Szukaj na tym blogu

czwartek, 8 grudnia 2022

RANCZO SEZON 7 - 2013 (odc. 79-91)

Streszczenie sezonu 7. 

          Akcja toczy się w ciągu zaledwie kilku tygodni, ale dzieje się bardzo dużo.

        Przede wszystkim wraz z Polską Partią Uczciwości do spokojnych Wilkowyj wkracza wielka polityka: agresywna, bezlitosna i bardzo niebezpieczna. Każdy chwyt jest dozwolony, żeby tylko utrzymać władzę. Przekonuje się o tym boleśnie Lucy aresztowana za rzekomą korupcję. Cała wieś wykazuje się ogromną solidarnością, kiedy trzeba chronić przed aresztowaniem innych zagrożonych działaczy i ich rodziny. Otrzymują oni schronienie u zaufanych ludzi, codziennie dostarcza im się żywność. Ponadto wszyscy szukają dojść do prokuratury, żeby uwolnić panią wójt. W akcję włącza się również proboszcz a nawet, choć niechętnie, biskup. Tak wielka solidarność przynosi wymierne efekty.
        Przed aresztowaniem Lucy jeszcze musi się zmierzyć z agentką Kusego, która najwyraźniej ma ochotę nie tylko na genialne obrazy mistrza, ale i na niego samego, więc robi wszystko, żeby osiągnąć  swój cel. Doprowadza nawet do tego, że Lucy wyrzuca męża z domu, a on daje jej niewyobrażalny dowód swojej miłości.  
       Bo prawdziwa miłość pokonuje wszystkie przeszkody, choć w tym sezonie nie dotyczy to Klaudii i Fabiana. Ich związek się rozpada. Chcąc wzbudzić zazdrość ukochanej, Duda zaczyna się spotykać z seksowną pielęgniarką i niechcący się w niej zakochuje, a Klaudia przysięga zemstę.
       Poza tym Solejukowa w obawie przed rozwodem zaczyna schlebiać mężowi i pisze program partii w jego imieniu. Lodzia wyjeżdża na kurs do Brukseli, a jej mąż szaleje z zazdrości. Senatorowa ma gorący romans z aptekarzem. Witebski z żoną wyjeżdżają do Włoch, a Pietrkowie na ten czas przejmują ich telewizję. 

SEZON 7
Bohaterowie jak w poprzednich odcinkach oraz:

Monika Korczab - agentka Kusego - od odcinka 79 (Emilia Komarnicka)
Łukasz - awangardowy reżyser z Lublina - odcinki 81-85, 88  (Bartek Magdziarz)
Bacuła - właściciel browaru "Tur" - odcinek 86  (Maciej Ferlak)
Prokurator - odcinek 87-90 (Maciej Marczewski) 
Adwokat - mecenas Gabrielski z Opus Dei - odcinek 89-90 (Tomasz Drabek)
Jędruś - chrześniak Wezółowej, pracownik prokuratury - odcinek 90 (Robert Majewski) 
Kowalski - prominentny działacz polityczny - odcinek 90 (Jerzy Szejbal)

S7/E79 Wielbicielka z Warszawy
  • Kusy od świtu stoi przed artystycznym dylematem czy, jak twierdził Parmenides, wszystko jest stałe, czy ruchome, jak głosił Heraklit i czy aby zmiana nie jest jedyną stałą we Wszechświecie.
  • Halina pokpiwa z nazwy Polska Partia Uczciwości, bo w całej gminie wiadomo, jak to jest z uczciwością Kozioła i Czerepacha.  Partia w skali calego kraju się liczy. A w kraju jeszcze od tej strony nas nie znają - stwierdza cynicznie Kozioł. W tym momencie wpada Czerepach z propozycją nowej jakości marketingu politycznego - nowa partia będzie się reklamowała na etykietach wina "Kozioł" i to nie tylko poprzez promocję wizerunku jej prezesa, ale także poprzez chwytliwe slogany wyborcze typu: "Zmniejszyć podatki, bronić wolności - Polska Partia Uczciwości". Czy hasło jest idiotyczne, czy nie, to nie ma żadnego znaczenia, ważne, żeby ludzie się z nim zgadzali - wyjaśnia Halinie Czerepach. 
  • Na plebanii Michałowa przeżywa, że kariera proboszcza utknęła w miejscu, podczas gdy jego głupszy brat  jest senatorem. Ostro gani księdza, że nic w tej sprawie nie robi, gdyż chciałaby pracować u kanonika albo prałata. Jej wymówki i złośliwości denerwują kapłana, a w końcu doprowadzają go do omdlenia. Ponieważ Wezół zajęty jest pacjentem z wyrostkiem, przejęta gospodyni zarządza natychmiastowy wyjazd do Radzynia.
  • Podczas malowania Kusy odkrywa, że punkt nie istnieje, liczy się tylko ruch. Jednak Lucy ma ważniejsze sprawy na głowie, gdyż Kinga chce zrezygnować ze studiów prawniczych, na które dopiero co się dostała, gdyż doszła do wniosku, że studiując, będzie wspierać chory system. Zamierza kształcić się samodzielnie.
  • Jola ma jutro próbę chóru w Radzyniu, a Patryk koncert, za który dostanie 2000zł, więc powstaje problem opieki nad bliźniakami. Żona uważa, że jej sprawy są ważniejsze, a Patryk obawia się, że wypadnie z branży, kiedy będzie odwoływał swoje występy.  
  • Michałowa modli się gorąco o zdrowie dla księdza i ślubuje już nigdy nie robić mu żadnych wymówek. Na szczęście okazuje się, że to tylko arytmia, a terapia ogranicza się do połowy małej pastylki rano. Jednak gospodyni, zamiast się ucieszyć, ma pretensje do księdza, że "zrobił teatr" z tak błahego powodu.
  • Kinga rozmawia z Kusym o swoim przyszłym dorosłym życiu. Obawia się, że będzie ono szare i beznadziejne. 
  • Pietrek przychodzi do Kusego zobaczyć, jak ten sobie daje radę na urlopie macierzyńskim. Zastaje go przy szykowaniu obiadu. Podziwia poświęcenie mężczyzny, ale sam się waha nad wyborem: żona czy kariera. Kusy radzi mu, aby kierował się sercem.  W tym momencie odbiera tajemniczy telefon i zaprasza rozmówcę do siebie, po czym idzie wybierać obrazy, gdyż  Niewidzialna ręka rynku postanowiła tatusia pogłaskać - jak tłumaczy Dorotce.
  • W biurze senatorskim Czerepach przedstawia Koziołowi statut partii będący twórczą kompilacją innych statutów. Prezes odkrywa, że sekretarz generalny przyznał sobie bardzo szerokie kompetencje. Okazuje się, że jeden nie będzie mógł działać bez drugiego. I to jest podstawa do długiej politycznej przyjaźni - konkluduje prezes. 
  • Księdza zaczyna męczyć uporczywy kaszel, co staje się przyczyną złośliwych docinków gospodyni, która nie może mu darować rzekomej choroby leczonej połową pastylki. Bagatelizuje objawy i przekonuje księdza Macieja, że proboszcz symuluje.
  • Solejuk informuje kolegów, że jutro ma założycielskie zebranie partii. Towarzysz Solejuk... Tak to brzmi, że aż człowiek młodszy się czuje - rozmarza się Japycz. Maciej wyjaśnia, że kariera polityczna interesuje go głównie ze względu na immunitet.
  • Przy kolacji Kusy zapowiada, że jutro przyjedzie agentka z Warszawy oglądać jego obrazy, ale Lucy jest bardziej zainteresowana kwestią nauki Kingi, którą namawia, aby spróbowała studiować chociaż przez rok. 
  • Wieczorem Patryk oznajmia żonie, że kocha ją dziesięć razy bardziej niż swoją karierę i zrobi wszystko, żeby Jola była szczęśliwa.
  • Rano Michałowa przekonuje się, że ksiądz jednak nie udaje.  Wezwany na konsultacje Wezół zastanawia się nad przyczyną kaszlu i sugeruje badania w szpitalu, ale proboszcz stanowczo odmawia. 
  • Ku radości Lucy Kinga decyduje się rozpocząć studia prawnicze. Tymczasem Dorotka pozostawiona sama w salonie "bawi się w tatusia" i maluje bohomazy na jego obrazach, które przygotował dla agentki. Kusy jest załamany, ale dla Lucy i Kingi to tylko zabawny incydent.
  • Przyjeżdża  Monika Korczab. Jest to bardzo atrakcyjna, świetnie ubrana długowłosa blondynka. Na powitanie całuje mistrza w rękę, wyrażając mu swoje uwielbienie.  Znalazła obrazy Kusego w Internecie i jest nimi powalona, wstrząśnięta i oszołomiona. Oglądanie ich na żywo tylko potwierdza jej przekonanie. Dawno nie widziała czegoś tak oryginalnego i świeżego. Ubolewa nad zniszczeniem jednego z najlepszych płócien, nazywając to zbrodnią. Kobiecie nieufnie przygląda się Kinga. 
  • W biurze senatora odbywa się pierwsze zebranie Polskiej Partii Uczciwości, na które tłumnie przybywają mężczyźni z Wilkowyj, między innymi znani awanturnicy: Wargacz, Myćko i Solejuk. Żeby zapobiec scysjom z ich udziałem, Kozioł proponuje ich kandydatury do komisji programowej. 
  • Do księdza wezwano znachorkę, ale i ona nie potrafi dociec przyczyn choroby, więc tylko każe się modlić i mieć nadzieję. Michałowa troskliwie opiekuje się proboszczem, ale on czuje się coraz gorzej. 
  • Kinga jest bardzo sceptycznie nastawiona do agentki z Warszawy, która Kusego ubóstwia po prostu i zaraz kadzidła zacznie przed nim palić. Szczególnie niepokoi ją olśniewająca uroda kobiety. Tymczasem Jakub wreszcie czuje się doceniony i zrozumiany. 
  • Solejuk przynosi kolegom słodkie i mocne wino promujące PPU. Hadziukowi i Japyczowi bardzo się podobają hasła programowe partii. Na ławeczce brakuje tylko Patryka, który pilnuje w domu dzieci, ale koledzy o nim pamiętają. Razem z ławką stawiają się na tarasie Pietrków, żeby Patryk mógł skosztować  nowego trunku, nie przekraczając progu domu.
  • Przy kolacji Monika przedstawia się jako artystka video-artu i poszukiwaczka utalentowanych twórców, którymi się opiekuje, pozwala rozkwitnąć i organizuje im wystawy w znanych galeriach. Przy stole panuje pewne napięcie, bo Lucy i Kinga  czują się lekceważone przez agentkę. Lucy robi się zazdrosna, kiedy mąż nie przychodzi do sypialni, tylko dyskutuje z Moniką o sztuce. 


S7/E80 Potęga immunitetu
  • Kolejna wizyta Wezóła nie przynosi diagnozy. Michałowa każe wieźć księdza do Radzynia na prześwietlenie. Płuca okazują się czyste, ale ksiądz jest tak słaby, że nie może sam iść. Michałowa zrozpaczona dochodzi do wniosku, że choroba jest wynikiem lekceważenia proboszcza przez władze kościelne. Postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i wykonuje telefon do kurii.
  • Solejuk wybiera się na posiedzenie komisji programowej. Na wieść o tym jego żona wybucha śmiechem, ale wkrótce sama dostrzega paradoks: dureń został wybrany jednogłośnie do komisji partyjnej, a ona, taka mądra, będzie cały dzień lepić pierogi.   
  • Przy śniadaniu Monika oburza się, że Kusy jest wciągany w wir obowiązków domowych. Tłumaczy, że sztuka na tym poziomie nie uznaje kompromisów a wielkie dzieła nie powstają między wizytą w pralni a zakupami.  Zarzuca Lucy, że marnuje wielki talent męża. W tej sytuacji Wilska rozważa nawet rezygnację ze stanowiska, by umożliwić Kubie rozwój kariery. 
  • Kozioł boi się rozmów z dziennikarzami, ale Czerepach radzi mu na wszystko mieć jedną odpowiedź: Trwają szerokie konsultacje społeczne, bo piszemy program, który będzie odpowiadał na palące problemy społeczeństwa. Stosunek partii do Kościoła będzie zależał od  poparcia kurii, w przeciwnym razie będą promować państwo świeckie. 
  • Patryk zostaje w domu z dziećmi i uzyskuje od żony pozwolenie,  by odwiedzić kolegów na ławeczce.
  • W restauracji Violetki przy pomocy Czerepacha ukonstytuowała się komisja programowa, która teraz rozpoczyna samodzielne obrady od zamówienia wódki. 
  • Lucy bierze Dorotkę do pracy, żeby Kusy mógł poświęcić się sztuce. Opieki nad małą podejmuje się księgowa, jednak nie ułatwia to Wilskiej wykonywania obowiązków wójta.
  • Na plebanię przychodzi senator. Ksiądz, w przekonaniu zbliżającej się śmierci, prosi go "w ostatniej godzinie", żeby się nawrócił, jak nie na wiarę, to chociaż na przyzwoitość.  Paweł nie wierzy w chorobę brata i wyśmiewa jego prośbę.
  • W pracowni Kusy rozmawia z Moniką, po raz pierwszy mając przekonanie, że ktoś w pełni rozumie i docenia jego sztukę. 
  • Listonosz przynosi Japyczowi cotygodniową wypłatę - 100zł. Pietrek wpada z bliźniakami na krótką wizytę i choć odmawia picia, najpierw Więcławska, a potem Hadziukowa wyzywają go od degeneratów, bo wprowadził dzieci w pijackie środowisko. 
  • Obrady komisji programowej wieńczy chóralne odśpiewanie ballady o czterech pancernych. Violetka wzywa męża, w obawie, że pijackie występy obudzą dziecko śpiące na zapleczu. Stasiek usiłuje zrobić porządek, ale panowie zasłaniają się immunitetem, który zapewnia im nietykalność.
  • Lucy po powrocie z pracy jest rozdrażniona i wszystko leci jej z rąk. W pracowni Kusego zastaje zadumaną Monikę, która kontempluje obrazy, chcąc się upewnić, że nie robi błędu w ocenie talentu artysty. Lucy ze wstydem przyznaje, że w ogóle nie rozumie twórczości męża i prosi agentkę o wyjaśnienia, ale dowiaduje się, że na to trzeba wielu lat studiowania sztuki.
  • Kusy szuka samotności w lesie, żeby przemyśleć różne sprawy. Nadchodzą ksiądz Maciej i Solejukowa dyskutujący akurat o Pitagorasie. Jakub pyta ich, do jakiego stopnia można poświęcić się sztuce, żeby to było moralne, ale nie uzyskuje jednoznacznej odpowiedzi.
  • Policjant wypytuje Czerepacha, kto w gminie posiada immunitet i dowiaduje się, że tylko on i senator. Ta informacja wprawia Staśka w doskonały nastrój.
  • Michałowa snuje rozważania, co się zmieni na plebanii w wypadku śmierci proboszcza. Ona sama jest za stara na zmiany i zamierza zrezygnować z pracy.
  • Pijana w sztok komisja programowa prowokuje policjanta w przekonaniu o swojej bezkarności, jednak wkrótce Stasiek pokazuje im, że z policją nie wolno zadzierać, zwłaszcza kiedy się nie ma immunitetu.
  • Przy kolacji Monika informuje, że za chwilę jedzie do Warszawy po kamerę i sprzęt, bo jutro zamierza nakręcić film o pracy Kuby. Filmowanie  potrwa ok. trzech tygodni.
  • Michałowa od rana sprząta na plebanii i wyjawia wikaremu, że spodziewa się wizyty biskupa. Rzeczywiście, niedługo przyjeżdża biskup Sądecki nawiedzić w chorobie swego ulubionego proboszcza. Po wizycie rozmawia z gospodynią, która wyjaśnia, że ksiądz stracił chęć do życia, gdyż czuje się niedoceniony przez zwierzchników.
  • Kusy gorączkowo maluje kolejne obrazy, gdyż Monika zamierza urządzić mu wystawę w Arkadii. Tłumaczy żonie, jaka to frajda być artystą, mimo że towarzyszą temu frustracja i depresja. 
  • Senator relaksuje się nad oczkiem wodnym. Czerepach przynosi mu wieści o niechlubnych  występach komisji programowej, której członkowie po pijanemu napadli na funkcjonariusza w mundurze, a on ich spałował i zamknął w areszcie. Jednak nie radzi wykluczyć ich z partii, tylko podać pomocną dłoń, żeby nie robić sobie wrogów. Senator osobiście ręczy za członków partii i każe ich wypuścić z aresztu. Udziela im reprymendy i ostrzega, że może swoje poręczenie wycofać, a wtedy trafią do więzienia.
  • Zaraz po wyjeździe biskupa na plebanii pojawia się doktor Wezół. Przypadkiem dowiaduje się, że proboszcz zażywa lekarstwo na arytmię serca i dochodzi do wniosku, że właśnie ten lek go uczula,
    wywołując uciążliwy kaszel. Zmiana leku z pewnością pomoże. Ksiądz prosi, aby zachować to w tajemnicy przed Michałową, która z pewnością wyżywałaby się na nim. Ustalają, że doktor zapisze mu jakiś nieszkodliwy specyfik, który "wyleczy" kapłana z tajemniczej choroby.
  • Kinga ostrzega Kusego, że Monika na niego leci, a to sprawia przykrość Lucy, jednak mężczyzna nie dostrzega problemu przekonany, że to nie on, a jego twórczość fascynuje agentkę. W tym czasie kobieta przyjeżdża z Warszawy i przygotowuje scenerię do filmu. Lucy i Kinga z niepokojem obserwują jej wygląd  i swobodne zachowanie. Na prośbę Lucy, która  za wszelką cenę chce zrozumieć sztukę męża, Kinga zakupiła stertę albumów o malarstwie.

S7/E81 Podróż w czasie
  • Gmina otrzymuje skierowanie na kurs do Brukseli. Ponieważ ani Lodzia, ani Halina nie mają ochoty jechać, zadecyduje o tym wynik testu a angielskiego. Kobiety pocieszają się, że delegatem z pewnością zostanie Fabian Duda. 
  • Solejuk i Wargacz proszą Czerepacha o ekspertów, którzy pomogą im pisać program.
  • Ksiądz czuje się zdecydowanie lepiej, ale Michałowa ma przeczucie, że to poprawa przed śmiercią.
  • Na ławeczce zostali tylko Japycz i Hadziuk, bo Solejuk robi politykę, a Pietrek opiekuje się bliźniakami. Koledzy są niepocieszeni i wstawiają się za Patrykiem do Joli, żeby dała mu odrobinę swobody.
  • Wśród powiewających muślinów i kłębów dymu Kusy maluje obraz, a Monika kręci swój film. 
  • Podczas kolacji Klaudia zapowiada przyjazd Łukasza, jednego z czołowych awangardowych reżyserów w Lublinie. Pragnie on się wyciszyć w Wilkowyjach przed następnym wielkim projektem. Klaudia jest zachwycona artystą i proponuje mu bezterminową gościnę. Ku zaniepokojeniu matki przestaje się też interesować Fabianem. 
  • Okazuje się, że Lucy nie może liczyć na obecność męża w sypialni, bo Monika zarządziła zdjęcia nocne. Kinga zamierza ich obserwować i ostrzega Wilską, że ta małpa nie gra według tych reguł co ty, ale Lucy chce ufać Kusemu.
  • Halina znienacka wpada do sypialni Łukasza sprawdzić, czy nie ma tam Klaudii, ale zastaje go samotnie palącego papierosa o dziwnym zapachu.  
  • Rano Michałowa zastaje proboszcza na tarasie. Jest niezadowolona, że wstał z łóżka a ponadto dostrzega w tym symptomy nadchodzącej śmierci. Sugeruje wikaremu, aby udzielił ostatniego namaszczenia, a przedtem wezwał Wezóła. Doktor stwierdza, że proboszcz wyzdrowiał, a gospodyni uznaje to za cud i pędzi do kościoła, zapominając o posiłku dla księży, którzy muszą zadowolić się parówkami . 
  • Halina w pracy ostrzega Fabiana, że ma rywala. Mężczyzna bez słowa biegnie do ukochanej i spotyka ją na drodze z Czerepachem, który akurat namawia Klaudię, aby została ekspertem komisji programowej. Pretensje Dudy przeradzają się w kłótnię, a ta kończy się zerwaniem związku. 
  • Pod nieobecność Fabiana test z angielskiego piszą tylko Halina i Lodzia. Okazuje się, że sprytna Halina ma 0 punktów, natomiast uczciwa księgowa zdaje egzamin wzorowo i to ona pojedzie do Brukseli.
  • Praca z komisją programową przerasta możliwości psychiczne Klaudii. Z dyskusji wynika, że panowie są przeciwko równouprawnieniu kobiet, ale za zakazem istnienia mniejszości seksualnych i za systemem nakazowo - rozdzielczym w gospodarce, chociaż to wszystko jest niezgodne z konstytucją, której .zresztą nigdy nie czytali. Dziewczyna najpierw wpada w histerię, a potem postanawia wprowadzić "ciemnogród" w XXI wiek, więc zaprasza na spotkanie Łukasza, który umożliwi tę podróż w czasie
  • W domu Lodzia rozpacza z powodu delegacji do Brukseli i prosi Arkadiusza, aby ją uratował od wyjazdu, a mąż obiecuje porozmawiać z Lucy.
  • Do dworku przychodzi Tomasz Witebski. Kiedy Kusy przedstawia go Monice, okazuje się, że kobieta czytała obie jego książki i jest zafascynowana pisarzem oraz jego twórczością. Przerywa kręcenie filmu, zainteresowana nową zdobyczą. Lucy zastaje całą trójkę przy stole w salonie. Przezorna Kinga zmusza ją, aby im towarzyszyła.  Monika pyta, jak miejscowa ludność reaguje na fakt, że mieszka tu dwóch znakomitych artystów. Lucy odpowiada z przekąsem, że pochodzi z Nowego Yorku i dla niej nie ma w tym nic dziwnego. 
  • Na polecenie Klaudii Łukasz częstuje komisję skrętami z marihuaną. Początkowo nic się nie dzieje, ale wkrótce panowie wpadają w fazę euforii. Śmieją się, obściskują i nawet zaczynają czynić seksualne aluzje do Klaudii i Łukasza. Zebranie zostaje zakończone.
  • Monika postanawia włączyć Witebskiego do swojego projektu. Tymczasem przychodzi Francesca zaniepokojona długą nieobecnością narzeczonego. Dziewczyna jest w zaawansowanej ciąży, co staje się przyczyną docinków Moniki. Agentka, zupełnie lekceważąc obecność partnerki Tomasza, z entuzjazmem opisuje mu swój projekt i spontanicznie całuje mężczyznę w usta.
  • Zrozpaczony Fabian czeka na ukochaną pod jej domem, licząc na to, że dziewczyna też żałuje rozstania. Jednak Klaudia nadchodzi w czułym uścisku z Łukaszem i przedstawia mu Dudę jako swojego byłego chłopaka. 
  • Myćko i Wargacz, wracając do domu na haju, przechodzą obok obory i pełni współczucia dla uwięzionych młodych byczków, postanawiają je uwolnić.  
  • Kiedy kończy się wino, Witebski proponuje, aby wszyscy przenieśli się do niego. Francesca popiera pomysł, ale przedtem chce porozmawiać na boku z Moniką.  Prowadzi ją do dziecięcego pokoju, gdzie znienacka wyciąga pistolet i ostrzega, że dojdzie do wypadku, jeśli kobieta nie będzie się trzymać od Tomka na wyznaczoną odległość.
  • W tym samym czasie przychodzi Czerepach i prosi Lucy, aby zmusiła Lodzię do wyjazdu na kurs dla jej własnego dobra. Prosi tylko o zachowanie tajemnicy, bo żona sądzi, że on też jest przeciw wyjazdowi. Za jego plecami Wilska widzi scenę między Franceską i Moniką. 
  • Wargacz i Myćko wypuszczają z obory stado byków.
  • Po powrocie do stołu Monika stwierdza, że pisanie jest kompletnie niewizualne, więc rezygnuje z trójdyscyplinarnego projektu, ponadto boli ją głowa, więc musi się położyć.  Jedynie Lucy wie, o co chodzi. 
  • Ławeczka znowu w komplecie. Jola osobiście wysłała tam Patryka, aby się trochę zabawił. Solejuk jest ciągle w fazie euforii, co objawia się ściskaniem i całowaniem zdumionych kolegów.
  • Nie było wprawdzie śniadania i obiadu, ale Michałowa stanęła na wysokości zadania i przygotowała kaczkę na wcześniejszą kolację. Kobieta jest przekonana, że za cudownym ozdrowieniem księdza musi stać jakaś wyższa przyczyna, więc osobiście dopilnuje, aby przez męską gnuśność nie przegapił on znaków. 
  • Późnym wieczorem towarzystwo się rozchodzi. Lucy dziękuje Francesce za ujarzmienie Moniki. Po drodze Włoszka pyta narzeczonego, czy mimo zaawansowanej ciąży nadal ją kocha, a Tomek wyznaje jej swoją nieustającą miłość i uwielbienie. Jednak kobieta na wszelki wypadek ostrzega, że ewentualna zdrada ukochanego zakończy się podwójnym morderstwem.
  • Lodzia nie może zrozumieć, dlaczego Arkadiuszowi nie udało się przekonać Lucy, aby nie wysyłała jej do Brukseli.
  • Wieczorem kolegów wypłasza z ławeczki stado byków galopujące przez wieś. 

S7/E82 Tchnienie antyklerykalizmu
  • Podczas śniadania Monika znowu z wielką egzaltacją wypowiada się o twórczości Kuby, a Kinga próbuje ją ośmieszyć, przedrzeźniając kobietę za jej plecami.
  • Kozioł opowiada o aresztowaniu Wargacza, który spity jakimś dziwnym alkoholem wypuścił z obory byki. Klaudia ma wyrzuty sumienia i prosi ojca o wstawienie się za chłopem, ale senator tłumaczy, że nic mu nie będzie.
  • Kinga nie może zrozumieć, że Kusy łapie się na słodkie słówka Moniki. Lucy dochodzi do wniosku, że Jakub jest spragniony akceptacji, której nie doświadczył dotąd zbyt wiele, bo przecież nie miał z kim rozmawiać o sztuce. Obie postanawiają więc zadbać o jego męskie ego, rozpieszczając mężczyznę przy każdej okazji. Najpierw przynoszą mu kawę, a potem Lucy obiecuje zrobić coś dobrego na lunch.
  • Na plebanię przychodzi Czerepach i w imieniu senatora prosi proboszcza o załatwienie dla partii poparcia Kościoła,  a ponieważ go nie uzyskuje, szantażuje księdza silnym ruchem antyklerykalnym, który wkrótce pojawi się na parafii.
  • W urzędzie gminy Lodzia martwi się o Fabiana, który kompletnie się załamał po rozstaniu z Klaudią. Wściekła na Halinę księgowa oskarża ją o złe wychowanie córki. Lucy pociesza nieszczęśnika i zaprasza go do siebie na obiad.
  • Do domu Kozioła przychodzi Myćko szukający kryjówki przed policją z powodu wczorajszego incydentu z bykami. Na śniadanie schodzi  też Łukasz. Senator chce poznać intencje gościa córki, więc stwierdza bez ogródek: No bo pan nocuje jak u siebie, je jakby się dokładał, ale jakie pan ma zamiary, to pan jeszcze się nie opowiedział. Łukasz wyjaśnia, że zamierza zrobić przedstawienie o zderzeniu sztuki wysokiej z percepcją prostego człowieka, gdyż ma wewnętrzne przekonanie, że na jakimś poziomie ważny przekaz może dotrzeć do każdego. Przyjechał do Wilkowyj, bo Klaudia wskazała mu właśnie swego ojca jako najlepszy przykład prymitywnego myślenia. Artysta zaczyna wypytywać rozmówców o to, czego się boją, co najbardziej cenią, a czego by za nic nie zrobili. Okazuje się, że najwyższą wartością jest dla nich kasa, dla której mogliby zrobić wszystko: oddać życie albo kogoś zabić. Łukasz jest załamany poziomem rozmówców i na jego prośbę dalsza część rozmowy odbywa się przy alkoholu. Reżyser gorączkowo poszukuje u Kozioła i Myćki uczuć wyższych. Może to solidarność albo miłosierdzie, bo przecież senator naraża się na ryzyko, udzielając schronienia zbiegowi? Odpowiedź Kozioła go dobija - senator pomaga on Myćce, bo gdyby go wydał, ktoś z jego rodziny spaliłby mu chałupę. 
  • Czerepach odwiedza sklep Więcławskiej i pod groźbą zawiadomienia prokuratora żąda usunięcia krzyża ze ściany, bo to miejsce publiczne, a symbol kultu dyskryminuje  niewierzących.
  • Przy obiedzie Fabian nie może niczego przełknąć, wypija tylko wino i wychodzi. Lucy prosi, aby poszedł do domu, bo nie jest w stanie pracować. Wszyscy serdecznie współczują mężczyźnie, wiedząc, jak bardzo kocha Klaudię, tylko Monika uważa, że niedługo pozna kogoś innego.
  • Więcławska i Solejukowa opowiadają Michałowej o zajściu w sklepie. Za chwilę wpada roztrzęsiona Wiesława Oleś, dyrektorka szkoły. U niej również pojawił się Czerepach z żądaniem usunięcia krzyża z gabinetu. Michałowa ma dosyć:  Chce wojny, będzie miał wojnę! 
  • Po powrocie do domu Klaudia zastaje w łóżku Łukasza śpiącego snem pijackim Myćkę, a sam reżyser ledwo trzyma się na nogach i od godziny "rzyga jak kot".  Do takiego stanu doprowadziła go rozmowa z kompletnymi prymitywami rządzącymi się tylko instynktami i chucią. Dokonał wstrząsającego odkrycia, że w XXI wieku żyje tylko 10% ludzi, reszta to mroki średniowiecza albo jeszcze wcześniej, żadne oświecenie do nich nie dotarło, żaden humanizm, nic... Klaudia wini ojca za chorobę Łukasza, a Halina po cichu się cieszy, że może gość się zniechęci i wyjedzie.
  • W drodze do domu Fabian korzysta z zaproszenia na ławeczkę i wypija "z gwinta" całą butelkę wina. Mówi, że jego życie się skończyło, bo nie można żyć bez miłości. Wkrótce traci przytomność, bo niby głową pracuje, a panowania żadnego nad głową nie ma.  Powstaje problem, jak dostarczyć go do domu. Z pomocą przychodzi Pietrek i jego "radio taczki". 
  • Kusy nie doświadczył do tej pory tak jawnie okazywanych wyrazów miłości i podziwu przez Lucy i Kingę, więc jest zwyczajnie zażenowany i zaniepokojony nową sytuacją. Kobiety nie zamierzają przestać, jednak po jakimś czasie Lucy dochodzi do wniosku, że to bardzo głupie i postanawia zaufać mężowi.
  • Rano Arkadiusz odprowadza żonę na przystanek i pociesza ją, że wyjazd do Brukseli przyniesie same korzyści, a dla kariery czasem trzeba się poświęcić. 
  • Łukasz strawił całą noc na rozmyślaniach i w efekcie przewartościował swoje dotychczasowe poglądy. Postanawia wstrząsnąć ludźmi, pokazując im całą straszliwą prawdę o nich. Jest wdzięczny Klaudii, bo to dzięki niej przeżył najważniejszą noc w życiu.
  • Do biura senatorskiego wdzierają się wilkowyjskie kobiety pod wodzą Michałowej. Wyrzucają zaskoczonego Czerepacha  na ulicę, a same zaczynają okupację lokalu.
  • Lucy przeprasza męża za swoje zachowanie i wyjaśnia, że wynikło ono ze strachu przed zmianą na gorsze. Kusy przyrzeka, że dla niego najważniejsza w życiu jest, była i będzie tylko ona. W tym momencie przybiega Francesca z wiadomością, że we wsi są rozruchy. 
  • Z wiadomością o wojnie religijnej wpada na plebanię roztrzęsiony wikary. Na proboszczu nie robi to żadnego wrażenia, bo wie doskonale, że kiedy Michałowa kieruje akcją, wszystko musi się dobrze skończyć.
  • Tymczasem Czerepach szuka pomocy u senatora. Wzywa też policjanta, żeby interweniował, bo dokonano napaści na urzędnika państwowego. Ale Kozioł nie zamierza nadawać sprawie rozgłosu i żąda o sekretarza, aby odkręcił to, co sam namieszał, czyli ma udać się na plebanię i dojść do porozumienia z proboszczem.  
  • Kusy zwierza się Hotdogowi z własnych lęków. Jakby Lucy chociaż blade pojęcie miała o tym, co się z człowiekiem wyprawia, jak maluje tyle, co ja teraz, dopiero by się bała. Wszystkie szajby się budzą, demony i świry ... 
  • Lucy odwiedza protestujące kobiety, ale nie zamierza interweniować, tylko chce zadbać o ich dobrostan - m. in. dostarczyć koce i żywność. Zostawia na straży Franceskę, żeby pilnowała bezpieczeństwa.  
  • Rad nierad Czerepach idzie na plebanię i tłumaczy, że doszło do nieporozumienia. W tej sytuacji proboszcz żąda wyjaśnienia, jaki jest stosunek nowej partii do religii. Obaj zgadzają się na formułę: poszanowanie doniosłej roli Kościoła. Proboszcz dzwoni do Michałowej i odwołuje strajk. 
  • Monika tłumaczy, że Kusy jest za stabilny emocjonalnie, za mocno się kontroluje, tymczasem żeby tworzyć genialne dzieła, trzeba mieć maksymalnie napięte nerwy. Co jest więcej warte, ucho Van Gogha czy jego obraz?  - pyta. Lucy ma odmienne zdanie i zaczyna się niepokoić o stan męża. Idzie do pracowni i delikatnie upewnia się, że nie brakuje mu żadnego ucha. 
  • Na plebanii kobiety świętują swoje zwycięstwo. Ksiądz dziękuje im za obronę krzyża, i wyraża radość, że podnosząca się w kraju fala antyklerykalizmu nie ma przystępu do tutejszej gminy. Michałowa stwierdza, że jaki proboszcz, taki antyklerykalizm. 


S7/E83 Model życia artysty
  • Lucy znów bierze Dorotkę do pracy, żeby Jakub mógł spokojnie pracować. Monika oskarża ją, że stosuje agresję miłością, nie pozwalając Kusemu zapomnieć o roli męża i ojca. Ostrzega, że malarz niedługo się wyrwie z tego kokonu.
  • Po rozmowie telefonicznej z żoną Czerepach jest zadowolony, że nie czuje się ona samotna w Brukseli. Senator sugeruje, że nie powinien być to dla niego powód do radości.
  • Michałowa nie ustaje w dociekaniach o przyczynę cudownego ozdrowienia proboszcza. Powoli i sam ksiądz zaczyna się zastanawiać nad swoim życiem. 
  • Monika kupuje w aptece test ciążowy i pyta o zapachowe prezerwatywy.
  • Solejukowa uczy się filozofii i kpi z głupoty męża, czym doprowadza go do wściekłości, ale już się go nie boi, więc Solejuk jest bezradny. Świadkiem sceny małżeńskiej  jest Klaudia, która przyszła po pierogi. Wielki jak topola, a głupi jak fasola - naśmiewa się Kazia, a Maciej wybiega z domu. Studentka zauważa, że Solejukowa robi wszystko, żeby doszło do rozwodu. Deprecjonuje pani męża intelektualnie i obniża pani jego poczucie własnej wartości. (...) Im większy dureń, tym bardziej na jego poczucie własnej wartości trzeba dmuchać i chuchać, jak chce się mieć udany związek - wyjaśnia. Kobiety chcą słyszeć, że ładnie wyglądają, a mężczyźni, że są mądrzy. Wprawdzie od tego chwalenia Solejukowi rozumu nie przybędzie, ale stanie się szczęśliwszy, a życie z nim łatwiejsze. Kazia nie chce rozwodu i postanawia zmienić swoje postępowanie. 
  • W ogrodzie senatora na leżaku wyleguje się Łukasz, popijając piwo. Kozioł idzie do gminy i namawia Dudę, żeby pobił rywala, ale Fabian pogrążony jest w apatii. Po rozmowie z żoną senator wpada na pomysł, jak się pozbyć niechcianego gościa. Jeśli zacznie go chwalić, to obrzydzi Klaudii mężczyznę, bo jej nigdy nie podoba się to samo co ojcu.
  • Halina donosi Lucy, że Monika kupiła w aptece test ciążowy. Okazuje się, że Wilska miała już trzy telefony w tej sprawie, ale nie rozumie, po co jej te informacje. Tłumaczenie zastępczyni otwiera jej oczy, więc kobieta biegnie do domu i robi zdziwionemu mężowi awanturę. Następnie zwierza się Kindze ze swoich wątpliwości, a dziewczyna także robi Kusemu wymówki.
  • Po uwadze senatora Czerepach nabiera w stosunku do żony podejrzeń, które szybko zamieniają się w obsesyjną zazdrość. Żałuje, że wysłał Lodzię "w paszczę lwa", w tłum wyposzczonych mężczyzn na delegacji. Jego zdaniem w Brukseli jest gorzej niż w Ciechocinku, wie to z własnego doświadczenia.
  • Proboszcz postanawia oddziaływać na  wiernych swoim przykładem. Chce upublicznić finanse parafii, wywieszając na drzwiach kościoła rozliczenie wydatków. Wikary i Michałowa są sceptycznie nastawieni do tego pomysłu.
  • Po powrocie do pracy Lucy wypytuje Halinę, czy mąż ją zdradzał. Ta nie ma wątpliwości, że Kozioł wykorzystał każdą okazję, bo otwartej butelce i skłonnej kobiecie on nie odmawia. ale ona go nigdy nie przyłapała, bo już byłaby wdową. Musiałaby go zabić, bo kobieta musi mieć swoją godność. Senator doskonale wie, że ma to robić tak, aby do niej nawet plotki nie dotarły. 
  • Odmieniona Kazia namawia męża, aby samodzielnie napisał program partii i w ten sposób udowodnił swoją wartość. 
  • Czerepach dzwoni do operatora, żeby w telefonie Lodzi zainstalować lokalizator. Niestety, nie jest to możliwe bez jej wiedzy, w dodatku usługa działa tylko w Polsce. Zdesperowany sekretarz dzwoni do szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, ale nie uzyskuje pomocy, bo byłaby to ingerencja w sprawy innego państwa. 
  • Kusy prosi żonę o wyjaśnienie swoich pretensji. W tym samym czasie wpada Monika podekscytowana nowym pomysłem. Kuba będzie malować jej akt, a ona to sfilmuje. Podmiot i przedmiot wkomponowany w proces twórczy malarza. Kpi z Lucy, że ten śmiały pomysł rani jej mieszczańskie poglądy, a ta nie wytrzymuje nerwowo i rzuca na ziemię talerze.
  • Po obiedzie Solejukowie siadają do pracy. Kazia wydrukowała programy innych partii, żeby mieć wzór. Stawia przed mężem pół litra i formułuje zdanie po zdaniu, sugerując mężczyźnie, że to jego pomysły. W międzyczasie przychodzi Czerepach z prośbą, aby Solejukowa porozmawiała w jego imieniu po francusku z belgijskim operatorem. 
  • Kusy tłumaczy Lucy, że nie jest zachwycony merkantylnym pomysłem Moniki. Po raz kolejny przekonuje żonę, że bardzo ją kocha. 
  • Łukasz spóźnia się na obiad, bo pracuje twórczo, ale senator wcale go za to nie wini, a nawet wychwala intelekt i zdolności reżysera, którego polubił bardziej niż Dudę. Klaudia nabiera podejrzeń.
  • Michałowa dyskutuje z wikarym nad pomysłem proboszcza. Ksiądz Maciej uważa, że kwestia własności w Kościele to niezwykle drażliwa sprawa, ale jednocześnie nasz ksiądz proboszcz w piękną franciszkańską tradycję się wpisuje, jak  o przejrzystość chodzi. Wielu ludzi w XIII i XIV wieku życie za to oddawało. Gospodyni obawia się, że śmiałe pomysły kapłana utrudnią mu awans, który ona załatwia u biskupa.
  • Solejukowa załatwia wszystko z belgijskim operatorem i instruuje Czerepacha, co ma dalej robić, a przy okazji ostrzega, że to bardzo droga usługa. Sekretarz zamierza ją pokryć z funduszy biura senatorskiego. Natychmiast dzwoni do żony i pod pozorem szwankującego roamingu każe jej wysłać pod wskazany numer sms ze słowem "accord" czyli "zgoda". 
  • Po rozmowie z Kusym Monika stwierdza, że Lucy wygrała, więc ona wycofuje się z projektu i jutro na zawsze znika z ich życia. Kuba pozostanie wiejskim malarzem, o którym nikt nigdy nie usłyszy. Wilska ma wyrzuty sumienia, że zniszczyła karierę męża. W dodatku Kinga przynosi nierozpakowany test ciążowy, który znalazła w pokoju Moniki, czyli była to tylko prowokacja, a Jakub jest niewinny.   
  • Solejuk do późnego wieczora przepisuje notatki żony, żeby był namacalny dowód, że sam napisał program partii. Potem idzie na ławeczkę i skarży się, że boli go ręka, bo było tego aż sześć stron. Koledzy nie mogą wyjść z podziwu. Na pytanie Patryka, czy przeczytał swój tekst Solejuk odpowiada: Ty, kurna, chcesz, żebym trupem padł? Jedno zdrowie mam.  - Pewno, nie po to pisał, żeby jeszcze czytać. Inne niech się męczą - popiera go Hadziuk.  
  • Rano proboszcz realizuje swój pomysł i wywiesza na drzwiach kościoła rozliczenie funduszy parafii. Choć to środek tygodnia i nie ma żadnej mszy, wieść szybko się rozchodzi i wkrótce pod świątynia gromadzi się tłum wiernych. Jednak wbrew obawom Michałowej parafianie uważają, że to wstyd, żeby datki były takie niskie, więc kto może, będzie dawał więcej, bo na naszej wsi takiego dziadowania być nie może
  • Solejuk przegląda program i nie może uwierzyć, że jest jego autorem, bo wielu słów nie rozumie. Jego poczucie wartości gwałtownie wzrosło, bo sam nie wiedział, że aż tyle umie. 
  • Przy śniadaniu Lucy informuje Monikę, że zgadza się na malowanie jej aktu przez Kubę, więc jeśli agentka wyjedzie, to nie będzie jej wina. 
  • Czerepach sprawdza w telefonie i na mapie lokalizację Lodzi i z ulgą stwierdza, że żona nie kłamie.
  • Zamiast czekać w pracowni na nagą modelkę, Kuba idzie na ławeczkę, uciekając w ten sposób przez konfliktem żony i agentki. Na pytanie, o co właściwie kobiety się kłócą, odpowiada: o właściwy model życia artysty.
S7/E84 Słowa senatora
  • Gotowa do pozowania Monika prowokuje zebranych. Lucy jest zdenerwowana i uważa, że cała sytuacja jest nienormalna. Sztuka antytezą normalności jest - próbuje ją pocieszyć Kinga.
  • Proboszcz daremnie próbuje znaleźć spokojne miejsce, żeby zastanowić się nad swoim kapłańskim powołaniem i poprosić opatrzność o wskazówki. Michałowa z hałasem odkurza plebanię. W kościele też nie ma upragnionej ciszy, bo akurat kościelny myje podłogę, a kobiety proszą, żeby upomniał Zwinkową która przyniosła na ołtarz zwiędłe kwiaty. Sypialnia jest wyłączona z użytku, bo podłoga mokra, a kiedy wyschnie, będzie pastowana i froterowana. Michałowa nieopatrznie proponuje, żeby ksiądz, wzorem średniowiecznych ascetów, udał się do pobliskiego lasu. Niespodziewane proboszcz postanawia tak zrobić. 
  • Przy śniadaniu Kozioł podsuwa Łukaszowi swojskie wędliny i traktuje gościa z niezwykłą uprzejmością. W obecności Klaudii proponuje żonie, aby wybrali się do Lublina na sztukę "naszego Łukasza". Kiedy wychodzi do biura, czułą opiekę nad reżyserem przejmuje Halina. Artysta zaczyna postrzegać ją jako bóstwo opiekuńcze, symbol macierzyństwa i kwintesencję kobiecości jak Izis albo Wenus z Willendorfu, siłę, która powadzi ludzki gatunek przez ocean chamstwa i barbarzyństwa.  Odkrywa, że patriarchat jest mirażem, a tak naprawdę po cichu i w ukryciu rządzi tylko pierwotna bogini. Chce o tym zrobić spektakl. Nazywa Halinę królową pszczół. Obsypana komplementami kobieta czuje się wyróżniona i usatysfakcjonowana. W tym momencie wbiega Klaudia, która odkryła przyczynę dziwnego zachowania rodziców - chcą oni zohydzić jej Łukasza. Artysta jest zachwycony. Zagrożenie - unik - ochrona macierzy - i wystawienie trutnia do odstrzału - komentuje sytuację. 
  • Kinga nie zamierza się poddawać i szykuje kawę, żeby ją zanieść do pracowni Kusego i przy okazji skontrolować sytuację. Po powrocie relacjonuje Wilskiej, że nic specjalnego się nie dzieje - Jakub maluje akt, Monika pozuje, ale naga, niestety, jest bardzo atrakcyjna.
  • Czerepach namierza Lodzię i stwierdza z przerażeniem, że żona go oszukała, bo od pół godziny jest w tym samym miejscu, a miała iść na spacer. Obawia się, że to jakiś hotel albo pensjonat, ale okazuje się, że to polska knajpka z kwiatami w nazwie, chętnie odwiedzana przez rodaków. 
  • Tymczasem proboszcz idzie szukać samotności w lesie. Sporządza z gałęzi coś na kształt baldachimu, pod którym się rozsiada. Jednak nie czuje się komfortowo, uwierają go szyszki i atakuje robactwo. Zza drzewa śledzi kapłana zatroskana Michałowa, która przyniosła mu obiad. Po chwili przychodzi też znachorka, która radzi, aby nie przeszkadzać księdzu w modlitwie. 
  • Senator idzie na przechadzkę i spotyka Witebskiego, któremu opowiada o dziwnym zachowaniu zakochanego w żonie Czerepacha.  Pisarza to nie śmieszy, raczej szanuje  miłość Arkadiusza, nawet jeżeli trochę śmiesznie wygląda i powoduje duże koszta. Takie namierzanie Brukseli przez komórkę to majątek musi kosztować - informuje zaniepokojonego senatora. 
  • Wracając do biura Kozioł spotyka pod sklepem żonę, która informuje go, że Klaudia odkryła ich spisek.  Senator oskarża żonę, że sama się wygadała. I teraz Klaudię będziemy w domu oglądać jak świnia niebo  - krzyczy. Słowa senatora ranią żonę i doprowadzają do nieporozumień.
  • Kłótni z uwagą przysłuchuje się ławeczka. Panowie opacznie pojmują słowa senatora i dochodzą do wniosku, że wójtowa córkę przypucowała niechcący i Klaudia siedzieć pójdzie. (...) Senator na jej konto machlojek narobił, koło wójtowej jaki agent Tomek czy inny zakręcił się, wyciągnął od niej wszystko co chciał i tera mają przechlapane.  Patryk postanawia ratować dziewczynę, wszak to jego pierwsza miłość. W pierwszym rzędzie idzie do Klaudii, żeby ją zapewnić, ze zawsze może na niego liczyć. Proponuje też swojej żonie, żeby w razie czego zapewnili dziewczynie nocleg. 
  • Tymczasem Halina zdenerwowana rozmową z mężem, idzie do apteki po środki uspokajające.  Desperacko dobija się do drzwi zamkniętych z powodu przyjęcia towaru i błaga aptekarza o pomoc. Polakowski wpuszcza roztrzęsioną kobietę do środka. Kobieta jest pod wrażeniem jego wrażliwości i opiekuńczości. 
  • W pracowni Kusego trwa malowanie aktu Moniki. Naga kobieta prowokuje malarza, sugerując, że życie w mieście przynosi znacznie więcej artystycznych inspiracji, a i ona sama ma mu wiele do zaoferowania. Jednak na pytanie, czy nie żal mu rezygnować z takiej okazji, malarz odpowiada stanowczo: Zawsze jest coś za coś. 
  • Wściekły senator odbiera Czerepachowi służbową komórkę, mimo że obiecuje on pokryć wszystkie koszty namierzania Lodzi w Brukseli. Rozhisteryzowanemu sekretarzowi proponuje koniak i pociesza go, że Halina i Lodzia są dalekie od romansów, bo bałyby się stracić pozycji, jaka zapewniają  im mężowie, a poza tym obie są już w takim wieku, że seks ich nie interesuje. .
  • Tymczasem Halina skutecznie uwodzi aptekarza zachwyconego jej bezbronną kobiecością.

  • W sobotni wieczór Lucy samotnie pije wino. Dosiada się do niej Monika, która właśnie skończyła pozowanie, bo nie ma już odpowiedniego światła. Agentka jest sfrustrowana i zniechęcona. Narzeka na artystów, zapatrzonych w siebie egocentrycznych dupków, z którymi musi się użerać. Ocenia Kusego jako kompletnego dzikusa, który nie wie, co traci. W końcu upija się i ląduje na kanapie w salonie. 
  • Kiedy proboszcz wraca wreszcie na plebanię,  ucieszona Michałowa proponuje wcześniejszą kolację. Jednak radość księży jest przedwczesna, bo gospodyni, chcąc się dostosować do modlitewnego nastroju, przygotowała postny posiłek; śledzie i kapustę. 
  • W drodze do domu senator przechodzi koło apteki i o mały włos nie staje się świadkiem czułego pożegnania Polakowskiego z Haliną.
  • Tymczasem pijany Czerepach idzie do restauracji Violetki. Tam dosiada się do Fabiana samotnie popijającego piwo i proponuje mu wyjazd do Brukseli. Wszystko będzie opłacone i nawet kieszonkowe dostanie. Duda się godzi, bo jest mu wszystko jedno, gdzie będzie cierpiał.
  • Kiedy Halina wraca do domu, zastaje spitego męża śpiącego na kanapie. patrzy na niego z niesmakiem i radzi córce, żeby wybrała sobie na partnera kogo chce, najważniejsze, żeby był delikatny. 
  • Pietrek przybiega na plebanię z prośbą, aby proboszcz ratował bratanicę przed aresztowaniem za machlojki ojca. Zbulwersowany kapłan biegnie do brata i wpada do salonu z okrzykiem "Wiem wszystko!", co omal nie doprowadza do wyjawienia sekretu Haliny. Jednak wkrótce sprawa się wyjaśnia. 
  • Pietrek czeka niecierpliwie pod plebanią i z ulgą przyjmuje wyrzuty, że źle usłyszał, jeszcze gorzej zrozumiał, a resztę sobie dopowiedział, przez co naraził księdza na śmieszność. 

S7/E85 Pojedynek czarownic

  • Dworek odwiedza zielarka, której Kusy przedstawia Monikę i opowiada o szansach, jakie mu dała. Agentka lekceważy babkę, którą uważa za relikt średniowiecza, a ta daje pokaz swoich umiejętności, zatrzaskując jej drzwi przed nosem. Ostrzega Lucy, że Monika ma brudną aurę i jest złym człowiekiem. Wilska zgadza się na jej pomoc, ale bez przewracania i nocnych koszmarów. Za chwilę wchodzi Monika w kusym szlafroczku i daje do zrozumienia oburzonej znachorce, że małżeństwo Kusego już długo nie potrwa. 
  • Tym razem to Klaudia ostentacyjnie skacze wokół  Łukasza, wkładając mu do ust najlepsze kąski, żeby zdenerwować rodziców, jednak osiąga efekt tylko w przypadku ojca. Matka, zatopiona w swoich myślach, nagle oznajmia, że musi iść do apteki, po czym stroi się przed lustrem.
  • Solejukowa szykuje męża na prezentację programu partii, tłumacząc mu, że  w polityce wygląd tak samo liczy się jak to, co mówisz, albo i bardziej.
  • Czerepach prosi Wilską o oddelegowanie Fabiana do Brukseli na tygodniowy kurs dla młodych politycznych liderów. Zdobędzie wiedzę niezbędną dla swojej przyszłej kariery i wyrwie się z marazmu, w jai wpadł po rozstaniu z Klaudią.
  • Babka odprawia przed chatą swoje czary, sypiąc do ognia tajemnicze zioła, które potęgują wrażliwość człowieka na białe światło. Przez przypadek w kłęby dymu wchodzi Solejukowa, która przyszła  po ziółka uspokajające, żeby wytrzymać nastroje "swojego matoła". 
  • Solejuk prezentuje swój autorski program w biurze senatorskim. Nosi on tytuł "Sprawiedliwość, sprawność, rozwój". Senator i Czerepach są pod ogromnym wrażeniem zarówno  zawartości merytorycznej dokumentu, jak i trafności zawartych w nim pomysłów. Szczerze gratulują Maciejowi sukcesu.
  • Halina spotyka się w aptece ze swoim kochankiem. Na drzwiach wywieszają kartkę z napisem "Zaraz wracam". 
  • Proboszcz duma nad sensem posługi kapłańskiej. Uważa, że z wiekiem każdy duchowny się wypala i traci zapał do działania. Powołuje się na przypowieść o talentach.
  • Babka wysyła Monice dobre myśli, a ona zaczyna w czasie pozowania odczuwać dziwne gorąco. Zwierza się Kindze, że jest jej przyjemnie, błogo, bezpiecznie, ale i przykro. Zalewają ją fale współczucia, więc przeprasza dziewczynę za swoje dotychczasowe zachowanie. Ma też wyrzuty sumienia wobec Jakuba, którego małżeństwu zagraża i pyta go, czy nie żal mu poświęcać szczęśliwego życia dla kilku obrazków.
  • Uderzenia gorąca, niezmierną rozkosz ale i wyrzuty sumienia czuje także Kazia Solejukowa. Przeprasza córkę, że nie poświęcała jej więcej czasu i chce siłą zmusić zdumioną Kasię, żeby  wyznała jej swoje pretensje i żale. Na szczęście przypomina sobie o mężu i na niego przenosi swoją nagłą miłość i troskę. 
  • Przed zamkniętą od trzech godzin apteką ustawia się kolejka. Magister nie wie, jak ma wytłumaczyć ludziom swoją nieobecność, zwłaszcza, że jest w środku. Halina wpada na pomysł i Polakowski wywiesza kolejną kartkę z napisem "Nagła kontrola". 
  • Monika zaczyna analizować swój dziwny stan i odkrywa, że stoi za nim zielarka. Postanawia się z nią zmierzyć.
  • Maciej chwali się kolegom z ławeczki swoim sukcesem. Stach czyta program i stwierdza, że faktycznie zawiera on same mądre rzeczy. Wszyscy zaczynają inaczej postrzegać Solejuka.
  • Klaudia nadal prowadzi grę z ojcem, udając zainteresowanie Łukaszem i planując z nim wspólną przyszłość za granicą. Kozioł jest zaniepokojony długą nieobecnością Haliny. Kiedy ta wraca wreszcie do domu, zastaje męża przy rąbaniu drzewa. I to jest całe moje życie - między drwalem a magistrem
  • Kusy prowadzi Monikę do zielarki. Agentka odprawia go do domu, a sama  informuje babkę, że miłość i bezpieczeństwo, które ta jej wysłała, są wielką przeszkodą w show-biznesie, więc ona się nie da. Ostrzega też, że "wiedźma" zadarła z niewłaściwą osobą.
  • Solejuk wraca pijany do domu i zastaje tam uroczyście nakryty stół zastawiony smakołykami oraz ustawione na baczność potomstwo. Wszyscy gratulują mu sukcesu. Doceniony Maciej wygłasza przy stole przemowę do rodziny, a Kazia patrzy na niego z uwielbieniem.
  • Na kolację Michałowa serwuje zupę z soczewicy, bo uważa, że to najzdrowsza potrawa dla osób duchownych.
  • Monika wraca do dworku i od progu wdraża swój plan walki ze znachorką. Tłucze wazony, niszczy portret babci Wilskiej oraz rozbija laptop, po czym mówi, że nie ma pojęcia, co się stało, bo te przedmioty się na nią rzuciły. Udaje przerażoną i rzuca podejrzenia na znachorkę, która chce ją skrzywdzić. 
  • W nocy babka nie przestaje przesyłać pozytywnej energii, więc Solejukowa pozostająca również pod wpływem dymu, wyznaje mężowi, że go zaniedbywała, ale teraz mu to wynagrodzi w łóżku. Po wszystkim przynosi Maciejowi zimne piwo i papierosy. Mężczyzna jest zaniepokojony takim traktowaniem.
  • Monika na konsekwentnie walczy z falami ciepła od babki - zaczyna wrzeszczeć wniebogłosy, uniemożliwiając mieszkańcom dworku spokojny sen.  O trzeciej w nocy Lucy dzwoni do babki, żeby przerwała swoje praktyki i dowiaduje się, że znachorka nie ma nic wspólnego z zachowaniem agentki.
  • W nocy głodni księża odkrywają w lodówce kiełbasę, więc rano nie mają apetytu. Niestety, Michałowa zapowiada na obiad tylko łazanki z kapustą. Księża planują kupić pierogi u Violetki, żeby po kryjomu się dożywić.
  • Rano Duda wyjeżdża do Brukseli. Jest kompletnie apatyczny, odzyskuje rezon tylko na czas ustalenia wysokości kieszonkowego. 
  • Zmartwiony Solejuk zwierza się Patrykowi, że coś się stało jego żonie, bo skacze wokół niego jak koło cesarza. Ten tłumaczy, że to z pewnością klimakterium. Kiedy Maciej wraca do domu, żona wita go po staremu, a on oddycha z ulga, że wróciły "stare czarty", których on się nie boi.
  • Rano zielarka przychodzi do dworku i przysięga, że  nie odpowiada za szkody, bo tylko wysyłała Monice dobre światło. Tymczasem rano pękło lustro w łazience i w drobny mak stłukły się ulubione perfumy Amerykanki. Wilska nabiera podejrzeń, że Monika podszywa się pod babkę. Wchodzącą do salonu agentkę poprzedza huk rozbitej karafki z Desy, która "niespodziewanie się rozsypała". Przerażona znachorka stwierdza, że to nie kobieta, tylko dybuk. 
S7/E86 Droga na szczyt
  • Akt i projekt multimedialny zakończone. Kiedy wydaje się, że Monika dzisiaj wyjedzie i wszystko wróci do normy, ta wpada z sensacyjną informacją, że malarz Szydło porąbał swoje obrazy, więc zwolnił się termin w Arkadii. Wernisaż ma się odbyć jutro wieczorem. 
  • Senatora denerwuje fakt, że Czerepach jest zaangażowany w śledzenie żony, przez co zapomina o sprawach biura. Ten, uspokojony rozmową telefoniczną z Dudą, natychmiast przystępuje do pracy. 
  • Violetka nie daje sobie rady z opieką nad dzieckiem i prowadzeniem restauracji, zwłaszcza w dni powszednie, bo w weekendy pomaga jej mąż. Obawia się, że będzie musiała zamknąć interes. Prosi o pomoc Więcławską, Solejukową i Hadziukową, obiecując im udział w zyskach. Kobiety chętnie się zgadzają i postanawiają wprowadzić "porządną kuchnię".
  • Pietrkowie zaczynają odczuwać problemy finansowe, bo Patryk zajmuje się dziećmi i nie zarabia. Joli brakuje nawet na bilety autobusowe.
  • Halina znowu odwiedza aptekę, ale kolejka interesantów uniemożliwia jej  spotkanie z kochankiem.
  • Spanikowany Kusy uważa, że jego obrazy nie są jeszcze gotowe i musi je uzupełnić o parę szczegółów,  więc do wieczora mogą nie wyschnąć.
  • Czerepach z niepokojem analizuje wyniki sondy przedwyborczej. Wprawdzie są szóstą siłą polityczną w kraju, ale brakuje  1% poparcia, żeby wejść do sejmu.
  • Stach aż zasłabł z przejęcia, bo Więcławska nagle zamknęła sklep, a on w ostatniej chwili, "rzutem na taśmę" kupił wino dla siebie i kolegów. Patryk tylko moczy usta, bo szuka roboty.
  • Więcławska, Solejukowa i Hadziukowa bardzo poważnie podeszły do swojego zadania i w restauracyjnej kuchni szykują menu na jutro. Liczą na to, że świetne jedzenie ściągnie klientów z całego powiatu.
  • Jola rozpacza, bo nie potrafi się realizować i jednocześnie zarabiać pieniądze. Lucy tłumaczy jej, że w związku musi panować równość: oboje powinni mieć prawa i obowiązki. 
  • Patryk chce znowu pracować na budowie u Więcławskiego, ale ten nie ma dla niego żadnej roboty. Pomaga interwencja Krystyny, poruszonej tym, że mężczyzna dla rodziny zrezygnował z kariery. Przedsiębiorca zatrudnia go przy budowie garażu. Umawiają się na 7.00 rano następnego dnia.
  • Listonosz przynosi aptekarzowi polecony ekspres z Urzędu Gminy. To wezwanie, pod groźbą kary administracyjnej,  do natychmiastowego stawienia się w urzędzie. Okazuje się, że stęskniona Halina wpadła na pomysł, jak doprowadzić do spotkania. Zamyka się z Ryszardem w swoim pokoju, bo urząd też jest dla ludzi. Magister jest zakochany, twierdzi, że nigdy w życiu nie spotkał tak wspaniałej kobiety.
  • Czerepach wpada na pomysł, jak zwiększyć poparcie wyborców. Chce nawiązać współpracę z właścicielem browaru "Tur" i reklamować partię na piwie. W ten sposób dotrą do całego społeczeństwa, bo piwo pije każdy. Bacuła chce czterech immunitetów dla siebie, żony, syna i brata, bo jego firmą zaczyna interesować się prokurator.  W zamian podwaja ofertę i obiecuje, że piwo z odpowiednimi naklejkami będzie gotowe już jutro.
  • Wieczorem Kusy i Monika pakują obrazy do auta i wyjeżdżają do Warszawy. Agentka jest jeszcze bardziej zdenerwowana, niż jej podopieczny. Malarz nic nie ryzykuje, bo nie jest znany i najwyżej dalej nikt nie będzie go znał, a ona stawia na szali całą swoją reputację. Jeśli twórczość Kuby się nie spodoba, to po niej, tym bardziej, że już raz się kiedyś pomyliła. Kusy też ma obawy, bo jak w stolicy może się spodobać wiejski pacykarz? 
  • Michałowa przynosi do domu kolację z plebanii - łazanki z kapustą. Chwali się, że ma mniej gotowania, odkąd namówiła proboszcza do rozwoju duchowego. Jednak Stach stanowczo protestuje przeciw postnemu posiłkowi, gdyż nie czuje potrzeby pokuty.
  • Jola przedstawia Patrykowi rady Lucy, do których zamierza się stosować, ale okazuje się, że to nie taka prosta sprawa. 
  • Kozioł zadowolony z udanego dnia zagaduje przy kolacji rozmarzoną Halinę. Ona też miała udany dzień.
  • Nazajutrz rano Patryk zaczyna pracę przy budowie garażu. Musi zdjąć z samochodu pustaki i zrzucić je w wyznaczonym miejscu przed przyjazdem ekipy. Niestety, odwykł od roboty fizycznej, więc zasłabł.
  • Kusy zamęcza żonę telefonami dotyczącymi spraw organizacyjnych związanych z wystawą. Radzi się, gdzie zdobyć gwoździe i żyłkę, a zniecierpliwiona jego bezradnością Lucy wskazuje mu rozwiązania. 
  • Do sklepu Więcławskie przyjeżdża transport piwa "Tur". Zadowolony senator udziela Czerepachowi 500 zł podwyżki, a ten z przekąsem wyraża podziw dla jego hojności.
  • Michałowa podaje mężowi na obiad zupę z soczewicy, podobno ulubioną przez księży. Tu cierpliwość Stacha się kończy. Mężczyzna, nawet emeryt, swoją godność ma - mówi stanowczo i idzie do restauracji na pierogi. Spotyka tam wikarego, który opowiada o ciężkiej sytuacji na plebanii związanej z postnym jadłospisem wprowadzonym przez gospodynię i prosi Japycza o interwencję.
  • Hadziuk i Solejuk zastają sklep zamknięty już od 14.00, bo Więcławska z koleżankami rządzą w restauracji, gdzie twardo rozprawiają się z miejscowymi pijaczkami, wyrzucając ich na ulicę. Panowie boją się więc zamówić alkohol u swoich żon. 
  • Pomysł Czerepach wzbudził zainteresowanie mediów w całym kraju. Urywają się telefony, a sekretarz umawia kolejne wywiady.
  • Stach przeprowadza poważną rozmowę z żoną. Uważa, że postne obyczaje doprowadzą do rozbicia ich małżeństwa, bo przecież niewiele przyjemności zostało mu w życiu. Michałowa bierze to sobie do serca i na kolację serwuje księżom żeberka w miodzie. 
  • Wieczorem Lucy usiłuje dodzwonić się do męża, ale ten nie odbiera telefonu.  Kinga bardzo wspiera Wilską i razem oglądają transmisję telewizyjną z wernisażu. Kusy odniósł ogromny sukces, a uradowana Monika obdarzyła go przed kamerą długim, namiętnym pocałunkiem. Zaniepokojona Lucy zastanawia się, gdzie Kuba będzie nocował, bo nie wziął pieniędzy na hotel.
  • Violetka zastaje wieczorem pustą restaurację, bo wszyscy klienci uciekli albo zostali wyrzuceni.
  • Załamani brakiem trunku koledzy spotykają się wieczorem na ławeczce. Przychodzi też zmordowany i spragniony Pietrek. Kiedy ich rozpacz sięga dna, staje się cud - nadjeżdża Czerepach z prezentem dla przewodniczącego komisji programowej w postaci skrzynki piwa "Tur".
S7/E87 Ciężka ręka prawa
  • Lucy jest zła na męża za wczorajszy pocałunek, ale nawet nie mają kiedy porozmawiać, bo bez przerwy dzwoni telefon i Kusy udziela wywiadów.
  • Koziołowie rozmawiają przy śniadaniu o tym, że Klaudia pokłóciła się z Łukaszem i wróciła z Lublina sama. Czerepach przybiega z informacją, że poparcie dla partii wzrosło do 9% a tym samym  senator stał się wpływowym mężem stanu.
  • Ponieważ Witebski wkrótce wyjeżdża z Franceską do Włoch, żeby tam urodziło się ich dziecko, Czerepach ma dla niego propozycję. Chcieliby z senatorem przejąć jego telewizję internetową. To byłby dla partii złoty interes - na okrągło reklama polityczna dla 15 tysięcy odbiorców. Zastanawiają się, jakiego odstępnego zażąda profesor. Kozioł wpada na pomysł, aby zaprosić do współpracy brata, bo wszystkim znana jest stacja, która nieźle wyszła na łączeniu polityki z religią
  • Z Brukseli po tygodniu wraca Duda.  Utwierdza Arkadiusza w przekonaniu, że Lodzia jest mu wierna, kocha, tęskni i nie może doczekać się powrotu. Do tego księgowa wyleczyła Fabiana z depresji, namawiając go, żeby zawalczył o Klaudię. 
  • Violetka jest wdzięczna kobietom za ich starania, ale jednocześnie dziękuję im za współpracę, która omal nie doprowadziła jej restauracji do handlowej katastrofy. Na zarzut, że głupi naród nie poznał się na ich staraniach, odpowiada krótko: Taki naród trzeba obsługiwać, jaki jest.
  • Patryk złożył Więcławskiemu  wymówienie, bo praca fizyczna stała się dla niego za ciężka. Jak raz artystą zostaniesz, to potem do niczego innego się nie nadasz - wyjaśnia Hadziukowi.
  • Lucy odbiera telefon z prokuratury. Ma się tam stawić jutro na przesłuchanie.
  • Michałowa zwierza się księdzu ze swoich kłopotów z mężem. Nie może zrozumieć, dlaczego ciągle przesiaduje on  na ławeczce z kolegami: Solejukiem-kryminalistą, Hadziukiem głupszym od swoich kóz i niewydarzonym Pietrkiem. Ten ostatni akurat przyszedł do wikarego i usłyszał słowa gospodyni. Michałowa martwi się, że Patryk sprowadzi księdza Macieja na złą drogę, jednak okazuje się, że zamierza on wrócić na scenę i prosić wszechstronnego wikarego o pomoc w komponowaniu nowego repertuaru. Proboszcz odkrywa, że ksiądz Maciej pięknie gra na gitarze. Sam także włącza się w proces tworzenia piosenki disco polo, ku oburzeniu gospodyni.
  • Kuba jest zajęty autoryzacją swojego wywiadu i bagatelizuje słowa Lucy o wezwaniu do prokuratury. Wieczorem uradowany mówi, że dwie znane galerie poprosiły go o wystawę, więc musi malować, bo ma za mało obrazów. 
  • Kolejną biznesową propozycję składają Witebskiemu kobiety ze spółki. Chciałyby odkupić od niego telewizję i przeznaczyć czas antenowy na reklamy swojej firmy. 
  • Przez cały wieczór restaurację odwiedziły tylko trzy osoby, bo klienci są przekonani, że nadal obsługują Więcławska, Hadziukowa i Solejukowa. Violetka prosi męża, żeby wywiesił jakiś plakat informujący, że wszystko wróciło do normy. Policjant staje na wysokości zadania i rano na restauracji wisi wielki napis: WRÓCIŁA STARA OBSŁUGA, co doprowadza Violetkę do wściekłości. Akceptuje dopiero napis: OBSŁUGUJE VIOLETKA. 
  • Fabian przychodzi do przychodni z pilną sprawą do Jagny. Proponuje pięknej pielęgniarce, żeby udawała jego dziewczynę, aby wzbudzić zazdrość Klaudii. Dziewczyna początkowo czuje się urażona i stanowczo odmawia, ale świadkiem ich rozmowy jest Wezółowa, która ją przekonuje, by pomogła nieszczęśliwemu Dudzie, a przy okazji sama się rozerwała. Kiedy mężczyzna przychodzi z bukietem na przeprosiny, Jagna się zgadza.
  • Trwa przesłuchanie Lucy w prokuraturze. Jest wypytywana szczegółowo o sprawy gminy, między innymi o firmy wywożące śmieci.
  • Witebski radzi się Kusego w sprawie sprzedaży swojej stacji telewizyjnej. Spodziewa się uzyskać za nią co najmniej sto tysięcy. Nie może się zdecydować, z czyjej oferty skorzystać, gdyż obie wydają mu się równie niemoralne. Ma wybór między ordynarną propagandą polityczna a brutalną komercją. Postanawia więc zorganizować licytację. Ku jego oburzeniu kobiety proponują na wstępie tylko 3 tys. złotych, kpiąc z jakości sprzętu. Licytacja kończy się ostateczną kwotą 10 tys., którą chce dać senator. Profesor unieważnia przetarg i wyrzuca ze studia jego uczestników.
  • Michałowa jest wściekła na księży za muzyczną współpracę z Pietrkiem. Proboszcz wie, że jej zachowanie wynika z faktu, iż Patryk jest kompanem Japycza z ławeczki. 
  • Lucy wraca z prokuratury wykończona psychicznie. Przesłuchiwali ją 5 godzin i pytali o wszystko, między innymi o Halinę, która jest z tego powodu bardzo zaniepokojona i natychmiast zawiadamia Ryszarda, że muszą zawiesić swoje spotkania. 
  • Wychodząc z domu, Klaudia widzi na drodze Fabiana i Jagnę spacerujących w czułym uścisku. Niedługo potem para "zakochanych" czai się na jej drodze i wymienia gorący pocałunek, ale wydaje się, że dziewczyny to nic nie obchodzi.
  • Pietrek ćwiczy na ławeczce swoją nową piosenkę i ma problemy z refrenem. Prosi o pomoc przechodzącego proboszcza. Ksiądz drobiazgowo analizuje tekst i wskazuje błędy logiczne, ale wkrótce odchodzi jak niepyszny, bo widzi to Michałowa i udziela mu surowej reprymendy.
  • W domu Lucy nie ma  z kim podzielić się swoimi obawami, bo Kusy jest zajęty udzielaniem wywiadu dla reporterki Polskiego Radia.
  • Przed domem Witebskiego zebrała  się grupa ludzi, chcących pożegnać jego i Franceskę wyjeżdżających do Włoch. Więcławska i senator próbują jeszcze podbić cenę kupna stacji, ale Tomasz przekazuje nieodpłatnie jej prowadzenie Joli i Patrykowi, co wywołuje ogromną radość Pietrków i akceptację pozostałych mieszkańców.
  • Kozioł sugeruje, że Lucy tylko straszyła Halinę, żeby ją sobie podporządkować.  Klaudia wraca z zakupów bardzo zdenerwowana.
  • Dopiero późnym wieczorem Kusy kończy wywiad i Kinga przypomina mu, że Lucy właśnie dziś była przesłuchiwana w prokuraturze i męczyli ją 5 godzin.  Jakub ma wyrzuty sumienia, że o tym zapomniał. Tłumaczy to nową sytuacją, w jakiej się znalazł:  nagle z menela, a później taty na wychowawczym, zmienił się w uznanego artystę. Musi mieć czas, żeby się z tym oswoić. Pociesza się, że Lucy podświadomie wyolbrzymia problem, żeby przykuć uwagę męża. Kinga twierdzi stanowczo, że Lucy "nie pogrywa", ale wolałaby, żeby to Kusy miał rację. 
  • Rankiem oddział antyterrorystów pod wodzą  prokuratora aresztuje Amerykankę. Kusy i Kinga na próżno usiłują jej bronić. Cała operacja jest filmowana. Mimowolnymi świadkami zajścia są senator i Czerepach przejeżdżający akurat koło dworku. Zrozpaczony Kusy przekonuje się, że obawy Lucy nie były bezpodstawne.


S7/E88 Koniec świata w Wilkowyjach

  • Kinga oglądała w telewizji scenę aresztowania Lucy pod zarzutem korupcji. Kusego nie dopuszczono do żony, a prokurator grozi jej trzymiesięcznym aresztem.
  • Halina ogląda transmisję z aresztowania i jest przekonana, że za chwilę i po nią przyjdą. Nie chce wychodzić z domu, bo tu chroni ją immunitet męża.
  • Violetka przyjmuje do pracy Zośkę, chociaż jest sceptycznie nastawiona do jej umiejętności i niezbyt atrakcyjnego wyglądu. Jednak podczas szkolenia dziewczyna wykazuje się bystrością i inteligencją, więc Violetka postanawia zadbać o jej wizerunek. Jeszcze tylko nauka chodzenia i Zośka zostaje nową kelnerką.
  • Fabian kontynuuje swój pozorny związek z Jagną, całując się z nią na ulicy. Przechodząca obok Klaudia informuje mężczyznę, że jego szefowa jest w areszcie, a zastępczyni zachorowała. Jej obojętność skłania Dudę do zaprzestania mistyfikacji, ale pielęgniarka przekonuje go, że Klaudia z pewnością jest zazdrosna. 
  • Kusy idzie do Koziołów, żeby szukać pomocy u senatora. Zastaje Halinę w panice, przekonaną, że Lucy ją oczerniła i zaraz będzie aresztowana. Przychodzi radny z Dopiewa, żeby udzielić pani wójt poparcia od całej swojej wsi. Kusy zabiera go do dworku. Klaudia niezbyt przejmuje się sytuacją matki, bo frustruje ją zachowanie byłego chłopaka.
  • Gospodyni przekazuje księdzu hiobową wieść, że o 6.00 rano aresztowano Wilską za korupcje. Poruszony proboszcz przerywa śniadanie i idzie się pomodlić o dobrą radę.
  • Kiedy do dworku przyjeżdża Monika Korczab, zastaje Jakuba i radnego z Dopiewa w stanie upojenia alkoholowego. Wykorzystuje okazję i próbuje przekonać załamanego artystę, żeby nie marnował swojej życiowej szansy na światowy sukces, a przy okazji pozbył się żony, która jest mu tylko kulą u nogi. Chce go zabrać z dzieckiem do Warszawy, gdzie będzie mógł spokojnie pracować. Kusy wygania ja z domu, grożąc pobiciem, po czym stwierdza, że to podła kobieta. I ty się dopiero musiałeś napić, żeby trzeźwo na nią spojrzeć? - zdumiewa się Kinga.
  • Więcławski dostaje telefon z prokuratury. Zrozpaczona Krystyna jest przekonana, że męża zamkną do więzienia.
  • Ksiądz postanawia dać świadectwo prawdzie.  Idą z wikarym do dworku, gdzie poddają Kusego brutalnemu procesowi trzeźwienia pod lodowatym prysznicem, po czym zabierają go do prokuratury.
  • Ławeczka jest zbulwersowana aresztowaniem Lucy. Zastanawiają się też nad przyszłością Więcławskiego, który rano wyjeżdżał z Wilkowyj blady i w garniturze. 
  • Senator wraca wcześniej do domu i wypytuje żonę, czy brała udział w jakichś korupcyjnych przedsięwzięciach. Razem z Czerepachem dochodzą do wniosku, że ktoś musiał złożyć fałszywy donos, tylko nie wiadomo z jakiego powodu.  Chcesz uderzyć psa, nożyce się odezwą - inteligentnie kwituje senator. Powoli wszystkich opanowuje panika. W tym momencie do drzwi dobija się Łukasz - awangardowy reżyser z Lublina.
  • Podczas przesłuchania prokurator wypytuje Więcławskiego o gminne przetargi i informuje, ile lat więzienia grozi za dawanie łapówek urzędnikom państwowym. Sugeruje również, że dobrowolne wskazanie skorumpowanego urzędnika zwalnia winnego z takiej kary. Przedsiębiorca nie daje się jednak zastraszyć. Upewniwszy się, że chodzi o donos na Lucy, mówi prokuratorowi, że to najuczciwsza osoba pod słońcem, a jej aresztowanie jest wielkim świństwem.  On sam nigdy na nią nie doniesie, bo nie mógłby spojrzeć w oczy własnej wnuczce.
  • Wykorzystując swój kapłański autorytet, proboszcz wchodzi do prokuratora bez zapowiedzi i składa oświadczenie w sprawie niewinności Lucy, argumentując swoje niezłomne przekonanie tym, że jest spowiednikiem Wilskiej. Urzędnik traktuje go arogancko,  stawiając tezę, że zaangażowanie księdza świadczy i jego udziale w korupcyjnych praktykach pani wójt,  a nawet sugerując duchownemu molestowanie ministrantów. Tego kapłan nie wytrzymuje i daje Kusemu okulary do potrzymania, po czym wali prokuratora w twarz "z byka", rozbijając mu nos.
  • Nowa kelnerka sprawia się doskonale, a klienci są tak zachwyceni jej urodą i wdziękiem, że Violetka robi się zazdrosna. Tymczasem Stasiek, chociaż jest policjantem i przewodniczącym Rady Gminy, jako ostatni się dowiedział o aresztowaniu Lucy i jest zaniepokojony o swoją pozycję w tej sprawie. Żona każe mu natychmiast zamknąć się w domu i nikomu nie otwierać.
  • Analizując sytuację, Czerepach zaczyna przypuszczać, że podłożem całego zamieszania jest polityczny sukces Kozioła. Przypomina sobie dziwne rozmowy w sejmie z członkami innych partii. Wykonuje więc telefon do kilku politycznych konkurentów, ale żaden nie chce się spotkać, choć jeszcze wczoraj  byli zainteresowani współpracą. Logiczny wniosek jest taki, że nie chodzi o Lucy, tylko poprzez nią polityczni wrogowie chcą dopaść senatora. 
  • Kiedy Więcławski wraca wieczorem do domu, zastaje puste pokoje i jest przekonany, ze ktoś ich okradł. Okazuje się, że to przedsiębiorcza Krystyna wywiozła co cenniejsze sprzęty do sąsiadów w obawie przed komornikiem.
  • Do Wilkowyj samotnie wraca ksiądz Maciej. Boi się poinformować Michałową, że proboszcz i Kusy zostali zatrzymani, bo gospodyni może zasłabnąć. Przekazuje te wieści ławeczce, a Japycz dzwoni po doktora i w trójkę idą na plebanię. Gospodyni wpada w szał i natychmiast zaczyna działać. W pierwszym rzędzie dzwoni do biskupa i informuje go, że proboszcz został aresztowany za niewinność. Grozi, że jeśli biskup nie zainterweniuje jutro do południa, to cała wieś pójdzie po swego proboszcza i z prokuratury nie zostanie kamień na kamieniu. Następnie idzie przygotować kolację, bo  jak wojna, to siły potrzebne, jeść trzeba. Japycz stwierdza z dumą, że jego żona to kobieta jak stal,  na co dzień trudna trochę, ale w takiej sytuacji lepsza od husarii



S7/E89 Czas konspiry
  • Nazajutrz biskup Sądecki wraz z adwokatem odwiedza prokuraturę. Prokurator ugina się przed  autorytetem dostojnika kościelnego, i choć początkowo żąda poręczenia na piśmie, decyduje się w końcu uznać całą sprawę za przykre nieporozumienie  i zwolnić proboszcza oraz  Kusego z aresztu.   
  • Czerepach próbuje w różnych źródłach zasięgnąć informacji, kto nasłał na nich prokuratora, ale wszyscy milczą. Trzeba więc przede wszystkim zlikwidować drogę, przez którą do senatora chcą się dostać, czyli ukryć Halinę.  Kobieta sprytnie podsuwa pomysł zamieszkania u magistra, a mąż osobiście ją tam odprowadza. 
  • Biskup jest oburzony incydentem w prokuraturze. Beszta księdza jak uczniaka,  mówi, że się na nim zawiódł, nazywa go chuliganem i wyraża wątpliwość, czy taki duchowny może się cieszyć uznaniem parafian i dawać im przykład. Tymczasem cała wieś wita swego proboszcza jak bohatera, który narażał się, stając w obronie niewinnych. Wszyscy urządzają też owację zaskoczonemu biskupowi, w podziękowaniu za interwencję. 
  • Lucy siedzi w celi z trzema innymi więźniarkami: dwiema prostytutkami i ekspedientką, która bez przerwy płacze, bo została wrobiona w kradzież przez koleżanki ze sklepu. Kiedy dziewczyny się dowiadują, że Wilska jest Amerykanką, proszą ją o lekcje angielskiego.
  • Kozioł uświadamia Czerepachowi, że i on, jako były sekretarz gminy, powinien się ukryć. Nagle do drzwi puka Lodzia, która na wieść o aresztowaniu Lucy przyjechała z Brukseli. 
  • Ksiądz zwołuje ludzi do kościoła i w obecności biskupa oraz jego adwokata oznajmia, że nadeszła dla wszystkich godzina próby. Daje do zrozumienia, że aresztowanie Lucy to czubek góry lodowej. Apeluje o jedność, solidarność i chęć pomocy wszystkim, którzy będą tego potrzebować. 
  • Do Koziołów przychodzi Kinga z konkretnymi wytycznymi od proboszcza. Czerepach z żoną mają się ukryć u Solejuków i nie wychylać stamtąd nosa. Obiady będą im codziennie dostarczać łącznicy z restauracji, resztę prowiantu od Więcławskiej, bo wieś zeszła do podziemia. Po zmroku senator ma się zameldować na plebanii.
  • Ławeczka pije zdrowie proboszcza. Inwestują w więcej trunku, niż normalnie, bo mają w domu lokatorów (Hadziuk Więcławskich a Solejuk Czerepachów), więc wolą spędzić czas w swoim gronie. 
  • Po pobycie w Wilkowyjach biskup Sądecki zmienia zdanie na temat księdza Kozioła. Odjeżdżając, obiecuje, że sprawą Lucy oraz innych, gdyby zaszła taka potrzeba, zajmie się osobiście mecenas Gabrielski, znakomity fachowiec, zaufany człowiek i pracownik Opus Dei. Na koniec błogosławi proboszcza i prosi, żeby na siebie uważał. 
  • Panowie z ławeczki, mocniej niż zwykle zawiani, wpadają na pomysł, żeby wyciągnąć Lucy z aresztu. Hadziuk udostępnia traktor, ale nie może kierować po alkoholu. Robi to Japycz, który nie ma prawa jazdy, więc nie ryzykuje jego odebraniem. Podjeżdżają ciągnikiem pod budynek, Pietrek przecina ogrodzenie z siatki,  a następnie zaczepia stalową linę o kratę w losowo wybranym oknie. Po jej wyrwaniu okazuje się, że trafili na celę Wargacza aresztowanego za incydent z bykami. Jest on wzruszony pamięcią kolegów, wypija z nimi wino, ale wraca do aresztu, bo został mu tylko tydzień odsiadki.
  • Podczas wieczornej wizyty na plebanii senator potwierdza podejrzenia Kusego, że to na niego się ktoś uwziął, tylko nie wiadomo, kto trzęsie prokuraturą. Jedyny sposób to poszukać dojścia wśród znajomych. 
  • Rano mecenas przyjeżdża z informacją, że udało mu się załatwić widzenie Lucy z rodziną. Na dociekania Kusego, jak to jest z tą sprawiedliwością polskiego prawa odpowiada anegdotą: Siedzi dwóch sędziów w pokoju. Wpada adwokat do jednego, krzyczy: - Pies pana żony pogryzł psa mojej żony. Psa trzeba było operować, żona ataku dostała. Albo zapłaci mi pan 10 tysięcy, albo składam pozew. - Sędzia pomyślał chwilę, wyjął 10 tysięcy, zapłacił, adwokat wyszedł. Na to drugi sędzia pyta: - Ty, czemu zapłaciłeś? Nie masz ani żony, ani psa. - Na to sędzia odpowiada: - Sam wiesz, sprawa do sądu trafi, różnie może być.
  • Prokurator wypytuje Lucy o to, dlaczego powołała na stanowisko zastępcy żonę byłego wójta i jak to się stało, że on wkrótce został przewodniczącym Rady Gminy. W pewnym momencie Wilska wspomina, że nie lubi Kozioła, a wtedy prokurator namawia ją do złożenia obciążających go zeznań. 
  • Klaudia odwiedza Fabiana w pracy, bo wyznaczono ją na łączniczkę z Urzędem Gminy. W tym momencie przychodzi dwóch policjantów poszukujących Haliny Kozioł. Duda sprytnie udaje, że właśnie zakończył rozmowę z interesantką i odsyła ją do domu, a sam opóźnia podanie adresu poszukiwanej.
  • Lokalna telewizja internetowa nadaje zaszyfrowane komunikaty dotyczące aktualnej sytuacji na wsi, m.in. pojawienia się w Urzędzie Gminy dwóch niebieskich pelikanów. Komunikaty wygłaszane są też przez megafony. Patryk i Jola maja swój pierwszy występ przed kamerą. Śpiewają patriotyczną piosenkę o ostatnich wydarzeniach: Siekiera, motyka, bimber, brona, nikt Wilkowyj nie pokona. Siekiera, motyka, w płocie dziura, przegra tu prokuratura. Siekiera, motyka, prawda gminna: Lucy Wilska jest niewinna. Siekiera, motyka, mamy chęć, zrobić to, co księdza pięść. Siekiera, motyka i dwa kije, niech nam żyją Wilkowyje. Niechaj wszędzie płynie wieść, to najlepsza w świecie wieś. 
  • W restauracji zorganizowano punkt odbioru żywności dla ukrywających się mieszkańców.
  • Lodzia zostawiła w Brukseli ziółka uspokajające od babki, bez których nie może  funkcjonować.  Niestety, Solejukowa nie ma takich w swojej apteczce, więc księgowa oczekuje, że mąż stanie na wysokości zadania i przyniesie jej lekarstwo z domu. 
  • Lucy może się widzieć z Dorotka tylko przez szybę. Adwokat tłumaczy, ze to specjalny zabieg prokuratora, mający na celu złamanie kobiety. 
  • Kiedy policja puka do domu senatora z nakazem zatrzymania jego żony, Łukasz ucieka przez balkon, bo on też jest poszukiwany, gdyż w Lublinie wykryli metę z ziołem. Kozioł jest oburzony i uświadamia córkę, że miłość artysty do niej była tylko pretekstem, żeby znaleźć bezpieczną kryjówkę. Ma pretensje, że sprowadziła mu do domu narkomana, który mógłby zrujnować jego karierę. 
  • Dla kochanków czas konspiry to najszczęśliwszy okres życia. Tymczasem w domu magistra trwa sielanka: kochankowie piją wino, tańczą, a Ryszard jest wniebowzięty. Nagłe pukanie do drzwi przerywa błogie chwile. Przerażona Halina jest przekonana, że po nią przyszli, ale okazuje się, że to tylko jakieś dziecko przyniosło im obiad.
  • Lucy bardzo przeżywa spotkanie z córeczką przez szybę. Współwięźniarki tłumaczą, że to stary numer prokuratora, żeby ją osłabić psychicznie. Zaraz pewnie wezwą kobietę na przesłuchanie. Tak się faktycznie dzieje. Prokurator obiecuje Wilskiej, że wróci do rodziny, jeśli złoży zeznania obciążające Kozioła. Lucy upewnia się, że są sami, po czym pokazuje mężczyźnie fucka. 
  • Czerepach przebrany za kobietę przemyka się do domu po ziółka dla Lodzi. Na widok nieznajomych policjantów ucieka na plebanię, krzycząc histerycznie, że nasłano na niego siepaczy.  Akurat trwa narada Kusego, adwokata i proboszcza, jak uwolnić Lucy. Ksiądz rozgłosił już z ambony informację, że szukają kontaktów w prokuraturze i liczy, że wkrótce ktoś się odezwie. Gdy załamany Czerepach pije ziółka uspokajające i  roztacza wizję swojego upadku, Michałowa zapowiada kolejnych gości. To Wezółowie.  Żona doktora przyszła poinformować, że w prokuraturze pracuje syn kuzynki, a jej chrześniak, i nie ma takiej możliwości, żeby nie stawił się na wezwanie, więc przyjedzie jutro. Zasadniczo, w rodzinie jak żona coś powie, to już tak jest - wyjaśnia doktor.  W Czerepacha wstępuje nowy duch. Zrzuca damskie przebranie i odgraża się prześladowcom słowami Broniewskiego: "Są w ojczyźnie rachunki krzywd".


S7/E90 Trudne powroty

  • Na plebanię przybywa pracownik prokuratury, chrześniak Wezółowej, zwany przez nią Jędrusiem. Okazuje się, że to asystent prokuratora, który uczestniczył  w przesłuchaniach Lucy. Mężczyzna obawia się, że jego wizyta wyjdzie na jaw i zakończy się dla niego dramatycznymi konsekwencjami. Czerepach agituje go do wstąpienia w szeregi PPU, jako partii o wielkich perspektywach, ale Jędruś wątpi w ich przyszłość. Kiedy Kusy odwołuje się do jego poczucia przyzwoitości, przypominając o swojej niewinnej żonie, sekretarz przerywa mu brutalnie:  To jest rozmowa polityczna, to z etyką nie ma nic wspólnego.  Młody prokurator nie daje się przekonać i jasno daje senatorowi do zrozumienia, że nie zamierza współpracować z człowiekiem, którego kariera polityczna właśnie dobiega końca. Pomaga dopiero interwencja Wezółowej, która przeprowadza z chrześniakiem rozmowę w cztery oczy. Jeżeli o rodzinę chodzi, to perswazyjne możliwości mojej żony są nieograniczone - uspokaja wszystkich doktor.
  • Violetka obawia się o męża. Chodzą słuchy, że teraz prokuratura weźmie się za niego i za Dudę. Zośka uważa, że nie aresztują funkcjonariusza w mundurze, ale mogą to zrobić o 6.00 rano w jego własnym domu.
  • Ryszard jest chory z miłości i chce ujawnić swój romans z Haliną senatorowi. Kobieta stanowczo odwodzi go od tego pomysłu.
  • Uwagę ławeczki zwraca tajemniczy bus, który zaparkował przed plebanią.  Mafia by takim się wstydziła jeździć - ocenia Pietrek. Pełni akurat dyżur reporterski i przekazuje Joli siedzącej w studiu wszystkie swoje spostrzeżenia. Kiedy przez 40 minut nikt nie wysiada z auta, Japycz pyta retorycznie: Jak na mafię auto za liche, a pod plebanią stoi, kiedy księdza ledwo co z aresztu wypuścili, to kto to może być? Postanawia dyskretnie rozprawić się ze szpiclami.
  • Kiedy w stronę restauracji zmierzają "dwa niebieskie pelikany", Violetka każe mężowi schować się na zapleczu. Stasiek nie zamierza się ukrywać przed własną formacją, ale żona przekonuje go, że ma to zrobić  nie jako posterunkowy, ale jako przewodniczący Rady Gminy. Policjant się zgadza, ale taka sytuacja wprowadza go w stan apatii.
  • Przekonany przez ciotkę Jędruś ujawnia kulisy całej afery. Dostał dyspozycję polityczną od zwierzchnika, żeby ugotować pana senatora na twardo. Za nic jednak nie chce zdradzić nazwiska osoby, która za tym wszystkim stoi, bo to będzie dla niego zawodowe harakiri. Zabrnął jednak już za daleko, gdyż Czerepach nagrał ich rozmowę, więc w końcu wydusza z siebie informację, że autorem całej intrygi jest TEN Kowalski, który chce załatwić pana senatora na amen. Senator postanawia iść z nim na wojnę, a Wezółowa przypomina, że liczy na błyskawiczną karierę swojego chrześniaka. 
  • Gdy Japycz przychodzi z ostrzeżeniem, Jędruś rozpoznaje przez okno auto operacyjne z prokuratury. Jest w pułapce, nie ma jak opuścić plebanii. Stach znajduje nieoczekiwane rozwiązanie. Okazuje się, że między plebanią a kościołem istnieje podziemne przejście, z którego w czasie okupacji korzystali partyzanci. Podpowiada też, jak bezpiecznie wyprowadzić prokuratora z kościoła.  
  • Lucy przyjmuje w areszcie odwiedziny Moniki, która przedstawiła się jako jej siostra. Agentka pokazuje jej zaproszenia dla Kuby na bardzo prestiżowe wystawy: w Londynie, w Paryżu i w Nowym Jorku. Są też trzy propozycje współpracy z Warszawy. Malarz może zrobić światową karierę, ale przeszkadza mu w tym żona. Monika każe Wilskiej zastanowić się nad przyszłością męża.
  • Kiedy Klaudia przychodzi do Urzędu Gminy, jest świadkiem rozmowy telefonicznej Fabiana z prokuratorem. Mężczyzna jest zdeterminowany, żeby bronić swojej szefowej, a gdyby go zatrzymali, przynajmniej będzie siedział w dobrym towarzystwie. 
  • Na wezwanie proboszcza do kościoła przybywają wszyscy mieszkańcy wsi. Siedzący w samochodzie agenci są zdumieni nagłym zamieszaniem. Tymczasem ksiądz z Jędrusiem wychodzą tajnym przejściem zza ołtarza i kapłan instruuje zebranych, co dalej mają robić. 
  • Wychodząc z kościoła, ludzie, niby przypadkiem, zwartym tłumem otaczają samochód operacyjny. Siedzący w nim agenci są bezradni, gdyż nie mogą się zdekonspirować. W tym czasie panowie z ławeczki wyprowadzają prokuratora bocznym wyjściem, ofiarnie zasłaniając go własnymi ciałami. 
  • Wieczorem odświętnie ubrana Michałowa zaprasza Stacha na ucztę kulinarną zakropioną niewielką ilością domowej nalewki, żeby mąż nie zasnął zaraz po kolacji. To nagroda za wybawienie księdza i innych  z ogromnych kłopotów.
  • Rano Duda jedzie do prokuratury. Ku jego zaskoczeniu na przystanku jest Klaudia, która żegna go gorącym pocałunkiem. Zaraz za nią przybiega Jagna i robi to samo. 
  • Kozioł i Czerepach starają się o rozmowę z Kowalskim, niestety, nie ma on czasu ich przyjąć. Arkadiusz stawia wszystko na jedna kartę. Pisze na karteczce krótki tekst z prośbą, aby sekretarka przekazała go szefowi, i wychodzą, pozornie pewni siebie i spokojni.  Kobieta dogania ich na schodach i zaprasza do gabinetu. Kowalski udaje, że nie skojarzył nazwiska, zaprasza gości na kawę, ale oni chcą załatwić sprawę jak najszybciej.  Demonstrują nagrania rozmowy z prokuratorem i dodają, że zgodził się on zeznawać w sądzie oraz przed komisją śledczą. Kowalski początkowo wypiera się wszystkiego i chociaż Czerepach punkt po punkcie przedstawia dowody na jego intrygę oraz grozi ujawnieniem afery w gazetach i Internecie, jest przekonany, że senator i tak nie wygra tej wojny, bo prokuratura prześwietli go na wylot i ujawni wszystkie jego dawne sprawki. Kozioł ma tę świadomość, ale ostrzega,  że pociągnie Kowalskiego za sobą na dno, zyskując przy okazji wdzięczność wielu ludzi. A jak się dużego topielca pod sobą ma, to można się od niego odbić i na powierzchnię wrócić - dodaje cynicznie Czerepach. Mimo tych gróźb polityk czuje się pewnie, dopóki nie uświadamia sobie, jak zdeterminowany jest senator, który szczerze wyznaje:  Ja jestem chłop i jak do zwady dojdzie, to ja żywemu nie przepuszczę. Kalkulacje pójdą na bok, a ja będę gryzł, dopóki nie skonam. Dopiero teraz Kowalski rozumie, że nie docenił przeciwnika, i że znacznie lepiej mieć go po swojej stronie niż jako wroga. Wydaje polecenie, aby natychmiast umorzono śledztwo w sprawie Lucy Wilskiej i zwolniono kobietę z aresztu.  
  • Violetka prosi Klaudię o pomoc psychologiczną dla męża, który zdradza objawy depresji. Rzeczywiście, Stasiek siedzi na zapleczu restauracji osowiały, wpatrzony w okno, w ogóle się nie odzywa. Ma na sobie cywilne ubranie, bo uważa, że nie może nosić munduru, jeśli sam ucieka przed policją. Klaudia rozkazującym tonem każe mu wrócić do obowiązków policjanta. Jej terapia okazuje się bardzo skuteczna.
  • Japycz drzemie na ławeczce wyczerpany po wczorajszej nocy z żoną, ale szczęśliwy i zadowolony. Więcławska stawia wszystkim wino w dowód uznania za wczorajszą akcję.
  • Przesłuchiwany w prokuraturze Duda chce, aby go zamknęli razem z Wilską, bo uczciwi ludzie powinni trzymać się razem, nawet w areszcie. Zdenerwowany prokurator każe go wyprowadzić.
  • Zaraz po tym prokurator po raz kolejny przesłuchuje Wilską, kłamiąc, że Duda złożył obciążające ją zeznania. Kobieta nie daje się jednak oszukać i w dalszym ciągu nie chce donosić na byłego wójta. W tym momencie prokurator odbiera telefon i jest wyraźnie skonsternowany wiadomością, jąka się i tłumaczy, w końcu musi potwierdzić wykonanie rozkazu, jaki otrzymał od zwierzchników. Obecny przy przesłuchaniu Jędruś robi do zaskoczonej Lucy minę pt. "będzie dobrze". W chwilę później zmieszany prokurator informuje, że właśnie umorzono śledztwo i tym samym Wilska jest wolna. Po jego wyjściu Jędruś gratuluje Amerykance i mówi, że wszelkie wyjaśnienia uzyska po opuszczeniu aresztu.
  • Pełen nowej energii i wiary w siebie Stasiek śmiało podchodzi do samochodu operacyjnego i  zwraca uwagę kierowcy, że stoi na zakazie postoju.  Nie zraża go nawet zademonstrowanie przez śledczego policyjnego znaczka. W tym samym momencie akcja zostaje odwołana i samochód pośpiesznie odjeżdża. Świadkowie wydarzenia, przekonani, że to interwencja Staśka pomogła pozbyć się szpicli, nagradzają go oklaskami.
  • Proboszcz z wikarym zajeżdżają do dworku, żeby zabrać Kusego i Dorotkę do Radzynia i razem odebrać Lucy z aresztu. Wilska ma prośbę do mecenasa Gabrielskiego, żeby zajął się sprawą niesłusznie oskarżonej ekspedientki, a on się zgadza.
  • Fabian wraca do Wilkowyj. Obok przystanku czeka na niego Klaudia, ale ubiega ją Jagna, rzucając mu się na szyję i czule witając. 
  • Senatorowa jest niepocieszona, że azyl w domu magistra dobiegł końca, a Ryszard jest wręcz zdruzgotany tą wiadomością. Kozioł ofiarowuje mu butelkę dobrego koniaku z podziękowaniem za opiekę nad żoną. 
  • W dworku wszyscy zasiadają do uroczystej kolacji.  Kinga opowiada, jakich cudów dokonywał Kusy, żeby pomóc żonie. Wspomina też, że wywalił za drzwi Monikę. Jednak oboje zauważają, że Lucy zachowuje się dość dziwnie i zapowiada, że musi z Kubą porozmawiać.
  • Kompletnie załamany Ryszard idzie z butelką do babki, która doskonale rozumie jego problem, ale nie ma ziół na źle ulokowaną miłość. Zgadza się wypić z nim kieliszek koniaku, traktując alkohol jako lekarstwo na chorą duszę.
  • Czerepach i Kozioł opijają swój sukces polityczny, przypominając ze śmiechem co lepsze fragmenty rozmowy z Kowalskim. Smutna Halina siedzi obok Lodzi, ciągle obrażonej na nią za wyjazd do Brukseli. Kobieta przeprasza koleżankę, że zachowała się jak świnia i zwierza się jej, że jest bardzo nieszczęśliwa.
  • Wieczorem Lucy informuje Kusego, że musi on wyjechać do Warszawy, żeby rozwijać swoją karierę malarską, gdyż jeśli tego nie zrobi, znienawidzi ją i Dorotkę. Kiedy mężczyzna oponuje, zapłakana Wilska mówi, że wyrzuca go z domu.


S7/E91 Droga przez stos

  • Biskup telefonicznie zapowiada swój przyjazd na plebanię z jakąś tajemniczą propozycją. Wszyscy zachodzą w głowę, o co chodzi, a Michałowa uprzedza, że jeśli zwierzchnik ma na myśli  zmiany personalne, to ona składa wymówienie.
  • Kinga dowiaduje się przy śniadaniu, że Lucy kazała Kusemu się wyprowadzić i jest tym faktem zbulwersowana i oburzona. Uważa, że to czyste wariactwo. 
  • Senator oczekuje od Lucy wdzięczności za to, ze dzięki niemu została zwolniona z aresztu. Kobieta uważa, że nie ma za co dziękować, bo Kozioł tak naprawdę załatwiał swoje interesy, a ona siedziała właśnie przez niego.
  • Lucy jest serdecznie witana w urzędzie, ale nie chce być dalej wójtem. Stwierdza, że posadzili ją, chociaż nie była winna, a puścili nie z powodu niewinności, czyli że jej działalność nic nie znaczy.  Fabian odwołuje się do jej poczucia obowiązku, wyjaśniając znaczenie słowa "wójt", które z niemieckiego pochodzi od Vogt, to z kolei z łaciny od advocatus, a advocatus znaczy wezwany na pomoc i to do pani jak ulał pasuje, bo pani przez gminę została wezwana na pomoc i pani gminy nie może teraz tak zostawić. 
  • Po kolejnej próbie zdenerwowania Klaudii Duda dziękuje Jagnie za wszystko, ale uważa, że ta mistyfikacja nie działa na jego byłą dziewczynę. Pielęgniarka uważa, że jest wręcz przeciwnie.
  • Kinga prosi Klaudię, żeby przekonała Lucy do zmiany decyzji w sprawie Kusego, ale ona uważa, że Wilska ma rację, bo inaczej Jakub całe życie przesiedzi na wsi i będzie miał pretensje, że zmarnował karierę. Jednak obiecuje wpaść po południu do dworku.
  • Kozioł otrzymuje propozycję wejścia do rządu i objęcia resortu ministra innowacji, który specjalnie dla niego utworzą. Jest tym bardzo poruszony. Do późnego wieczora opijają z Czerepachem ten zaszczyt.
  • Pracownicy urzędu urządzają strajk i nie chcą wypuścić Lucy z biura. ale ona ucieka przez okno, co natychmiast relacjonuje lokalna telewizja.
  • Na plebanii biskup zwierza się ze swojej samotności, bo nie ma nikogo zaufanego, tylko samych podwładnych, a chciałby mieć przy boku kogoś, kto będzie mu mówił prawdę prosto w oczy. Uważa, że najlepiej nadaje się do tego Michałowa i proponuje jej pracę w kurii jako jego osobista gospodyni. Kobieta mdleje z emocji, przerażony dostojnik ją cuci, a księża nie wydają się zmartwieni ani zasmuceni perspektywą odejścia gderliwej pracownicy.
  • Jola ma wyrzuty sumienia, że zmarnowała karierę Patryka, bo przecież kiedy Witebski wróci z Włoch, skończy się prowadzenie telewizji i co wtedy? Żałuje, że mąż przestał śpiewać, ale on ma inne plany:  w przyszłości zamierza wydawać płyty.
  • Klaudia przychodzi do Lucy. Sfrustrowane kobiety dochodzą do wniosku, że życie to katastrofa i przynosi tylko pustkę. Kinga zna przyczyny ich stanu i uważa, że obie powinny pójść do psychologa:  Ty żeś Fabiana, super gościa, dla jakiegoś palanta olała. a ty faceta życia z domu wyrzucasz. 
  • Japycz odbiera telefon od Michałowej, która chwali mu się ogromnym zaszczytem, jaki ją spotkał. Jednak Stach nie jest zadowolony, bo żona musiałaby wyjechać do Lublina, a on brał z nią ślub na dobre i złe, nie tylko na weekendy. Zwierza się kolegom, że biskup rozbija mu rodzinę. Przy kolacji jest przygnębiony i nie podziela radości  małżonki.
  • Wieczorem Kinga rozmawia z Kusym, radząc mu, aby dogadali się z Lucy jak dorośli. Zdaje mi się, że taki bolesny sekret ludzkości polega na tym, że ludzie się tylko starzeją, a nie dorastają - stwierdza filozoficznie Jakub. 
  • Po pewnym czasie księża dochodzą do wniosku, że jednak bez Michałowej na plebanii będzie pusto i smutno. 
  • Rano koledzy z ławeczki przychodzą do Michałowej i wyjaśniają jej uczucia Stacha, który gaśnie w oczach, bo czuje się porzucony. Gospodyni jest oburzona, że nie rozumieją zaszczytu, jaki ją spotkał. 
  • Rano Kozioł i Czerepach trzeźwo rozpatrują polityczną propozycję i zaczynają rozumieć, że nie jest ona wcale taka intratna, bo wejście do rządku zaskutkuje spadkiem poparcia wyborczego. Za chwilę dostają lepszą propozycję od innego ugrupowania - tym razem to ma być sojusz wyborczy i poważny resort w rządzie. Czerepach jest w kropce, bo nie wie, co wybrać, nie narażając się przeciwnej stronie. Jednak senator nie jest w ciemię bity i dochodzi do wniosku, że oba ugrupowania chcą ich klęski ze strachu przed konkurencją, bo to są stare wyleniałe kocury władzą nażarte i rozleniwione. Im się już nie chce za myszami latać, oni chcą mieć michę podstawioną pod nos (...) oni mają rację, że się nas boją, bo my jesteśmy młode wilki, władzy żądne pięć razy bardziej od nich. W tej sytuacji postanawia odmówić obu partiom.
  • Klaudia i Fabian spotykają się przypadkiem na ulicy. Zatrzymują się i życzą sobie szczęścia, okazując wzajemną życzliwość i sympatię. Znowu między nimi zaczyna iskrzyć, wreszcie rozmowa przeradza się w gorące pocałunki i uściski. Godzą się  i  zamierzają znowu być razem, tylko jeszcze Fabian musi załatwić pewną rzecz.
  • Po przemyśleniu gospodyni odrzuca propozycję biskupa. bo nie chce zostawić męża ani księży, a poza tym dla niej Lublin leży na końcu świata. Biskup jest rozczarowany, ale musi zaakceptować jej decyzję. Po wyjeździe zwierzchnika proboszcz i wikary dziękują gospodyni i i ofiarowują jej bukiet kwiatów, a ona ich serdecznie przytula. 
  • Fabian umawia się z Jagną, żeby jej podziękować za wszystko i ostatecznie zakończyć ich relację. Kiedy widzi zapłakaną pielęgniarkę, zaczyna rozumieć, że był ślepy, bo ona go naprawdę kocha. Przyznaje, że zerwanie byłoby najdurniejszą decyzją w jego życiu. Dzwoni więc do Klaudii, żeby ją poinformować, że jednak nie będą razem, bo związek z nią nie ma sensu.
  • Przy kolacji Kozioł informuje żonę, że odtąd nie ma zamiaru przyjmować propozycji stanowiska w rządzie poniżej wicepremiera. Klaudia każe sobie nalać koniaku, wypija kilka kieliszków i oznajmia rodzicom, że Duda ją upokorzył, bo wybrał Jagnę, ale ona mu tego nie daruje. Moja krew - cieszy się ojciec. 
  • Kinga wzywa Lucy na dziedziniec przed dworkiem. Tam Kusy na wielkim stosie pali wszystkie swoje obrazy, żeby pokazać żonie, że to ona jest dla niego najważniejsza. Oboje padają sobie w ramiona i z płaczem się przepraszają. Poruszona ich widokiem Kinga mówi do Dorotki: Nie wiem, co ty z tego kumasz, młoda, ale ja to bym się zabiła, żeby mieć takich starych.
  • Wieczorem bywalcom ławeczki skończył się trunek. Niespodziewanie nadciąga Japycz z karafką nalewki i kompletem kieliszków. Ku jego zdziwieniu żona wysłała go do kolegów, aby im podziękował, choć mężczyzna nie wie, za co. 
  • Po mszy ksiądz wyraża wdzięczność parafianom za ich wspaniałą postawę w godzinie próby. Póki są tacy ludzie, ten kraj nie zginie. I niech tam sobie ci mali ludzie na górze gryzą się między sobą, zgorszenie niech sieją, nic to. My tu na dole, póki takie słowa jak uczciwość, przyzwoitość, coś jeszcze znaczą,  damy sobie radę - mówi wzruszony i dumny. Nie może skłaniać Lucy do zmiany decyzji, ale prosi wszystkich o modlitwę, żeby nie rezygnowała ze stanowiska wójta, bo w gminie lepszego nigdy nie było. Wilska obiecuje się zastanowić.
  • Wikary podziwia  wystąpienie księdza. Dzięki niemu ludzie wyszli z kościoła lepsi, niż przyszli. Podniosły nastrój psuje Michałowa pełna pretensji, że proboszcz śmiał zapytać o szarlotkę, której nie miała czasu upiec. Żałuje, że nie przyjęła propozycji z kurii. Księża się obawiają, że od tej pory będzie przy każdej okazji kłuć ich w oczy swoją ofiarną decyzją.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz