Szukaj na tym blogu

piątek, 12 kwietnia 2013

Osiemnaste urodziny Martyny



Zacznijmy od początku, dojdźmy, gdzie przyczyna
fety, która nas dzisiaj przy stole skupiła:
osiemnasty rok życia skończyła Martyna,
choć przecież tak niedawno nam się urodziła.

Jeszcze wczoraj dziewczynka z tornistrem na plecach,
co marzyła o piesku na dziesięciolecie;
nagle strzeliła w górę, wyrosła jak  świeca,
dziś życzenia składamy dorosłej kobiecie.

Na końskim grzbiecie czuje się jak woltyżerka,
wkrótce też  konkurencją będzie dla Kubicy,
odrazą ją napawa szczotka oraz ścierka,
miast tego woli drewno nosić do piwnicy.

Na kajaku zdobywa nieprzetarte szlaki
i choć często odgrywa dzielną podróżniczkę,
kiedy w życiu natrafia na cierniste krzaki,
lubi zasypiać z ręką mamy pod policzkiem.

Jej powołaniem w życiu muzyka się stała.
Ani się obejrzymy, jak przyjdzie czas, kiedy
w Konkursie Wieniawskiego będzie koncert grała,
przed stojącym w zachwycie Nigelem Kennedym.

Niech marzenia wszelakie w tym dniu Ci się spełnią,
te najskrytsze i takie, które wszyscy znamy:
czy w Polsce, czy w Brazylii,  masz żyć życia pełnią
- to najszczersze życzenia od taty i mamy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz