Szukaj na tym blogu

sobota, 18 maja 2013

"Dżuma" czy "Ratatuj"?


     Na moją klatkę schodową wprowadził się dziś rano mały szary szczurek. To osobnik zdecydowanie niedorosły. Dotarł samodzielnie aż na czwarte piętro. Dziki i okropnie wystraszony, ale rzucał się na wszystkich bohatersko, wydając bojowe piski. W końcu się zmęczył i zasnął w kąciku. Udało się go z wielkim trudem schwytać do słoika.  Stres przegrał z głodem i gryzoń już od godziny wcina włoskie ciastka ventagli (wachlarze) i popija je mleczkiem.
     No właśnie… I co teraz? Nie zabiję stworzenia za żadne skarby, bo ma takie sympatyczne pycho i oczka jak czarne koraliki. A jak słodko  myje swoje różowe rączki i wąsaty pyszczek. Lubię gryzonie, choć to szkodniki okropne. Odrazą napawają mnie jedynie pająki i wszystko co ma więcej niż dwie pary nóg. Mniej może być.
     Tak sobie siedzę, patrzę na zwierzaka i dumam, co z nim zrobić. Mogę humanitarnie wypuścić go na dwór. Jak go koty nie wrąbią, to się rozmnoży, na czym mi akurat specjalnie nie zależy, bo to jednak, co by nie mówić, szczur. Ja jestem polonistką i „Dżumę” przeczytałam od deski do deski. Niestety, obejrzałam również  film „Ratatuj” i szczury mi się uosobiły, stąd moja rozterka. Mam w ręku życie takiego małego szkodnika. Czy on faktycznie potrafi zrobić więcej zła niż niektórzy ludzie? 
 



2 komentarze:

  1. "chciałbym być szczurem mówiłem wtedy do niej" Różewicz
    "Sczur i kot" Krasickiego
    "Rok 1984" Orwella
    "Królu szczurów" Clavella
    "Tunel" Ernesto Sabato

    Jako polonistka z pewnością znasz...

    OdpowiedzUsuń
  2. Cholera, strach się bać... Zwłaszcza wykorzystanie szczurów u Orwella. Nie, mój jest nieszkodliwy.

    OdpowiedzUsuń