Szukaj na tym blogu

wtorek, 11 czerwca 2013

Wiosenne przyrosty 2013

W tym roku, oprócz stałych sprawdzonych roślinek, na mój balkon trafiły różne sadzonki eksperymentalne. Dziś pokażę wam, jak  urosły w ciągu miesiąca i jakie nadzieje z nimi wiążę.


Borówka amerykańska. Mam wczesną odmianę - dwa buecropy i jeden bluejay. Wyczytałam, że można spróbować hodowli na balkonie i w zeszłym roku posadziłam dwa małe krzaczki. Przezimowały dobrze, ale bluejay się rozrósł, a bluecrop marniutki i nawet nie zakwitł. Za to te okazałe jagody są z nabytego w tym roku na rynku krzaczka dwuletniego. Wniosek - nie oszczędzać na małych sadzonkach, tylko kupować od razu konkretne. Te największe kosztują ok. 30 zł.

Poziomka. To zeszłoroczne krzaczki. Jak widać radzą sobie nieźle i już mam pierwsze zbiory. Z koszykiem po plony nie chodzę, ale to duża frajda skubać poziomki z własnego balkonu. Polecam, są słodsze i odporniejsze niż truskawki, nie boją się ostrego słońca i przesuszenia. 


Pomidor. Mój tegoroczny eksperyment. Balkon mam od południa, więc czemu nie. Wybrałam odmianę drobnoowocową, chyba typu koralik. Kwitnie jak durny i już widać małe zielone kulki. Nie wiem, czy  będą smaczne, ale na pewno zieleni mam od cholery a jak jeszcze czerwone się pokaże, osiągnę pełnię szczęścia.

  

Petunia, komarzyca i uczep. Stały zestaw, jak w zeszłym roku. Tydzień i miesiąc po posadzeniu. Wyraźnie widać tempo przyrostu. Ze skrzynek aż kipi. W ciepłe dni muszę podlewać dwa razy. Tylko patrzeć, jak komarzyca wypuści długie pędy. Ten błękit paryski na petuniach to czysta złośliwość aparatu, w rzeczywistości mają one piękny głęboki fiolet, taki bratkowy.


Bez miniaturowy.  Polecił mi go ogrodnik, kiedy wydawałam okrzyki zachwytu nad jakimś pokaźnym lilakiem, żałując, że nie mogę go mieć na balkonie. Kolor kwiatów może niezbyt atrakcyjny, ale zapach można pomacać. No i kwitnie wtedy, kiedy po innych bzach pozostaje już tylko wspomnienie. Niestety, właśnie usunęłam ostatnie kiście kwiecia. Do następnego roku.


A to rzut oka w lewo od wejścia na balkon - z przykucu i na stojąco. Nawet szczypiorek się załapał. Ta mizerota w szarej doniczce to bluszcz hedera - ma bojowe zadanie opleść tę ściankę z oknem. Już wypuścił takie śmieszne szczoteczki, oby mu się udało.


I na koniec mój piękny clematis po porannym prysznicu. Niedawno wypuścił pierwsze kwiaty. Dobrze nawożony pozwala cieszyć się nimi do późnej jesieni. Mam w donicy trzy gatunki kwitnące w różnych miesiącach. Polecam odmiany ciemne, bo na balkonie prezentują się atrakcyjniej od jasnych.

Za miesiąc kolejna kwietno-owocowa relacja.

7 komentarzy:

  1. Mediano, masz piękny ogród! U mnie przeważnie królują zioła:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zioła mam po prawej: bazylia - 3 rodzaje, kolendra, tymianek, rozmaryn, mięta, stevia oraz melisa. No i oczywiście zielenina podstawowa: pietruszka, szczypiorek.

      Usuń
    2. miniaturowy lilak? wszystkie prawdziwe miniaturki-krzewow czy drzew to tylko bonsai-inne wyradzaja sie po kilku latach...trzeba przycinac...mialam na balkonie kilka razy iglaki i potem wyrataly z nich ..choinki...

      Usuń
    3. Miniaturowość tego lilaka polega na tym, że dorasta tylko do 150 cm i finito. W razie czego kolejna roślina zasili działkę przyjaciół :-)

      Usuń
  2. A duży masz ten balkon? Bo tylko szklarni na nim brakuje :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Standard: 4,5m/1,10m. Ale już kombinuję, czy nie da się różnych rzeczy hodować na suficie. Poważnie! Istnieją tzw. plantery, które umożliwiają hodowlę np. pomidorów czy truskawek "do góry nogami". To duża szansa dla mnie :-)

      Usuń
  3. ladne kwiaty! ale do tej zolci i niebieskiego przydaloby sie cos czerwonego...

    OdpowiedzUsuń