć jak dawniej. Uszczęśliwiony Maciej dostaje pozwolenie napicia się na ławeczce "dla bezpieczeństwa". 
  • Wściekły Jerry zbiera swoje rzeczy i zaklina się, że na zawsze skończył z "tą wariatką". Przy okazji okazuje się, że rozwalony laptop jest własnością USA i zawiera bardzo tajne materiały. 
  • Solejukowie wypychają pieniędzmi zagłówki w sypialni.
  • Czerepach rozmawia z wiceministrami, przedstawiając im zagrożenie, jakie Kozioł stwarza dla partii. Jedyną radą jest odwołać go z funkcji szefa. On sam gotów jest przyjąć na siebie ten ciężki obowiązek. Więcławski uczciwie zapowiada, że z wdzięczności za pomoc Czerepacha w kampanii wyborczej swojej żony, ale też biorąc pod uwagę karierę, która zawdzięcza Koziołowi, może jedynie wstrzymać się od głosu. 
  • Roztrzęsiony i zapłakany Jerry podjeżdża pod dom Hadziuków i zwierza się Celinie, że nie może żyć bez Moniki i z Moniką, zostało mu jedynie strzelić sobie w łeb. Pyta o możliwość wynajęcia pokoju za każde pieniądze, a Hadziukowa proponuje mu pokój z balkonem.
  • Późnym wieczorem do Kozioła przychodzi wiceminister sprawiedliwości - prokurator Jędruś, żeby poinformować go o intrydze Czerepacha. Prezes docenia jego lojalność, ale okazuje się, że już dawno wie o wszystkim i jest zupełnie spokojny. 
  • Kusy obiecuje Karatowi niespodziankę i wyprowadza go z domu. W tym czasie Lucy odbiera telefon od Hadziukowej z informacją, że zamieszkał u niej Jerry i pytaniem, ile ma mu policzyć za pokój.
  • Solejukowa z dziećmi przygotowują się do puszczenia nad wieś pięciu tysięcy balonów z reklamą Więcławskiej. Marianek proponuje też użycie w kampanii sterowca, ale Kazia uważa, że to trochę niebezpieczne, bo krowy się płoszą.
  • Lucy informuje zrozpaczoną Monikę, że Jerry nie wyjechał do warszawy, tylko zamieszkał u Hadziukowej. 
  • Kinga i Klaudia bez większego powodzenia rozdają ulotki wyborcze Fabiana Dudy. Nagle niebo nad nimi wypełnia się tysiącami żółtych i pomarańczowych balonów z napisem "Wybierz Więcławską". Klaudia jest wściekła, a Kinga stwierdza, że kampania Krystyny musi kosztować wiele pieniędzy.
  • Na posiedzeniu rady PPU Czerepach wygłasza płomienne przemówienie, w którym ostrzega zebranych, że prezes zagraża partii, szykując jakieś reformy, tymczasem od zawsze wiadomo, że żadna reforma nie dorówna obietnicy. Na koniec zgłasza wniosek, aby odwołać Kozioła z funkcji szefa. 
  • Hadziukowa zabrania mężowi iść na ławeczkę. Musi on serdecznie zająć się gościem, który jest pracownikiem ambasady i może im załatwić rynek amerykański dla serów. 
  • Wiesława Oleś odczytuje wyniki głosowania. Za odwołaniem prezesa - 1 głos, przeciw -11, wstrzymujących - 1.  Zebrani urządzają szefowi owację i śpiewają mu "Sto lat", a upokorzony Czerepach jak niepyszny opuszcza salę. 
  • Jerry nie chce śniadania, nie odmawia jednak Tadeuszowi słynnej nalewki tatusia.
  • Karat jest przerażony perspektywą powrotu do zawodu po latach bezdomności i nędzy.  Przybiega spóźniona dyrektorka, wita go serdecznie i oznajmia, że w szkole czekają dzieci, dla których spotkanie z legendą Solidarności jest wielkim zaszczytem. 
  • Klaudia i Kinga bezradnie obserwują kolejne etapy kampanii Więcławskiej. Podjeżdża ona pod sklep samochodem, a towarzysząca jej Hadziukowa ogłasza przez megafon, że każdy, kto weźmie ulotkę wyborczą, będzie miał 5% rabatu na zakupy. Ludzie masowo zgłaszają się po ulotki. 
  • Uczniowie witają Karata pokazując znak V i skandując "Solidarność!!!, po czym śpiewają mu "Sto lat". Mężczyzna jest zaskoczony i bardzo wzruszony, a Kusy i Witebski przypuszczają, że w tej sytuacji nie odmówi przyjęcia posady historyka. 
  • Załamany Czerepach wraca do domu. Wie, że to koniec jego politycznej kariery, więc postanawia ze sobą skończyć. Ustawia krzesło pod żyrandolem i przygotowuje pętlę z krawata. Przychodzi Lodzia i zapobiega najgorszemu.
  • Przy alkoholu Jerry opowiada Hadziukowi, że Monika to modliszka, ale i tak ją kocha. Tadeusz próbuje przy okazji zareklamować kozie sery. 
  • Zrozpaczony Arkadiusz mówi żonie, że jego życie się skończyło, bo bez polityki jest pusty jak wydmuszka, a prezes na pewno go wykończy, bo takie są prawa watahy.  
  • Po powrocie ze szkoły, żeby rozładować napięcie, pan Marek rąbie drzewo. Obserwuje to zielarka i dziwi się, że taki bohater jest bezdomny. 
  • Lodzia przychodzi do Koziołów, błagać prezesa o jeszcze jedną szansę dla męża.  Ten stanowczo odmawia. Wtedy kobieta jednoznacznie sugeruje, że każdy ma coś na sumieniu, dlatego warto wybaczać.  Jest zdesperowana i gotowa zniszczyć samą siebie, byle pomóc ukochanemu. 
  • W odpowiedzi na akcję Więcławskiej komitet wyborczy Dudy przygotował wielki baner z napisem "Duda najlepszym kandydatem". Solejukowa natychmiast dzwoni do Marianka, żeby puścił resztę balonów.  Fabian przebija konkurencję: nad Wilkowyjami ukazuje się motolotnia ciągnąca za sobą baner z napisem "Głosuj na Dudę". Ludzie nagradzają ten pomysł brawami. Wtedy Solejukowa sięga po broń ostateczną i każe Mariankowi wypuścić sterowiec. 
  • Zielarka zaprasza Karata do swojej chaty i proponuje mu zamieszkanie w wolnym pokoju. Mężczyzna chętnie się zgadza, bo spartańskie warunki u babki odpowiadają mu o wiele bardziej niż luksusy w dworku. 
  • Michałowa prosi księży o interwencję, bo kampania wyborcza obu kandydatów przybiera niebezpieczną formę i może dojść do bójek. Kto, jak nie Kościół, powinien wezwać do opamiętania, kiedy naród od polityki oszalał? Biskup nie chce się wtrącać do wyborów, ale na widok ogrodu zaśmieconego ulotkami i balonami Więcławskiej oraz motolotni Dudy latającej  nad wioską,  zmienia zdanie. 
  • Monika szuka Jerry'ego i wreszcie dociera do domu Hadziuków, gdy akurat Amerykanin opowiada Tadeuszowi, że wszędzie słyszy ukochaną. Kobieta z płaczem wyznaje mu miłość, a on skacze do niej z balkonu, zapominając, że to pierwsze piętro. 
  • Wieczorem do Czerepacha przychodzi prezes. Mówi, że Arkadiusz został usunięty z rady, gotowy jest też wniosek o jego dymisję z funkcji wicepremiera. Jednak Kozioł daje zdrajcy drugą szansę, mówiąc: Ja to wolę taką gnidę przy sobie mieć, co ja ją znam. Zabezpiecza się przed Czerepachem, każąc mu podpisać niedatowaną dymisję ze wszystkich funkcji oraz oświadczenie o pożyczce 200 tys. zł. Jeśli kiedykolwiek mężczyzna wystąpi przeciw niemu, będzie to nie tylko koniec jego kariery politycznej, ale i  komornik zabierze mu ostatnią koszulę. Czerepach nie ma wyboru i wszystko podpisuje. Pyta szefa, jak dowiedział się o intrydze, a ten mówi, że wszyscy oprócz Więcławskiego mu o niej donieśli. 
  • Wieczorem Monika przywozi do dworku Jerry'ego. Jest pijany i ma złamaną nogę, ale oboje są szczęśliwi.
  • Biskup wzywa na plebanię oboje kandydatów, zarzuca im brak demokracji, zajadłość i demagogię. Pyta: Wam jeszcze o gminę chodzi czy już tylko o kariery wasze? Bo jak siebie na amen skłócicie i innych, to jak tu potem razem żyć? Ostrzega, że Kościół zachowa neutralność polityczną, ale w sensie moralnym będzie piętnował wyborcze grzechy obojga: kłamstwa, insynuacje, pomówienia.  Na argumenty macie się kłócić, nie na kalumnie - grzmi. Każe też do jutra posprzątać całą wieś z balonów i ulotek.
  • Solejukowa podejrzewa, że ich tajemnica wyszła na jaw, bo Wargaczowa jakoś nienawistnie na nią patrzy. Jutro pewnie już cała wieś będzie o wszystkim wiedzieć.

S9/E116 Grzechy miłości
  • Solejukowa boi się iść do sklepu, więc prosi męża, aby ją wyręczył. Mężczyźni do sklepu nie chodzą, chyba że po flaszkę - twardo oponuje Maciej.
  • Jerry tłumaczy Kusemu, dlaczego każdemu z nich szwankuje prawa noga. Po pierwsze - obaj mają zbyt silne kobiety, a po drugie lewa półkula mózgu, która rządzi prawą stroną ciała, jest odpowiedzialna za logikę, a u kobiet w grę wchodzą emocje "i mózg faceta robi trach". Tymczasem zakochana Monika przynosi "swojemu aniołowi" śniadanie na tacy, podczas gdy Lucy wzywa Kusego na naradę.
  • Solejukowa spotyka pod sklepem Więcławską i Hadziukową. Rozmawiają o zbliżającej się debacie wyborczej. Gdy Kazia sugeruje, że Krystyna powinna przygotować się z funduszy unijnych, panie robią aluzje na temat jej wygranej w totolotka. 
  • Ola odbiera telefon i wychodzi z biura, żeby nie przeszkadzać Czerepachowi. Pod nieobecność asystentki Arkadiusz zagląda do jej komputera w poszukiwaniu potrzebnych mu akurat danych i przypadkiem odkrywa tekst książki pogrążającej PPU. W tym czasie Ola rozmawia z redaktorem, że został jej już tylko ostatni rozdział. Słysząc jakieś dziwne odgłosy, wchodzi do biura i zastaje szefa bez przytomności na podłodze.   
  • Fabian przedstawia swój program wyborczy, który zamierza zaprezentować podczas debaty z Więcławską. W tym czasie Lucy odbiera telefon z USA. Kusy uważa, że wystąpienie Dudy nie przysporzy mu zwolenników.
  • Koledzy na ławeczce dyskutują o tym, jak ciężkie życie mają bogaci ludzie. Zdenerwowany Solejuk opuszcza towarzystwo, a oni są zdumieni, bo przecież słowem nie wspomnieli o jego wygranej w totolotka. Dochodzą więc do wniosku, że widocznie już mu na nich nie zależy.
  • Wezół opiekuje się Czerepachem, który miał silny atak arytmii. Arkadiusz żąda widzenia sam na sam z Koziołem. Kiedy opowiada mu o swoim przerażającym odkryciu, prezes również traci przytomność. 
  • Kingę odwiedza Kuba - właściciel kawiarni artystycznej w Radzyniu. Razem idą odwiedzić pana Marka. Chłopak robi dobre wrażenie, ale Kinga zastrzega się, że to tylko kolega. 
  • Wargacz i Myćko domagają się od Solejuka, by uczcił swoją wygraną, którą plotki powiększyły już do 15 milionów, stawiając im po skrzynce alkoholu na głowę. Bimber wam chyba rozum do samej dupy wypalił - krzyczy oburzony Maciej, a oni uznają go za chytrusa, sknerę i chama.
  • Kuba podziwia zmiany, jakie Kinga spowodowała w życiu Karata, a ten udziela mu rady: Mówię ci, trzymaj ją oburącz - taka dziewczyna trafia się tylko raz w życiu.
  • Kozioł i Czerepach w panice szukają wyjścia z sytuacji. Kiedy prezes dochodzi do wniosku, że Ola pisze książkę dla kariery i pieniędzy, wpada na pewien pomysł.
  • Podczas powrotu do domu na leśnej drodze Kuba oświadcza  Kindze, że przyjechał tu nie tylko dla pana Marka, a teraz zamierza skorzystać z rady mężczyzny, który jest dla niego wielkim autorytetem. Młodzi zaczynają się całować. Wracają do dworku już jako para.
  • Więcławski zastaje w domu zapłakaną żonę, która bezskutecznie próbuje opanować materiał na debatę, kompletnie nie rozumiejąc urzędowego języka. Obawia się kompromitacji, ale mąż obiecuje, że nigdy do tego nie dopuści.
  • W biurze przy koniaczku prezes przystępuje do realizacji swojego planu. Powołując się na kompetencje i umiejętności Oli, proponuje jej pewne miejsce w przyszłorocznych wyborach do Europarlamentu, co w efekcie przyniesie 800 tys. dochodu rocznie w czasie pięcioletniej kadencji. Mam kogoś zabić za to, czy co? - pyta zaskoczona asystentka. Jedynym warunkiem jest bezwzględna lojalność, a decyzję musi podjąć do jutra. 
  • Rano Więcławski omawia z Wargaczem i Myćką zadanie, które im zlecił. Następnie nakazuje żonie, żeby za wszelką cenę wystąpiła na debacie jako pierwsza. Zdenerwowani nie zwracają uwagi na Solejukową, która czuje się odrzucona.
  • Po nieprzespanej nocy Czerepach idzie do Kozioła. Obaj boją się, że Ola odrzuci propozycję i skompromituje partię.
  • Solejukowa przychodzi na plebanię prosić o radę księży i Michałową. Wyznaje, że wygrała pięć milionów i teraz wszyscy się od niej odwrócili.  Bo z ludźmi tak jest, że jak komuś krzywda  dzieje się, to pożałują i pomogą, ale jak komuś nagle lepiej zrobiło się od innych, to nigdy nie wybaczą - wyjaśnia gospodyni. 
  • Debata telewizyjna rozpoczyna się od wystąpienia Więcławskiej, która najpierw mówi o swojej znanej wszystkim uczciwości, a następnie przedstawia swój program wyborczy. Kiedy kończy, Więcławski daje znak Wargaczowi i Myćce, a oni powodują zwarcie na słupie elektrycznym. Duda jest oburzony, ale wszyscy twierdzą, że to awaria w elektrowni.
  • Ksiądz Robert sugeruje, że ludzie spojrzeliby łaskawiej na Solejuków, gdyby ci przekazali hojny datek na remont kościoła.  Ja tu nie przyszłam pytać, jak te pieniądze wydać, ale jak z ludźmi żyć - sprowadza go na ziemię  Kazia. Michałowa uważa, że uratuje ich tylko wyjazd w nowe miejsce, ale oni nie wyobrażają sobie porzucenia wszystkiego, co znają. Biskup obiecuje modlić się i szukać rozwiązania.
  • Krystyna wraca do sklepu i dziękuje mężowi za pomoc. choć ten udaje, że o niczym nie wie.
  • Przygnębiona Solejukowa wraca do domu i widzi, że ich samochód dostawczy jest popisany sprayem. Stało się to w ciągu pięciu minut, gdy Marianek  przekazywał pierogi Violetce.
  • Klaudia wpada do sklepu i zarzuca Krystynie spowodowanie awarii prądu, ale ona gotowa jest złożyć przysięgę w kościele, że o niczym nie wie. Przy okazji przeprowadza z dziewczyną rozmowę i uświadamia jej, że przecież nigdy nie chciała zostać wójtową, więc podświadomie źle doradzała Fabianowi, który podczas kampanii mówił niezrozumiałym językiem i proponował ludziom to, czego się boją. Radzi Klaudii, aby się zastanowiła, co dla nich będzie lepsze - wygrana czy przegrana. Na koniec zaznacza, że nie zgodzi się na drugą debatę.
  • Francesca domyśla się, kto stoi za przerwaniem debaty, chociaż nie ma dowodów. Wie, że Więcławski bardzo kocha swoją żonę i gotów jest zrobić dla niej każdą głupotę. Zarzuca mu więc,  że bardzo skrzywdził Fabiana.
  • Kozioł i Czerepach z niecierpliwością czekają w biurze na decyzję Oli. Wreszcie kobieta przychodzi w czerwonej sukience, pewna siebie i nadaje ton rozmowie. Nie jest naiwna, żeby uwierzyć, że miejsce w Europarlamencie proponuje się jej za zasługi. Domyśla się, że ktoś grzebał w jej komputerze i odkrył kompromitujące partię materiały. Nie stać jej jednak, żeby odrzucić tak intratną propozycję. Dostaje więc na piśmie obietnicę pierwszego miejsca na liście i obiecuje lojalność, na wszelki wypadek zachowując zebrane materiały.
  • W dworku trwa narada, kiedy zorganizować drugą debatę. Lucy jest dziwnie zdenerwowana i ma za złe mężowi jego czarnowidztwo.
  • Klaudia spowiada się księdzu Maciejowi, że była nielojalna wobec Fabiana, bo tak naprawdę nie chce jego wygranej. W sąsiednim konfesjonale spowiada się Więcławski, głośno sztorcowany przez biskupa, który każe mu leżeć krzyżem przed ołtarzem.  
  • Zadumani Solejukowie siedzą przy stole, Maciej nawet na wódkę nie ma ochoty. Nagle słychać trzask rozbijanej szyby i do kuchni wpada wielki kamień. 
  • Więcławski i Klaudia spotykają się przed ołtarzem, gdzie on przyznaje się, że spowodował awarię z miłości. Dziewczyna go rozumie i dołącza do jego pokuty.


S9/E117 Złoty róg

  • Kończy się remont w kurii i biskup za tydzień planuje przeprowadzkę. Księża ochoczo zgłaszają swoją pomoc, problem w tym, że trzeba przygotować Michałową. Jednak gospodyni w ogóle nie akceptuje takiej ewentualności.
  • Prezes upewnia się, że wiceministrowie złożyli w biurze podawczym projekty głębokich reform w swoich resortach, a ministrowie w ogóle się nimi nie zainteresowali. Zwołuje więc konferencję prasową i apeluje do koalicjanta, aby wziął się wreszcie do roboty dla dobra Polski. Nagłe zasłabnięcie zaskoczonego Czerepacha tłumaczy jego przepracowaniem z powodu konsultowania projektów.
  • Hasło Kozioła "Psiakrew, Polska czeka" zyskuje ogromną popularność medialną. Partia wiodąca zapowiada konferencję prasową, na której odniesie się do zarzutów prezesa. Członkowie PPU bardzo się boją zerwania koalicji, ale ich szef jest przewiduje inny rozwój wypadków..   
  • Do Więcławskiej przychodzą Lodzia i Halina upewnić się, czy w razie jej wygranej zachowają swoje stanowiska. Obie wyznają, że według nich Duda jest za młody na wójta, choć go bardzo lubią. Krystyna jest zadowolona z poparcia i deklaruje, że nie zamierza pozbywać się siły fachowej. Kiedy uszczęśliwione kobiety wychodzą, mija je samochód Lucy.
  • Solejukowa wreszcie wpada na pomysł, jak rozwiązać sprawę wygranej w totolotka. Nie dopuszcza męża do dyskusji, przekonana, że Maciej się nie zgodzi, ale jemu  decyzja żony podoba się bez zastrzeżeń.
  • Koalicjant publicznie obwieszcza chęć współpracy z PPU i pochylenia się nad jej reformami. Atmosferę radości w biurze studzi Kozioł, nakazując Oli zwołać konferencję prasową na niedzielę. To PPU zerwie koalicję. Wprawdzie taka decyzja oznacza nowe wybory, a więc utratę mandatów poselskich i miejsc w rządzie, ale prezes prosi członków partii o zaufanie i obiecuje, że każdy dostanie więcej, niż ma obecnie. 
  • Zdenerwowana Lucy przyjeżdża do dworku i mówi Kusemu, że widziała swoje pracownice "obściskujące się" z Więcławską. Uważa to za dowód zakłamania i nie przyjmuje wyjaśnień Kusego, gdyż nie podoba się jej polska mentalność. 
  • Ponieważ dla Michałowej przeprowadzka biskupa Kozioła to temat tabu, on sam postanawia się z nią rozmówić. Jednak gospodyni nie daje mu dojść do słowa i przekonuje księdza, że pozostanie na plebanii przyniesie wiele korzyści jemu i wiernym.  Tym większy pożytek z biskupa, im większy ma kontakt z wiernymi. (...) ksiądz biskup to nie choinka, którą wierny ma oglądać raz do roku w święto, a może i jeszcze rzadziej. (...) nie dość, że nigdzie ksiądz biskup lepiej mieć nie będzie, niż tutaj, to jeszcze nie straci kontaktu z wiernymi.
  • Wieczorem Kusy próbuje zagadywać żonę, ale ona najwyraźniej przeżywa jakieś zmartwienia. Ma żal, że ludzie wolą Więcławską od Dudy, ale jej rozterki dotyczą również małżeństwa z Jakubem. Ten mówi, że Polacy zwykli rozwiązywać problemy przy butelce wódki, ale on jest abstynentem, więc zaprasza żonę do sypialni.
  • Czerepach waha się przed napisaniem dymisji z funkcji wicepremiera. Lodzia pociesza męża, że przynajmniej tytuł premiera jest dożywotni, ale on boi się, że straci wszystko. Nagle odwiedza ich Ola z butelką ulubionej brandy Arkadiusza. Przechodzi z Lodzią na ty i tłumaczy jej, na czym polega mistrzowski wist prezesa. Za cztery miesiące wybory prezydenckie (...). Jak notowania rosną, genialnie taki myk zrobić, żeby koalicję rozwalić, dla dobra kraju, oczywiście, i żeby musieli znów wybory parlamentarne ogłosić. To te wybory prawie razem są, jedna kampania praktycznie. Jak wygramy parlamentarne, to rząd się skompromitować nie zdąży i na jednej fali walczymy o prezydenta. Lodzia (...) ty za trzy miesiące możesz być żoną premiera, pełnego premiera, druga dama w kraju! W tej sytuacji Lodzia każe mężowi napisać dymisję. Po trzech kieliszkach brandy załamany dymisją Arkadiusz zasypia na kanapie, a Lodzia zmusza Olę, żeby przy kolejnej butelce wytłumaczyła jej, jak ma się zachowywać jako druga dama. 
  • Po upojnych chwilach w sypialni Lucy w końcu wyjawia Kubie, co ją trapi. Nie mogąc dla siebie znaleźć miejsca po wyborach, zdecydowała się na wyjazd z Dorotką do Ameryki, gdzie koleżanka załatwiła jej dobrze płatną pracę. Jednak podstawową przyczyną jej decyzji jest sytuacja z Kusym, który bezustannie szarpie się między sztuką a rodziną.  Lucy uważa, że chwilowe rozstanie dobrze zrobi im obojgu. Jej pobyt w USA ma trwać rok, może dwa lata, a wyjazd nastąpi już za tydzień. 
  • Po niedzielnej mszy na ołtarz wstępują Solejukowie i ogłaszają parafianom, że faktycznie wygrali w totolotka 5 milionów złotych, co nie jest ani ich zasługą, ani winą. Informują też, co zrobią z wygraną. Podzielą ją po równo między swoich siedmioro dzieci - każdemu po 600 tysięcy na rozpoczęcie samodzielnego życia. Pozostałe pieniądze przekażą na cele charytatywne: po 350 tysięcy na Caritas i WOŚP oraz 90 tysięcy na remont organów w wilkowyjskim kościele. I wreszcie ostatnie 10 tysięcy przeznaczą na imprezę dla wszystkich mieszkańców wsi, żeby pokazać, że ich szanują i chcą dzielić z nimi swoją radość. Zapraszają gości dziś na godzinę 20.00.
  • Na konferencji prasowej Kozioł krytykuje poczynania rządu, który tylko udaje, że pracuje, a Czerepach ogłasza wyjście PPU z koalicji. 
  • Ksiądz Maciej uważa, że Solejukowa to niezwykła osoba, ale proboszcz Robert ubolewa, że przekazała im tylko 90 tysięcy na remont organów, dopiero biskup przypomina, że przeznaczyła jeszcze ogromną kwotę  na cele charytatywne. Michałowa informuje księży, że Lucy za tydzień wyjeżdża do Ameryki, wobec tego biskup zamierza ją godnie pożegnać.
  • Koledzy z ławeczki są zaskoczeni, że Solejuk wydał całą wygraną na dzieci i na dobroczynność, zamiast na przykład kupić sobie wysokiej klasy brykę, choćby miała stać na podwórku. Mój wzrok by cieszyła, a innych w oczy kłuła. (...) Czy ja jestem jaki napalony sraluch, żeby mnie zabawki kręciły? (...) Jak ja bym w tym porszaku wyglądał? - pyta rozbawiony Maciej. Stach uważa, że od pieniędzy przybyło mu rozumu, a Solejuk stwierdza, że dopiero, jak wszystko wydał. 
  • Na widok nadchodzącego biskupa Lucy każe Jerry'emu i Monice oraz Kindze i Kubie natychmiast ukryć się za domem. Tymczasem biskup wyraża ubolewanie z powodu tego, że Lucy nie znajduje w Polsce pola dla swojego zapału i talentu. Nas nie stać, żeby tracić takich ludzi jak pani - podkreśla z mocą i dziękuje Amerykance za wszystko. Michałowa dołącza się z podziękowaniami od wszystkich kobiet i uświadamia Wilskiej, że to właśnie jej przykład dodał odwagi Więcławskiej, żeby kandydować na wójta. Na koniec biskup oświadcza, że wszyscy będą się modlić o rychły powrót Lucy, bo bardzo jej będzie brakować. 
  • W drodze na plebanię biskup wyznaje Michałowej, że nie zamierza przenosić się do kurii, bo straci kontakt z wiernymi. Nie chce zostać jakimś dygnitarzem, a pod nieobecność pani Lucy ktoś musi mieć parafię na oku.
  • Solejukowie stanęli na wysokości zadania i zorganizowali wspaniałą imprezę dla mieszkańców Wilkowyj. Cieszą się, że goście dopisali. W pewnym momencie przychodzą Lucy z Kusym oraz Klaudia i Fabian, co powoduje ogromny stres u Więcławskiej, która dochodzi do wniosku, że jest za delikatna do polityki.
  • Ola nie może ukryć nerwów, bo wieczorem będą ogłoszone wyniki poparcia dla ugrupowań politycznych, a od tego zależą dalsze losy partii, z którą się związała.
  • Imprezę u Solejuków uświetnia zespół Superduo, czyli Jola i Patryk. 
  • Witebskiemu i Kusemu obserwującym imprezę nieodparcie nasuwają się skojarzenia z "Weselem" Wyspiańskiego. Francesca dopytuje się męża o skład kaszanki. W tym momencie na scenie pojawia się przewodnicząca komisji wyborczej, Violetka i odczytuje wyniki wyborów samorządowych. Fabian Duda zdobył 4422 głosy, a Krystyna Więcławska - 4701, więc to ona zostaje wójtem. Ludzie świętują jej zwycięstwo, obnosząc kobietę na rękach.
  • Fabian i Klaudia honorowo gratulują zwycięstwa rywalce. Jednak kiedy mężczyzna zapowiada, że jutro złoży dymisję, Więcławska  odciąga ich na bok i informuje, że dymisji nie przyjmie, bo lepszego zastępcy niż Duda nigdzie nie znajdzie, dlatego też od razu da mu podwyżkę. Ponadto liczy na to, że oboje zrealizują wszystkie punkty ze swojego programu wyborczego, a kiedy Klaudia skończy studia, zostanie kierowniczką Gminnego Ośrodka Pomocy Obywatelom.
  • Zerwanie koalicji spowodowało przewidziane przez Kozioła skutki. W telewizji informują o konieczności przeprowadzenia nowych wyborów parlamentarnych i ogłaszają wyniki sondażu poparcia dla poszczególnych partii. Pierwsze miejsce z blisko 40-procentowym poparciem zajmuje Polska Partia Uczciwości. Po krótkiej chwili euforii Czerepach z poważną miną ogłasza: Panie pozwolą, że im przedstawię - oto najpoważniejszy w tej chwili w kraju kandydat na urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.  
  • Po decyzji Więcławskiej dotyczącej zatrudnienia Fabiana i Klaudii Lucy dochodzi do wniosku, że będą tu sobie dobrze radzić bez niej. Chociaż zabawa trwa w najlepsze, chce już wracać  do dworku, idzie tylko podziękować Solejukowej. Kusy znowu sięga do klasyki , podsumowując swoją sytuację słowami z "Wesela": "Miałeś chamie złoty róg"